Domenicali rozważał rezygnację po porażce Ferrari w Abu Zabi

Włoch ponadto jest pewien, że Massa w sezonie 2011 powróci do swojej dawnej formy
04.01.1110:41
Grzegorz Filiks
1798wyświetlenia

Stefano Domenicali wyznał, że rozważał rezygnację ze swojego stanowiska po tym, jak Ferrari przez fatalną strategię w Abu Zabi przegrało zeszłoroczną batalię o mistrzostwo świata Formuły 1.

Włoch podczas rozmowy z rodzimą gazetą La Repubblica stwierdził, że jeśli F1 byłaby piłką nożną, to prawdopodobnie musiałby już sobie szukać nowej pracy. Wiem, że ludzie traktują mnie jak trenera Ferrari - powiedział 45-latek.

Jednakże szef zespołu jest kimś innym. To biznes i muszę zarządzać wszystkimi sprawami, nie tylko tymi sportowymi. Dbam o wszystko, więc decyduję o wielu aspektach, lecz mówiąc to musisz być gotowy na cokolwiek, jeśli w ciągu dwóch lat wyniki nie odpowiadają twoim oczekiwaniom. Dzięki Bogu F1 to nie piłka nożna! Odzyskanie formy w tym sporcie zajmuje miesiące i całe lata. Z tego punktu widzenia zawsze czułem wielkie wsparcie od prezesa i udziałowców.

Domenicali nie obawiał się gniewu Ferrari po nieszczęśliwym dla nich finale sezonu, ale mimo to przez następne dwie doby nie zmrużył oka, rozważając rezygnację: Po Abu Zabi osobiście poruszyłem ten temat. Zastanawiałem się, czy pozostanie będzie słuszną decyzją, czy też nie. Traktuję to jako swoją powinność i nie jestem przywiązany do stołka. Doszedłem jednak do wniosku, że skończenie z tym byłoby błędem. Wiem, że ja i stajnia uważają mnie za właściwą osobę do wykorzystania wszystkiego, co zasialiśmy w ostatnich miesiącach. Z metodologicznego punktu widzenia zmieniliśmy niemal wszystko w Maranello i jestem pewien ujrzenia wkrótce rezultatów naszej ciężkiej pracy.

Zdaniem Włocha „ścięcie innych głów” Scuderii za błąd w strategii wyścigowej byłoby niewłaściwe. Ta pomyłka miała druzgocący efekt, lecz w normalnych zawodach to byłby zwykły błąd. Nie można więc wyrzucić wszystkiego - nawet dobrych rzeczy - tylko z tego powodu - wyznał. Domenicali ponadto odniósł się do ostatnich spekulacji, zgodnie z którymi jedną z głównych zmian w Maranello będzie powierzenie poważniejszej roli byłemu projektantowi McLarena - Patowi Fryowi: Ogłosimy coś w ciągu najbliższych godzin i bądźcie pewni, że osoby odpowiedzialne za podejmowanie decyzji w kluczowych momentach mają wszystko, aby nie powtórzyć tych pomyłek.

Szef Ferrari zaprzeczył również pogłoskom, jakoby słaby sezon w wykonaniu Felipe Massy był spowodowany jego poważnym wypadkiem i zranieniem głowy, do którego doszło w 2009 roku podczas kwalifikacji do GP Węgier. Zrobiliśmy wszystkie badania; jako kierowca i człowiek Felipe jest całkowicie nienaruszony - podkreślił dodając, że Massa w minionym roku walczył nie tylko z kłopotami technicznymi, ale także ze swoją psychiką. Jestem przekonany, że zobaczymy go wspaniałego w roku 2011. Wie, że nie może sobie pozwolić na kolejny taki sezon.

Na koniec Domenicali odniósł się do bolidu, którym dysponowali Massa i jego zespołowy partner Fernando Alonso: Samochód na 2010 rok musieliśmy budować od nowa (po 2009). Teraz mamy dobry punkt wyjścia i zmianę przepisów, więc musimy w pełni wykorzystać naszą wyobraźnię do zaprojektowania ekstremalnych rozwiązań. Zespół potwierdził wczoraj na swojej oficjalnej stronie internetowej, że nowy bolid zostanie zaprezentowany w ostatni tydzień stycznia.

Źródło: motorsport.com

KOMENTARZE

8
Tom_Bombadil
04.01.2011 09:09
A ja dalej nie rozumiem... Dla mnie ta strategia była jedyną słuszną w danym momencie... a cały czas się mówi o błędzie...
cichy
04.01.2011 04:27
"Jan Tomaszewski o Franciszku Smudzie " mi się przypomniało ;)
AleQ
04.01.2011 04:14
Szkoda ,że nie odszedł. Przez jego szefostwo już 2 kierowca przegrał o włos tytuł. Nie mówię, ze cała wina leży po stronie Stefana ,ale miał w tym swój udział.
Piotrek15
04.01.2011 11:21
To niech to rozważy jeszcze raz...
biCampeon
04.01.2011 10:15
Zmieniłem na człowieka; rzeczywiście musiał ktoś źle przełożyć z włoskiego na angielski.
jpslotus72
04.01.2011 10:09
Człowiek uczy się na błędach, więc błędem byłoby rezygnować po pierwszym, poważnym błędzie... "jako kierowca i człowiek Felipe jest całkowicie nienaruszony" - naruszona została tylko jego ambicja (najbardziej na Hockenheim). "Wie, że nie może sobie pozwolić na kolejny taki sezon” - Felipe wie, ale gdyby to tylko od niego zależało... Tak krawiec kraje, jak mu... zespół daje.
gpjano
04.01.2011 10:05
" Ferrari przez fatalną strategię w Abu Zabi przegrało zeszłoroczną batalię o mistrzostwo świata Formuły 1" - a ja się z tym nie zgadzam. Ferrari przegrało przez zły początek sezonu. Australia, Monako, Malezja, Turcja, Belgia. To są prawdziwe przyczyny.
archibaldi
04.01.2011 10:03
Balcerowicz musi odejść!