Kierowcy przewidują bardzo duże zużycie opon
Nie wszyscy przejmują się jednak tym faktem
03.02.1113:08
4573wyświetlenia
Czołowi kierowcy Formuły 1 przewidują trudne czasy, jeśli chodzi o obchodzenie się z oponami w tym roku po tym, jak doświadczyli w Walencji wysokiej degradacji ogumienia produkowanego przez nowego dostawcę - Pirelli.
Po tym, jak większość zespołów zabrało się do pracy w tym tygodniu z nowymi bolidami na 2011 rok, sprawy skomplikowały się przez wysoki spadek czasów okrążeń na miękkiej mieszance. Był on tak duży, że pojawiły się obawy co do potencjalnego chaosu w wyścigach, jeśli sytuacja się nie poprawi.
Fernando Alonso powiedział:
Nie było łatwo utrzymać stałe osiągi opon. Widzimy pewien spadek osiągów, gdy opony są nowe. Pierwsze okrążenie jest dobre, a potem tracisz dwie lub trzy sekundy na okrążeniu. Później jest już stabilniej, jednak jesteś już oczywiście za wolny. Próbujemy paru nowych rozwiązań w ustawieniach, by poprawić stałość osiągów. Byliśmy zadowoleni z popołudnia po tym, jak zrobiliśmy długi przejazd, więc oczywiście jest to problem dla wszystkich, jednak jest rozwiązanie w ustawieniach, stylu jazdy itd. - trzeba być nieco delikatniejszym w obchodzeniu się z oponami.
Robert Kubica powiedział, że uważa degradację opon w Walencji za zbyt ekstremalną, lecz przyznaje, że warunki pogodowe na torze i charakterystyka toru mogą odgrywać rolę w pogorszeniu tej sytuacji.
Tak, zużycie jest za duże- powiedział Polak.
To znaczy, jeśli chcesz mieć pięć czy sześć postojów w wyścigu to jest dobrze, jednak wtedy potrzebowalibyśmy więcej opon! Oczywiście żartuję. Naprawdę zależy to od mieszanki, jednak zdecydowanie sytuacja się poprawia na twardszej mieszance. Nie jest to problem ziarnienia, chodzi o zużycie. Nagle opony są skończone.
Naprawdę musisz uważać, ponieważ w wyścigach zawsze jest tendencja do zostawania dłużej na torze i musimy uważać na bezpieczeństwo, gdyż eksplodująca opona to ostatnia rzecz, którą chcesz widzieć. Myślę, że pierwszy prawdziwy test opon będzie w Bahrajnie. Mam nadzieję, że sytuacja będzie lepsza, jednak jeśli będzie taka jak teraz, to będzie to wyzwanie i da to więcej do myślenia nad ustawieniami i tym, jak sprawić, by opony wytrzymywały dłużej. Jest to coś, co musisz poważnie rozważyć i popracować na tym. Jest wiele sposobów na sprawienie, by opona przetrwała i lepiej pracowała z bolidem.
Nico Rosberg uważa z kolei, że pomimo tego, iż degradacja jest problemem, to jednak może to odegrać rolę w uczynieniu wyścigów bardziej spektakularnymi.
Nie jestem zmartwiony- powiedział.
Uczyni to ściganie bardziej ekscytującym. Widzieliśmy w przeszłości, że najbardziej ekscytujące wyścigi były tam, gdzie opony się niszczyły w dużym stopniu, jak w Montrealu w zeszłym roku, więc nie jest to problem. Ważną rzeczą jest to, że mamy dobry bolid, ponieważ jeśli masz dobry bolid, to możesz najlepiej wykorzystać taką degradację opon. Zapytany czy degradacja jest tak duża, jak w zeszłorocznym GP Kanady, odpowiedział:
Nie, nie tak zła. Montreal jeśli chodzi o ziarnienie był niesamowicie zły i nie mamy takich problemów z tym na chwilę obecną.
Lewis Hamilton, który skupił się na testach opon z przejściowym bolidem z zeszłego roku, również sądzi, że sytuacja będzie dobra dla wyścigów.
Teraz wygląda to na dużą różnicę pomiędzy mieszankami albo wygląda to tak dla niektórych ludzi. Dla nas nie wiem czy różnica była aż tak duża- wyjaśnia.
Oczywiście w zeszłym roku mieliśmy jeden pit-stop, a teraz degradacja jest duża, co może oznaczać dla niektórych, że będą musieli wykonać dwa lub trzy postoje, co moim zdaniem jest dobre. Właściwie to nie podobało mi się robienie tylko jednego postoju w zeszłym roku, myślę że nie było to tak ekscytujące, jak w przeszłości, gdy robiliśmy dwa lub trzy. Mam nadzieję, że będziemy musieli robić więcej w tym roku, ponieważ dodaje to widowiskowości.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE