Kubica wstrzymuje się z przewidywaniem formy Renault na Monzy
Polak był także pytany o wczorajszą decyzję FIA o nie nałożeniu dodatkowej kary na Ferrari
09.09.1017:14
4025wyświetlenia
Robert Kubica nie zamierza niczego przewidywać przed zbliżającym się weekendem grand prix na torze Monza, ale ma nadzieję, że bolid Renault będzie nadal prezentował tak imponujące osiągi, jak dwa tygodnie temu w Belgii.
Monza jest trudnym torem do przewidzenia czegokolwiek, jako że ma całkiem inną charakterystykę w porównaniu do wszystkich innych torów, na których ścigaliśmy się w tym sezonie- powiedział Polak dziennikarzom na torze Monza.
Zwłaszcza w tym roku, z kanałem F, może to być zupełnie inna historia. Widzieliśmy już w przeszłości, że samochody jeżdżące zwykle w środku stawki potrafią być tutaj bardzo konkurencyjne i ogólnie stawka potrafi być bardziej wymieszana (niż w innych wyścigach). Mamy jednak nadzieję, że nasz samochód będzie tutaj konkurencyjny.
W nadchodzących wyścigach powinniśmy być bardziej konkurencyjni, ponieważ kanał F z pewnością nam pomaga. Oczywiście Spa było jednym z najlepszych torów do użycia tego systemu, ale patrząc na to, gdzie byliśmy w stawce przed wprowadzeniem kanału F, powinniśmy być bliżej czołówki. Na Monzy sprawa wygląda trochę inaczej, ponieważ tutaj używamy innych skrzydeł i wpływ kanału F na jazdę jest znacznie mniejszy. Maksymalna prędkość jest jednak nadal bardzo ważna - są tutaj bardzo długie proste.
Podkreślił jednak, że decyzja w sprawie użycia przez Renault kanału F na torze Monza jeszcze nie zapadła:
Tego jeszcze nie wiadomo. Nadal badamy ten temat. Przekonamy się podczas jutrzejszych treningów. Czas na decyzję mamy do jutra rana. Zobaczymy.
Bez zakazu poleceń zespołu będzie łatwiej
Kubica był także pytany o wczorajszą decyzję FIA o nie nałożeniu dodatkowej kary na Ferrari w związku z zamieszaniem wokół poleceń zespołu w GP Niemiec.
Decyzja należy do FIA i nie jest to moja sprawa- cytuje Roberta portal PIT STOP.
Byłbym jednak zaskoczony, gdyby Ferrari dostało większą karę. Jeśli zaś chodzi o kwestię zlikwidowania zakazu poleceń zespołowych, to w zasadzie tak czy inaczej będzie ok. Pomimo obowiązywania tego przepisu w przeszłości przy wielu okazjach stosowano team orders. Nikt tego nie zauważał lub nie było to tak oczywiste jak ostatnio na torze Hockenheim.
Bez tego przepisu będzie łatwiej. Nie trzeba będzie niczego ukrywać. Poza tym jest wiele sposobów na zmianę kolejności dwóch kierowców z jednej ekipy, nawet jeśli przepis zostanie utrzymany. Jeśli chodzi o zamianę pozycji. Ostatecznie ścigasz się dla zespołu i za to ci płacą. Jeśli w pewnych sytuacjach twój szef prosi cię o zrobienie czegoś takiego, to robisz to. Niezależnie od tego czy ci się to podoba, czy nie. Oczywiście potem możesz dojść do wniosku, że ci się to nie podoba i odejść z ekipy- dodał kierowca Renault.
Źródło: Autosport.com, F1.pl
KOMENTARZE