Wywiad z Sebastianem Vettelem

Mistrz świata spotkał się z dziennikarzami w czwartek przed Grand Prix Australii
24.03.1118:54
Igor Szmidt
2188wyświetlenia

Po pełnym przygód sezonie, Sebastian Vettel ostatecznie zdobył mistrzowski tytuł w ostatnim wyścigu 2010 roku. Red Bull Racing konsekwentnie miał przez cały sezon najmocniejszy pakiet i wszystko wskazuje na to, że potrafili przełożyć mocną formę z zeszłego roku na nowy bolid RB7.

W rozmowie z reporterami w czwartek przed Grand Prix Australii, 23-letni Vettel opowiedział, jak to jest być mistrzem świata i dlaczego zdecydował się na podpisanie nowego kontraktu ze swoim zespołem.

Jak to jest być mistrzem świata?

Patrząc wstecz, oczywiście jest to bardzo miłe uczucie i jest to coś, czego nikt nie może mi odebrać. Jednakże naturalnie jesteśmy podbudowani na przyszłość. Patrzenie wstecz nie jest czymś naturalnym i w większości sportów musisz patrzeć przed siebie - na następny mecz, następny wyścig. Bardzo cieszę się z powrotu do startów, z ponownego spotkania z wszystkimi osobami, które znam na padoku. To była długa zima i mam wielu przyjaciół, ludzi w innych zespołach, których od dawna nie widziałem. Naprawdę nie mogę doczekać się nowego sezonu.

Nie ma więc większych zmian - poza, najprawdopodobniej, twoim wynagrodzeniem?

Ha! Cóż, mam nowy kontrakt, ale nie zamierzam wam powiedzieć ile zarabiałem wcześniej, czy jak to będzie wyglądało w przyszłości... Zamawianie miejsca w restauracji nie stało się łatwiejsze, jednak kiedy idę po ulicy w w miejscu zamieszkania jestem częściej rozpoznawany. To naprawdę pokazuje, jak wielu ludzi śledzi Formułę 1. Tak jak mówiłem, to świetne uczucie być mistrzem świata i dlatego zawsze mam uśmiech na twarzy.

Czy zdobycie mistrzowskiego tytułu ułatwiło ci podpisanie nowego kontraktu z zespołem?

To coś, o czym nie decydujesz w przeciągu jednego dnia. Cóż, przynajmniej ja nie zadecydowałem - jest kilka stron przy tego typu sprawach, a nie tylko jedna linijka z którą się zgodzisz lub nie. Generalnie czuję się bardzo komfortowo w zespole i nie ma nic, co chciałbym zmienić. Mamy prosty cel i w przeszłości sporo razem osiągnęliśmy, ścigaliśmy się z najlepszymi zespołami i kierowcami w stawce. Moim priorytetem jest wygrywanie wyścigów i bycie na czele stawki. Nie zrozumcie mnie źle - uwielbiam jeździć, ale również kocham współzawodnictwo i jestem pewien, że mogę tego dokonać z moim obecnym zespołem.

Jakie są twoje oczekiwania przed tym wyścigiem? W przeszłości nie szło ci tutaj najlepiej.

Cóż, uwielbiam tu przyjeżdżać. Szczególnie jako Niemiec - w naszym kraju potrzeba dużo czasu, zanim ktoś nazwie cię przyjacielem, tutaj z kolei cały kraj mówi do mnie 'kumpel'! Miło jest się tu znaleźć. Zazwyczaj pogoda jest dobra - nie dzisiaj - i naprawdę lubię ten tor. Dodatkowo mają ciekawe zawody z kangurami - to coś, czego możesz doświadczyć tylko tutaj.

Jak ważny będzie dla ciebie początek sezonu po tym, jak zdominowałeś stawkę pod koniec zeszłego sezonu?

Zawsze chcesz zacząć tak dobrze, jak to tylko możliwe. W tym roku sytuacja jest nieco zdradliwa, ponieważ nie do końca wiemy, jak bardzo jesteśmy konkurencyjni. Wiemy, czego dokonaliśmy w zimie i jesteśmy z tego całkiem zadowoleni. Samochód już od pierwszych testów był niezawodny i cieszymy się z naszego obecnego poziomu, lecz czy to wystarczy - dowiemy się w sobotę lub niedzielę. Zwłaszcza z oponami, na których teraz jeździmy sprawy mogą być nieco inne. Jednakże w F1 zazwyczaj ten, kto ma najmocniejszy pakiet wygrywa wyścigi i myślę, że w tej kwestii nic się nie zmieniło. Przed nami długi sezon, chociaż ten, kto wygra ten wyścig z przewagą jednego okrążenia może i tak być nie wart wspominania pod koniec roku.

Jakie są twoje odczucia odnośnie nowych opon?

Są inne, bez wątpienia. Jak można było usłyszeć od innych kierowców podczas testów, opony nie wytrzymują tak długo, jak się do tego przyzwyczailiśmy, więc to nowe wyzwanie. Mieliśmy trochę czasu, aby się do tego przyzwyczaić i strategie będą musiały ulec zmianom, ponieważ opony nie będą wytrzymywały. Będziemy musieli robić pit-stopy częściej. W Barcelonie stwierdziliśmy, że musimy zrobić trzy lub cztery postoje w ciągu dystansu wyścigu, tutaj może być trochę inaczej. Ostatecznie jednak wszyscy mamy takie same opony, więc wszyscy mamy takie same szanse.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

3
Arya
24.03.2011 10:51
Jpslotus72, a w czym Vettel był taki nie fair? Chodzi Ci o kolizję w Turcji? Nie zrobił tego umyślnie, a gest ze stukaniem się w głowę był pod wpływem emocji, choć oczywiście głupi i niegrzeczny. I ja właśnie uważam za dużą wadę Vettela gorącą głowę, trudności z opanowaniem emocji. Mam wrażenie, że jego błędy są nie do końca z braku wprawy, ale też właśnie z tego gotowania się - stąd np. występują często podczas wyprzedzania. No i te bezsensowne kolizje - a Markowi ich nie wypomnisz? Kasował wyraźnie bardziej niż Sebastian - dwa razy Hamiltona, raz Rosberga, raz Kovalainena. Alonso już mniej, miał tylko raczej z własnej winy kontakt z Massą w Silverstone, ale za to sporo mniejszych błędów. Trzeba natomiast przyznać Hamiltonowi, ze jeździł świetnie, bez większych błędów i nie niszcząc innym życia ;)
jpslotus72
24.03.2011 07:05
Zwykle przed sezonem staram się "zerować konta" kierowców na mojej prywatnej liście i czekam, co pokażą w nowym roku (na takiej zasadzie po ubiegłym sezonie zmieniłem nieco zdanie o Hamiltonie, który wcześniej bardzo mnie irytował - wypowiedziami i zachowaniem poza torem). Jeśli Vettel będzie fair wobec Marka, jeśli palce będzie trzymał na przyciskach kierownicy zamiast stukać się nimi w głowę, jeśli nie będzie kasował rywali w bezsensownych kolizjach - to może za rok napiszę o nim to, co wyżej (w nawiasie) o Lewisie. (Jeśli, jeśli, jeśli - jeśli Vettel nie będzie Vettelem?)
adnowseb
24.03.2011 06:13
Mam nadzieję że ten uśmiech zgaśnie po tym sezonie. Dużo konkurencji z kangurami,ale jak dla niego chyba z owcami.