McLaren obawiał się, że jego nowe skrzydło zaginęło w transporcie
"Obsługa bagażowa pomyślała, że jest to wyposażenie samolotu i zostawiłe je na pokładzie"
27.09.1016:41
2818wyświetlenia
Mało brakowało, a McLaren miałby w miniony weekend więcej powodów do zmartwień, niż tylko forma Red Bulla i Ferrari na torze Marina Bay w Singapurze.
Mianowicie chodzi o fakt, że przygotowana przez angielską ekipę nowa wersja przedniego skrzydła do bolidu MP4-25 niemalże nie dotarła na miejsce przeznaczenia.
Dyrektor zarządzający teamu z Woking - Jonathan Neale wyruszył z siedziby zespołu do azjatyckiej metropolii wraz z nowymi częściami na pokładzie samolotu. Jednakże przyznał, że zaczął się martwić, kiedy nowe komponenty nie pojawiły się wraz z jego bagażem.
Ukazały się części Adriana Neweya do samochodów Red Bulla, ale nasze już nie- ujawnił Brytyjczyk.
Ponieważ skrzydło było bardzo dobrze zapakowane, to obsługa bagażowa pomyślała, że jest to wyposażenie samolotu, a nie bagaż. Zdecydowali się zatem zostawić to na pokładzie. Musieliśmy poczekać kilka godzin, by odzyskać paczkę.
Nowe skrzydło MP4-25 wyraźnie różni się od poprzedniej wersji i dzięki niemu Lewis Hamilton oraz Jenson Button zdołali przedzielić oba Red Bulle w sesji kwalifikacyjnej.
Jest nieco inne- przyznał Neale.
Nie widzieliśmy jeszcze pełnego potencjału tego skrzydła. Powinno ono dawać większe korzyści na szybkich torach.
Źródło: Motorsport.com
KOMENTARZE