Ecclestone nadal dąży do systemu medalowego w F1
"Jeśli spojrzymy na obecny system punktacji, to w zasadzie nie uczynił on żadnej różnicy"
24.09.1009:25
1641wyświetlenia
Bernie Ecclestone nie zrezygnował z systemu medalowego i jest zdania, że warto go wprowadzić do Formuły 1. Sugeruje bowiem, że nowy, wprowadzony w tym sezonie system punktacji nie spełnia oczekiwań.
Pomimo tego, że obecnie toczy się niezwykle wyrównana walka między zespołami Red Bull, Ferrari i McLaren, a o tytuł indywidualny walczy aż pięciu kierowców, to jednak Ecclestone uważa, że lepiej zastosować zasadę, iż zwycięzca bierze wszystko. Według jego planów mistrzem świata powinien zostawać kierowca, który wygrał najwięcej wyścigów w sezonie.
Jeśli dwóch lub więcej kierowców miałoby taką samą liczbę wygranych, to wówczas uwzględniano by liczbę drugich miejsc, a później trzecich. Gdyby ten system obowiązywał aktualnie, to Mark Webber byłby liderem z czterema zwycięstwami, Fernando Alonso byłby drugi, podobnie jak Lewis Hamilton - obydwaj mają po trzy zwycięstwa. Czwarte miejsce w klasyfikacji medalowej mieliby Jenson Button i Sebastian Vettel, bo każdy z nich ma po dwa zwycięstwa.
Jeśli spojrzymy na obecny system punktacji, to w zasadzie nie uczynił on żadnej różnicy- powiedział Ecclestone.
Jeśli mielibyśmy poprzedni system, to kolejność kierowców byłaby identyczna, jak obecnie. To jest nieco dziwne. Może oni się obudzą w końcu i pomyślą o moim pomyśle medalowym. Jeśli Mark miałby cztery złote medale, a dwóch innych kierowców po trzy, to mistrzostwa mogłyby pozostać nierozstrzygnięte do ostatniego wyścigu.
Gdy zapytano go, czy myśli, iż jego propozycja z systemem medalowym zostanie zaakceptowana, odrzekł:
Tak, na pewno. Zobaczą, że coś takiego się stanie, poczekajmy i zobaczymy. Ecclestone skomentował również tegoroczną walkę o mistrzostwo. Uważa on, że zwycięzca wyścigu w Singapurze uczyni duży krok do przodu, aby zrealizować swoje ambicje, a jego faworytami są kierowcy Red Bulla - Mark Webber i Sebastian Vettel.
Wydaje mi się, że ktokolwiek wygra wyścig będzie na dużo lepszej pozycji. Szczerze wolałbym jednak nie mówić, kogo moim zdaniem wygra. Oczywiście Mark ma dużą szansę i zdaje się, że Red Bull Racing będzie tu bardzo szybki, zatem w tym momencie na zwycięstwo należałoby obstawiać któregoś z chłopaków Red Bulla.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE