Button: Polecenia zespołowe nie odegrają dużej roli w 2011

"Mam nadzieję, że zespoły pozwolą kierowcom ścigać się na równi"
07.02.1112:11
Mariusz Karolak
1806wyświetlenia

Jenson Button powiedział w piątek, że jego zdaniem zalegalizowane przez FIA polecenia zespołowe raczej nie popsują przyszłej walki o mistrzostwo.

Nie wydaje mi się, aby polecenia zespołowe były stosowane już w początkowej fazie sezonu - przyznał Anglik podczas prezentacji nowego McLarena w Berlinie. Naprawdę nie sądzę, by tak było. Myślę, że zespoły zdadzą sobie sprawę z tego, że lepiej jest mieć dwóch kierowców, niż jednego.

Aby ustawić dobrze bolid potrzebnych jest dwóch doświadczonych kierowców. Jeśli włożysz wszystkie jajka do jednego koszyka, drugi kierowca raczej nie będzie chciał podzielić się z tobą swoimi uwagami, czyż nie? On nie będzie wówczas skłonny do tego, by cisnąć ile się da. Nie będzie się dobrze kwalifikował i nie będzie zajmował dobrych miejsc w wyścigach.

Jeśli zarządzałbym zespołem to wolałbym, aby obydwaj kierowcy byli na równi, bo wówczas każdy ciśnie i tym samym wywiera presję na partnera. Mam nadzieję, że zespoły pozwolą kierowcom ścigać się na równi. Robimy wiele, aby dostać się do Formuły 1 i ciężko walczymy w niższych kategoriach wyścigów i kiedy już tu trafiamy powinniśmy być traktowani uczciwie - dodał 31-latek.

Źródło: deccanherald.com

KOMENTARZE

5
jpslotus72
07.02.2011 01:31
To nie jest takie proste - F1, niestety, to nie tylko zwykłe, sportowe ściganie. Wielką rolę odgrywają pieniądze - czyli sponsorzy. Niektórzy ze sponsorów wspierają po prostu markę zespołu, niezależnie od tego, który z kierowców w nim dominuje - ale są też tacy, którzy przychodzą dla konkretnego kierowcy lub wraz z konkretnym kierowcą i (w zależności od siły swojego wkładu) mogą naciskać na faworyzowanie swojego "pupila". Nie dotyczy to oczywiście McLarena - ale inni mogą mieć taki problem. TO może być skutecznym środkiem w takim faworyzowaniu. "drugi kierowca raczej nie będzie chciał podzielić się z tobą swoimi uwagami" - taki np. Alonso raczej nie potrzebuje uwag Massy... "On nie będzie wówczas skłonny do tego, by cisnąć ile się da. Nie będzie się dobrze kwalifikował i nie będzie zajmował dobrych miejsc w wyścigach." - a w końcu za co zespół mu płaci (niemałe pieniądze)? Na miejsce "kapryśnych" czeka długa kolejka kandydatów do F1, którzy wykonają każde TO, byleby tylko dostać szansę ścigania... Jest jeszcze strona wizerunku zespołu - którego takie oczywiste stosowanie TO nie poprawia... Dlatego zacząłem od tego, że to wszystko nie jest takie proste...
Kid
07.02.2011 11:38
Głupie gadanie, przecież niż nie zastosuje poleceń zespołowych na początku sezony tylko dopiero w sytuacji gdy jeden kierowca będzie miał znacznie większe szanse na tytuł lub drugi kierowca nie będzie ich miał. Rada dla Felipe i Jensona jest prosta: regularnie pokonywać Fernando i Lewisa w kwalifikacjach i wyścigach (zwłaszcza w wyścigach), wtedy nikt nie zastosuje przeciwko nim poleceń zespołowych. Narzekają bo doskonale wiedzą, że w perspektywie całego sezonu odpowiednio Alonso i Hamilton są od nich szybsi, równiej jeżdżą czy jak to nazwać.
MinetaUrPIQUET
07.02.2011 11:36
Jensona i Felipe. Trochę mi powyższy komentarz nie wyszedł ale już nie będę edytował ;)
IceMan11
07.02.2011 11:35
Kogo masz na myśli mówiąc "ONI"?
MinetaUrPIQUET
07.02.2011 11:27
Felipe się pewnie pod tą wypowiedzią podpisuje rękami i nogami ;) Oni w tej kwesti są w bardzo nieciekawym położeniu.. a szkoda.