Webber o postępach Red Bulla i degradacji opon

Australijczyk wypowiedział się także na temat sytuacji w Bahrajnie
20.02.1119:24
Ł. Godula/M. Roczniak
2437wyświetlenia

Mark Webber przejął dzisiaj bolid RB7 od kolegi z zespołu Red Bull Racing - Sebastiana Vettela, by kontynuować przygotowania do sezonu 2011. Australijczyk w trakcie symulacji wyścigu ustanowił piąty czas dnia, łącznie przejeżdżając aż 139 okrążeń.

Ciągle wiele się uczymy - powiedział 34-latek. Wszyscy przygotowują się do Grand Prix poprzez długie przejazdy. Przejechaliśmy dziś dużą ilość okrążeń. Oczywiście rano tor był mało przyczepny, bo był mokry. To wciąż dopiero pierwsze dni z tym bolidem, tymi oponami i musimy się wszystkiego nauczyć.

Zapytany o to, kogo najbardziej mogą się obawiać w tym sezonie, Webber odpowiedział: Myślę, że największym rywalem będzie Ferrari. Oczywiście McLaren też będzie w czołówce, ale nie wiem co się u nich dzieje, czy mają problemy. Ferrari wygląda na dobrze zorganizowane, często są na torze i wszystko wydaje się u nich grać. Liczę, że do rozpoczęcia sezonu, ale także i później, będziemy dobrze rozwijali bolid, ponieważ nie wygrasz mistrzostw jeśli nie będziesz się poprawiał.

Na temat degradacji opon powiedział z kolei, że nie może się doczekać wyścigów, gdzie będą panowały normalne warunki i normalne temperatury. Tutaj jest zimno, przez co ciężko coś mówić o degradacji. Dla mnie jest w porządku, a na ciepłych torach opony na pewno nie będą tak mocno się niszczyły. Dzisiaj wykonaliśmy cztery pit-stopy podczas symulacji wyścigu. Myślę, że najbardziej prawdopodobną strategią wyścigową na ten sezon będą trzy postoje.

Na koniec wypowiedział się także o sytuacji w Bahrajnie: Bardzo mi przykro z powodu tego, co się dzieje w Bahrajnie i współczuję tym ludziom. Czy pojedziemy się tam ścigać? Musimy dać im czas, by poukładali tam swoje sprawy. Oczywiście nigdy nie wiesz dokładnie, jak tam jest, dopóki się tam nie udasz. Jeśli się nie uda, to zaczniemy sezon od Australii.

KOMENTARZE

5
si_vy
21.02.2011 08:45
jeśli spokornieje, to ma szanse zostać. Ale na jego miejsce czycha jeden z kierowców Toro Rosso, którzy z kolei będą musieli zrobić miejsce dla Ricciardo. Kandydatów jest sporo, a Helmut będzie chciał dać szansę swoim. Do tego raczej nie przepada za Markiem. Więc jeśli Alguersuari lub Buemi zaczną błyszczeć, to obawiam się że wyleci. Jeśli nie, to któryś z nich zrobi miejsce dla Ricciardo tak czy inaczej, tyle że w inny sposób ;) Zawsze pozostają jeszcze słabsze zespoły, tylko ciekawe czy będzie mu się chciało zaczynać od nowa i czy nie będzie wolał zająć się czymś innym.
jpslotus72
20.02.2011 07:28
Gdyby sprawdziły się prognozy Marka co do liczby pit-stopów, to byłaby chyba optymalna sytuacja - "trójka" to w ogóle dobra liczba (nie jestem numerologiem, ale mam takie wrażenie - może jestem wrażeniologiem?). A jeśli chodzi o Marka, to ja też "lubię tego gościa" (@monako) - i mam nadzieję, że gość ten będzie gościł w F1 dłużej, niż przez ten sezon (na przemian chodzą słuchy na temat jego odejścia lub pozostania - jak wróżenie z liści akacji - "zostanie... odejdzie... zostanie... odejdzie... zostanie...").
SoBcZaK
20.02.2011 06:54
A ja go nie lubię i licze na to, że Ferrari i McLaren będą na tyle zbliżone osiągami, że wtedy będzie widać braki u Webbera
michels
20.02.2011 06:43
Dokładnie tak samo jak monako. Nie przez przypadek najbardziej kibicowałem mu w ubiegłym sezonie.
monako
20.02.2011 06:35
Lubię tego gościa. Mam nadzieję, że jeszcze długo będziemy go oglądali w F1. I życzę mu powodzenia w rywalizacji z Vettelem.