Di Grassi przyznaje, że istnieje ryzyko utraty posady w Virgin
Według belgijskiej prasy miejsce Brazylijczyka niemal na pewno zajmie Giedo van der Garde
04.11.1011:23
1373wyświetlenia
Lucas di Grassi ujawnił, iż jest ryzyko, że z końcem roku 2010 rozstanie się z zespołem Virgin.
Brazylijczyk zadebiutował w brytyjskim teamie w tym roku w Formule 1, ale ostatnie informacje belgijskiej La Libre są niepomyślne dla niego. Otóż gazeta ta jest przekonana, że Holender Giedo van der Garde ma już właściwie podpisany kontrakt z Virgin na starty w sezonie 2011.
Wcześniej łączono z tym zespołem Belga Jerome d'Ambrosio, który aktualnie jest zastępcą di Grassiego w porannej sesji treningowej w piątki w weekendy grand prix. Menedżer d'Ambrosio - Eric Boullier stwierdził ostatnio, że mają już zebrane 95% budżetu na starty w Virgin w 2011 roku.
Brazylijska gazeta O Estado de S.Paulo zapytała di Grassiego, czy czuje się zagrożony ze strony kierowców płacących za miejsca w zespole.
Jeśli to zależałoby tylko od teamu, to kierownictwo chciałoby kontynuować starty z tymi samym kierowcami. Jednakże wiemy, że są też inne czynniki wpływające na to. Finanse są jedną z tych kwestii- przyznał wicemistrz GP2 z 2007 roku.
La Libre napisała, że kontrakt z van der Garde zostanie oficjalnie ogłoszony w weekend wyścigowy na Interlagos, zatem już za kilka dni. Podobno udało mu się zebrać prawie dwukrotnie większy budżet, niż oferował d'Ambrosio.
Z kolei w środę w Sao Paoulo Bruno Senna skomentował doniesienia mediów, iż może przejść z ekipy HRT do Lotusa w przyszłym sezonie.
Nie mam nic pewnego w odniesieniu do sezonu 2011. Moim celem jest ukończenie tegorocznych mistrzostw w możliwie najlepszy sposób. Nadal jest jeszcze wiele decyzji do podjęcia- powiedział Brazylijczyk.
Źródło: motorsport.com
KOMENTARZE