Alonso nastawiony na ofensywę w Korei
Hiszpan tłumaczy, że nie może sobie pozwolić na kolejne straty, które skomplikują jego sytuację
13.10.1016:13
2133wyświetlenia
Fernando Alonso przyznał, że czeka go jazda na maksimum możliwości podczas nadchodzącego GP Korei, ponieważ nie może już sobie pozwolić na powiększenie straty do Marka Webbera. Przypomnijmy, że Hiszpan ukończył ostatni wyścig w Japonii na trzecim miejscu, natomiast Webber powiększył swą przewagę do 14 punktów na trzy wyścigi przed końcem sezonu.
Właśnie z tego względu, że nie może już sobie pozwolić na większe straty, Hiszpan zamierza atakować i ma też nadzieję na pomoc ze strony zespołowego kolegi Felipe Massy, który odnotował nieudany start na Suzuce.
W Korei będziemy musieli atakować, ponieważ konieczne jest zmniejszenie straty do Webbera- powiedział Alonso na łamach strony internetowej Ferrari.
Jakiekolwiek dalsze straty mogą skomplikować sprawy jeszcze bardziej. Grand Prix Korei będzie dla niektórych rozstrzygające, a dla mnie będzie bardzo ważne i mam nadzieję, że będę mógł liczyć na Felipe. Wiem, że będzie starał się powetować straty po dwóch nieudanych wyścigach, oraz że ma wszystko to co potrzeba, by powrócić na podium. Do tego bardzo pożyteczną rzeczą będzie współpraca przy odkrywaniu sekretów nowego toru, by móc przygotować samochody jak najlepiej. W takim momencie każdy drobny szczegół się liczy w drodze do sukcesu.
Alonso przyznał też, że był zadowolony z rezultatu przywiezionego z Japonii, mimo ukończenia wyścigu za dwoma kierowcami Red Bulla. Dodał jednak, że zespół nie może sobie pozwolić na kolejne słabsze kwalifikacje.
Rezultat z Japonii pozostaje dobrym osiągnięciem w naszych oczach, mimo upływu czasu. Jesteśmy na etapie sezonu, w którym jeden nieudany weekend może nas drogo kosztować, tak więc zdobycie dobrego, trzeciego miejsca w wyścigu, który wiedzieliśmy, że będzie trudny było bardzo ważne.
Oczywiście mieliśmy nadzieję, mimo tego co widzieliśmy, że losy wyścigu na Suzuce potoczą się nieco inaczej, jednak nie zapomnieliśmy też, że ten tor zdawał się być zaprojektowany tak, by mógł ukazać wszystkie walory samochodów Red Bull. Już w piątek wiedzieliśmy, że będzie trudno i mimo, iż wiedzieliśmy co nas czeka, to jednak żałujemy, że nie udało nam się powalczyć o zwycięstwo. Ten weekend jednak jest już za nami i skupiamy się na kolejnym wyścigu, podczas którego musimy poprawić swe osiągi - kolejne piąte miejsce w kwalifikacjach z pewnością nam nie pomoże.
Źródło: Autosport.com
KOMENTARZE