GPWC i pozostałe koncerny składają własne propozycje
27.01.0500:00
1005wyświetlenia
Zgoda zespołu Ferrari na przedłużenie porozumienia Concorde Agreement do 2012 roku miała być przysłowiowym gwoździem do trumny organizacji GPWC, w której szeregach pozostały już tylko koncerny BMW, DaimlerChrysler (właściciel Mercedesa) i Renault. Tymczasem wspólne porozumienie zawarte w zeszłym tygodniu przez Ferrari, FOM i FIA stało się bodźcem do nakreślenia przez wszystkie pozostałe koncerny samochodowe, zaangażowane w wyścigi Formuły 1, własnej wizji przyszłości tego sportu.
Główne założenia są podobne do tych, jakie prezentowała dotąd GPWC, a pod którymi teraz podpisały się dodatkowo koncerny Honda i Toyota. Są to: zachowanie dotychczasowego prestiżu, jakim cieszą się wyścigi Grand Prix; opracowanie długoterminowego planu, mającego zapewnić godziwe dochody wszystkim stronom zaangażowanym w wyścigi Grand Prix; zachęta do udziału dla niezależnych zespołów poprzez zapewnienie im wsparcia technicznego oraz dostawy silników; stworzenie ciekawszego widowiska dla fanów i na koniec jasno określone i zarazem sprawiedliwe zarządzanie sportem w kwestiach komercyjnych i technicznych.
Szczegółowe propozycje obejmują między innymi system pozwalający na zmianę przepisów tylko według obiektywnie zdefiniowanych kryteriów (czyli np. bez powoływania się tylko i wyłącznie na względy bezpieczeństwa), łatwo dostępny i zarazem szybki proces apelacji zarządzany przez ciało o międzynarodowej reputacji, bardziej sprawiedliwy podział wszystkich zysków generowanych przez sport pomiędzy zespoły, a także transmisje z wyścigów w bezpłatnych telewizjach na całym świecie przy jednoczesnej poprawie jakości transmisji.
Nie jest tajemnicą, że obecnie FIA może dokonywać zmian w przepisach powołując się na nie do końca jasne przesłanki, podział zysków (w dodatku tylko z transmisji telewizyjnych) pomiędzy zespoły pozostawia wiele do życzenia, a transmisje z wyścigów faktycznie mogłyby prezentować nieco wyższy poziom. Propozycje koncernów są zatem jawną sugestią dla FOM i FIA, iż nie wszystko w Formule 1 funkcjonuje jak należy. Pytanie tylko, jak zareagują na nie administracja F1 i ciało zarządzające sportem - czy znów skończy się tylko na ostrej wymianie zdań i alternatywnych propozycjach? A może to, do czego dąży GPWC z nowym wsparciem ze strony Hondy i Toyoty, jest po prostu utopią?
Źródło: GrandPrix.com
Główne założenia są podobne do tych, jakie prezentowała dotąd GPWC, a pod którymi teraz podpisały się dodatkowo koncerny Honda i Toyota. Są to: zachowanie dotychczasowego prestiżu, jakim cieszą się wyścigi Grand Prix; opracowanie długoterminowego planu, mającego zapewnić godziwe dochody wszystkim stronom zaangażowanym w wyścigi Grand Prix; zachęta do udziału dla niezależnych zespołów poprzez zapewnienie im wsparcia technicznego oraz dostawy silników; stworzenie ciekawszego widowiska dla fanów i na koniec jasno określone i zarazem sprawiedliwe zarządzanie sportem w kwestiach komercyjnych i technicznych.
Szczegółowe propozycje obejmują między innymi system pozwalający na zmianę przepisów tylko według obiektywnie zdefiniowanych kryteriów (czyli np. bez powoływania się tylko i wyłącznie na względy bezpieczeństwa), łatwo dostępny i zarazem szybki proces apelacji zarządzany przez ciało o międzynarodowej reputacji, bardziej sprawiedliwy podział wszystkich zysków generowanych przez sport pomiędzy zespoły, a także transmisje z wyścigów w bezpłatnych telewizjach na całym świecie przy jednoczesnej poprawie jakości transmisji.
Nie jest tajemnicą, że obecnie FIA może dokonywać zmian w przepisach powołując się na nie do końca jasne przesłanki, podział zysków (w dodatku tylko z transmisji telewizyjnych) pomiędzy zespoły pozostawia wiele do życzenia, a transmisje z wyścigów faktycznie mogłyby prezentować nieco wyższy poziom. Propozycje koncernów są zatem jawną sugestią dla FOM i FIA, iż nie wszystko w Formule 1 funkcjonuje jak należy. Pytanie tylko, jak zareagują na nie administracja F1 i ciało zarządzające sportem - czy znów skończy się tylko na ostrej wymianie zdań i alternatywnych propozycjach? A może to, do czego dąży GPWC z nowym wsparciem ze strony Hondy i Toyoty, jest po prostu utopią?
Źródło: GrandPrix.com