Red Bull ma nadzieję na wejście Volkswagena do F1

Obecni mistrzowie świata chcieliby zaopatrzyć się w jednostki napędowe niemieckiego koncernu
18.02.1115:40
Grzegorz Filiks
2350wyświetlenia

Dietrich Mateschitz ma nadzieję, że dzięki obecnej dominacji jego zespół Red Bull Racing będzie pierwszym wyborem Volkswagena, jeśli koncern ten zdecyduje się na wejście do F1 jako dostawca silników.

Grupa Volkswagena, w skład której wchodzą między innymi marki Audi i Porsche, ostatnio dawała wyraźne sygnały, że rozważy wejście do F1 w 2013 roku jako dostawca silników, gdy to zmienią się przepisy dotyczące tego elementu bolidu.

Z kolei Red Bull - obecni mistrzowie świata zarówno wśród konstruktorów, jak i kierowców - są raczej mało zadowoleni ze współpracy z Renault, które dostarcza im jednostki napędowe będące słabszymi od tych produkowanych przez Ferrari i Mercedesa.

Mówiąc o Volkswagenie gazecie Sport Bild, Mateschitz stwierdził: Nasze firmy już są stosunkowo blisko siebie. Współpracujemy nie tylko w serii DTM, ale i w rajdzie Dakar, jak i innych obszarach. Austriacki miliarder przekonywał ponadto, że rozmowy z VW na temat wejścia (do F1) będą nie tylko interesującymi dla nas samych, ale i każdego niefabrycznego zespołu w tych mistrzostwach.

Źródło: motorsport.com

KOMENTARZE

5
Gangster
18.02.2011 09:37
Skoro jesteśmy przy silnikach to mam pytanko do znawców tematu odnośnie silnika Cosworth. Czy jak wchodzili do F1 to musieli użyć swojego poprzedniego silnika z małymi modyfikacjami czy robili nowy?? Bo tak sobie myślę, że zamiast Cosworth do F1 wchodzi Peugeot lub Mazda z swoim silnikiem. Nie mają poprzedniego zgodnie ze specyfikacją lub podobnego więc konstruują od podstaw i tworzą jednostkę spalającą mniej paliwa i mocniejszą od innych aut o ponad 50hp. Czy FIA narzuca swój wzorzec silnika a firmy mają ograniczone pole manewru czy budują jak chcą wg specyfikacji??
Lolkoski
18.02.2011 08:16
Ja też liczę, że VW się skusi i wejdzie i mam nadzieję, że jakiś japoński koncern też - przynajmniej jako dostawca silników
Banditto
18.02.2011 06:08
Coś mi się zdaje, że Renault sprzedając swój zespołu zapoczątkowało swój koniec w F1. Żeby zrobić nowy silnik trzeba pewnie zainwestować sporą sumkę, a jeśli nie będą mieli dobrych klientów no to jak ma to im się opłacać? Ale trzeba im przyznać, że dobrze to zaplanowali i wyjdą z F1 z klasą (bolid z ich silnikiem wygrał mistrzostwa), nie to co BMW.
jpslotus72
18.02.2011 03:56
Co na to Renault? Lotus (Protona) mówił o chęci konstruowania własnych silników dla sponsorowanego przez siebie obecnie zespołu (LRGP), który miałby zapewne stać się w przyszłości firmowym zespołem tej marki (o czym świadczą także zamiary przejęcia większej części udziałów tego teamu). Renault musiałby więc szukać nowych klientów w F1 - bo przy takim rozwoju wydarzeń nie wiadomo, jak długo mógłby liczyć na obecny Team Lotus (Fernandesa). Chyba że znowu doszłoby do zamiany - obecny Lotus Renault stałby się firmowym Teamem Lotus, a Team Lotus przekształciłby się w Lotusa Renault z większym zaangażowaniem francuskiego koncernu... Sam już się w tym gubię - tym bardziej, że to tylko hipotetyczna wersja przyszłości. Ale coś jest na rzeczy - wiadomo, że jeśli jeden poważny klient rezygnuje z jakiegoś dostawcy, to inni zaczynają się co najmniej poważnie zastanawiać...
Czechoslowak
18.02.2011 03:17
Sądzę, że kombinacja Red Bull + VW w 2013 roku jest nieunikniona, Volkswagen byłby głupi gdyby nie wykorzystał tak świetnej okazji marketingowej. Red Bull dwom ostatnimi sezonami potwierdził swoje możliwości i dopóki jest tam Adrian Newey, dopóty nie widzę powodu dla którego forma tego zespołu mogłaby się znacząco pogorszyć. Dodatkowym atutem dla VW jest to, że w Red Bullu jeździ nowe "bożyszcze" Niemców - Vettel, już widzę te reklamy Audi z Vettelem za kierownicą (jako przeciwwaga dla Schumiego w Mercedesie)