GP Australii: Vettel odnosi komfortowe zwycięstwo

Tak jak przewidywano, ważną rolę odegrały dziś opony, a strategie były bardzo zróżnicowane
27.03.1110:10
Konrad Házi
8699wyświetlenia

Pierwsze Grand Prix sezonu 2011 wygrał w niezwykle przekonujący sposób Sebastian Vettel, który prowadził od startu do mety, deklasując rywali. Podium uzupełnili Lewis Hamilton oraz Witalij Pietrow, dla którego było to pierwsze podium w F1.

Tak jak przewidywano, ważną rolę odegrały dziś opony, a strategie były bardzo zróżnicowane. Czołowa trójka zjeżdżała do boksów dwukrotnie, wielu kierowców zdecydowało się na trzy postoje, natomiast debiutant Sergio Perez przejechał cały wyścig raz zmieniając opony i ukończył go na 7 pozycji.

Po wielu tygodniach oczekiwania kierowcy powrócili, by po raz kolejny ustawić się na polach startowych i rozpocząć kolejną batalię o zwycięstwa i tytuły mistrzowskie. Czy sezon zostanie zdominowany przez Red Bulla? Kto będzie zdolny by włączyć się do walki o mistrzostwo? Kto będzie czarnym koniem sezonu? Z pewnością jeszcze nie czas, by odpowiadać na te pytania. Pewne też, że to najwyższy czas na GP Australii.

Pierwszy wyścig sezonu poprzedzony został minutą ciszy dla upamiętnienia ofiar trzęsienia ziemi oraz tsunami w Japonii, która jest ważną częścią świata sportów motorowych. Serwis Wyprzedź Mnie! również przyłącza się do zespołów F1 i ściska kciuki za Japonię.

Początek wyścigu



Start wyścigu przebiegł bez zakłóceń. Czołowa trójka pozostała w niezmienionej kolejności - Vettel, Hamilton, Webber. Na czwarte miejsce awansował Witalij Pietrow, świetnie wystartował również Felipe Massa, natomiast sporo stracił Fernando Alonso, który pojechał zbyt szeroko w pierwszym zakręcie i wylądował na dziewiątej pozycji. Hiszpan na następnych trzech okrążeniach zdołał jednak wyprzedzić Kobayashiego i Rosberga.

Na pierwszym okrążeniu, w zakręcie trzecim doszło też do kontaktu między Alguersuarim a Schumacherem, co w przypadku pierwszego skończyło się uszkodzeniem skrzydła, a u Niemca przebiciu uległa tylna prawa opona, która zupełnie zeszła z felgi, uszkadzając przy tym podwozie.

Po siedmiu okrążeniach Vettel miał już 3,1 sekundy przewagi nad Hamiltonem, który starał się jednak utrzymywać ten dystans. Zaciętą walkę toczyli na torze Massa i Button. Brytyjczyk był pierwszym próbującym wykorzystać DRS do wyprzedzenia, jednak nie dawało to wystarczającej przewagi, by umożliwić wyjście przed Brazylijczyka, który był na tym etapie wyścigu o pół sekundy wolniejszy na okrążeniu, niż jadący na czwartej pozycji Pietrow. Wkrótce tuż za Buttonem znalazł się Alonso.

Na 11 okrążeniu Button wyprzedził Massę, jednak ściął drugą część szykany w drugim sektorze toru, co spowodowało wszczęcie dochodzenia przez sędziów. Brazylijczyk został też wyprzedzony przez kolegę zespołowego - Fernando Alonso. Na tym samym okrążeniu z wyścigu odpadł Pastor Maldonado, który zatrzymał się na bocznej drodze w drugim sektorze.

Pierwsze zjazdy do boksów



Po około 10 okrążeniach kierowcy Red Bulla zaczęli narzekać przez radio na zużycie tylnych opon i już na 12 okrążeniu Webber zjechał na pierwszy postój. Na kolejnym kółku w boksach pojawił się Alonso, na następnym Massa. Lider wyścigu zjechał na 15 okrążeniu, a przy następnej okazji to samo uczynił Hamilton. Jenson Button otrzymał natomiast karę przejazdu przez boksy za przekroczenie granic toru podczas wyprzedzania Massy, którą wykonał na końcu 17 okrążenia, a na kolejnym zjechał na wymianę opon.

W tym czasie również sporo działo się na torze, gdzie pobocze zwiedzał w widowiskowy sposób Kovalainen, a Buemi, w zażartej walce, wyprzedził między czwartym a piątym zakrętem Sutila, awansując na 13 pozycję. Na 21 okrążeniu Sutil i Heidfeld dogonili jadącego na 13 pozycji di Restę, który notował czasy na poziomie 1:34.

Na kolejnym kółku z wyścigu wycofali się Kovalainen, który zatrzymał się na poboczu, oraz Schumacher, który zjechał do garażu. Dla Niemca wyścig od samego początku układał się pechowo - jechał na ostatnim miejscu i nie był w stanie znaleźć szybkości.

Barrichello się rozpędza, jednak nie na długo



Rubens Barrichello przyspieszył w tym czasie, wyprzedzając najpierw Kobayashiego, dzięki czemu awansował na dziewiątą pozycję, a później próbując ataku na Nico Rosberga jadącego na ósmej pozycji, który zakończył się kolizją. Bolid Niemca uległ uszkodzeniu i musiał on zatrzymać się na poboczu, ponieważ z pod pokrywy silnika wydobywał się dym. W ten sposób z wyścigu odpadł drugi kierowca Mercedesa. W przypadku Barrichello skończyło się na niewielkich uszkodzeniach i wymianie przedniego skrzydła. Kierowca Williamsa otrzymał też karę przejazdu przez boksy za spowodowanie kolizji.

Jenson Button upodobał sobie próby wyprzedzania przy użyciu ruchomego skrzydła i na 25 okrążeniu wyprzedził na prostej startowej Kobayashiego, awansując na siódme miejsce. Na 32 kółku zbyt szeroko w zakręcie pojechał Hamilton i dało się wtedy zauważyć, że uszkodzeniu uległa podłoga w jego bolidzie, która teraz ocierała o nawierzchnię. Anglik jednak nie zwalniał.

Niedługo później rozpoczęła się druga seria zjazdów na wymianę opon. Pierwszy zjechał Webber, po nim Alonso, który ponownie otrzymał miękkie opony, a do tego momentu nie jechał jeszcze na oponach z twardej mieszanki, oraz Massa. Na 22 okrążenia przed końcem po nowe opony zjechała czołowa trójka - Vettel, Hamilton powrócili na tor na pierwszych dwóch miejscach, natomiast Pietrow spadł na piąte miejsce za Webbera i Alonso, którzy walczyli na torze. Vettel pewnie utrzymał się na prowadzeniu z ponad dziesięcioma sekundami przewagi.

Alonso goni Webbera



Hiszpan był przez cały czas nieco szybszy od Australijczyka, jednak KERS i DRS nie wystarczyły, by go wyprzedzić. Webber zdecydował się wkrótce na swój ostatni postój w boksach, podczas którego otrzymał miękkie opony. Po wyjeździe na tor przytrafił mu się jednak błąd w trzecim zakręcie, gdzie pojechał zbyt szeroko, co wykorzystał Alonso, który zjechał na postój okrążenie później i miał dość przewagi, by wyprzedzić Webbera. Hiszpan korzystał z twardej mieszanki, co na początku dawało pewną przewagę Webberowi, której nie zdołał on jednakowoż wykorzystać.

Na dziesięć okrążeń przed końcem Button znalazł się ponownie za Massą i wyprzedził go w zdecydowany sposób na prostej startowej. Tuż za Brazylijczykiem pojawił się natychmiast Perez, który do tego momentu zaledwie jeden raz pojawiał się w boksach! Inżynierowie zespołu Sauber najwyraźniej znaleźli jakieś rozwiązanie pozwalające na wydłużenie żywotności opon. Pod koniec wyścigu wycofał się również Rubens Barrichello, co oznaczało, że na torze pozostało 16 kierowców.

Końcówka wyścigu



Najszybszym kierowcą na pięć okrążeń przed końcem był Fernando Alonso, który na twardych oponach zdołał odjechać na ponad dwie sekundy Weberowi i gonił Pietrowa, odrabiając około sekundę na okrążeniu. Drugi z kierowców Ferrari - Massa, zjechał do boksów po tym, jak został wyprzedzony przez Buttona. Brazylijczyk teraz atakował Buemiego w walce o dziewiątą pozycję. Ostatecznie udało mu się wyprzedzić Szwajcara na 55 okrążeniu.

Jako pierwszy na metę wpadł Vettel z olbrzymią przewagą 22 sekund nad Hamiltonem. Trzeci linię mety przekroczył Pietrow, który nie dał się wyprzedzić Alonso. Jako piąty linię mety przekroczył Webber, który natychmiast zatrzymał się na końcu alei serwisowej. Czołową dziesiątkę uzupełnili Button, Perez, który zanotował tylko jeden postój w boksach, Kobayashi, Massa i Buemi.

Dziękujemy za śledzenie wraz z nami inaugurującego sezon weekendu w Australii i zapraszamy za dwa tygodnie! Następny przystanek - Malezja.

•  Rezultat końcowy wyścigu o Grand Prix Australii

Pogoda na koniec wyścigu
Temperatura toru: 18°C
Temperatura powietrza: 17°C
Prędkość wiatru: 3,5m/s
Wilgotność powietrza: 63%
Sucho[/b]

KOMENTARZE

23
General
27.03.2011 08:27
[quote]Ciekawi mnie taka sytuacja z tym skrzydlem gdy jest rzad 4 bolidow i ktory moze uzyc tego skrzydla??[/quote]Skrzydla moze uzyc ten kierowca, ktory ma bolid rywala przed soba i w punkcie pomiaru DRS odleglosc do tegoz rywala bedzie wynosila jedna sekunde lub mniej. Na lopatologicznym przykladzie jak beda jechaly 4 bolidy w grupie i roznica pomiedzy kazdym z nich w puncie pomiaru DRS bedzie wynosila sekunde lub mniej to ruchome skrzydlo beda mogli uzyc wszyscy oprocz tego kto bedzie jechal na czele tejze grupy:)
Qnik
27.03.2011 04:24
@Cobra, a Lauda się cieszy ;-) Stwierdził, "jakim prawem FIA ma decydować, kto kogo może wyprzedzić?"
Bambek
27.03.2011 02:58
Ciekawi mnie taka sytuacja z tym skrzydlem gdy jest rzad 4 bolidow i ktory moze uzyc tego skrzydla??
cobra
27.03.2011 01:33
Ja miałem 70, ale dzięki dyskwalifikacji Saubera wpadł mi dodatkowy punkcik. :) Wyścig ogólnie fajny (szczególnie pojedynek Massa-Button), tyle że ruchome tylne skrzydło zapowiada się na kolejny bezsensowny "bajer".
ExiooPL
27.03.2011 12:54
57 ptk w gpm to dobrze ^^
armi
27.03.2011 12:35
Heidfeld jechał kwalifikacje z uszkodzonym bolidem (KERS), a w wyścigu kolizja i uszkodzony prawy bok. Przestańcie marudzić. A wyścig całkiem nudny, nie wiem, czym tu się podniecać. Oprócz walki Buttona i Massy nic ciekawego. Vettel zdominował wszystkich i to ma być takie ekscytujące? Dżizas... Nawet nie powalczył z Hamiltonem - to by dopiero było ciekawe. Pietrow - zaskoczenie in plus.
lejtekole
27.03.2011 12:21
Patrząc dzisiaj na wyczyn pana Pietrova można pomysleć ze praca Roberta nie poszła na marne, jedyna rzecz która gdzieś tam podświadomie boli to to, że ten sezon mógł być też życiową szansą dla roberta i od razu zaczyną się gdybanie gdzie przy tych samych czynnikach zewnętrznych( bolid, pogoda) byłby Robert, czy w qualu wykręciłby czas o 0,5 sek lepszy od Witalija czy też gorszy, czy w wyścigu łyknąłby Hamiltona plus z możliwość dogonienia Vettela, czy tez jechałby walcząc o każdy punkcik z kierowcami Ferrari. I tak będzie przy każdym wyścigu `co by było gdyby`. Na szczęście możemy się pocieszać tym, że Robert to jeszcze stosunkowo młody kierowca a więc wielkie sukcesy jeszcze przyjdą, miejmy nadzieję. Gratulacje dla Pietrova i całego zespołu. Szybkiego powrotu do zdrowia Robercie.
spykee2
27.03.2011 11:45
@Andy Massa przepuścił Alonso. Ferrari wiedziało, że Button będzie musiał oddać miejsce, bo wyprzedził Massę ścinając zakręt, a oddając je musiałby przepuścić też Alonso, chyba że przepisy mówią coś innego na ten temat a ja nie posiadam takiej wiedzy. Oczywiście Button tego nie zrobił za co otrzymał karę, co też pewnie przewidzieli stratedzy Ferrari. Tak czy inaczej byli do przodu. Genialne zagranie jak za czasów Brawna.
christoff.w
27.03.2011 10:56
Spelnia sie czarny scenariusz.Chodzi mi o to, ze chyba wszyscy zastanawiali sie co bedzie jak okaze sie, ze Lotus-Renault bedzie mial potencjal i co by bylo jakby Robert jezdzil nie ujmujac Pietrowowi bo moze to jego zasluga i nie jest powiedziane ze Robert bylby przed nim w dzisiejszym wyscigu jak wielu sugeruje ze mna na czele.Dla mnie byl to jeden z najsmutniejszych wyscigow a jak na koniec dziewczyny wyskoczyly z kartkami to nie ukrywam ze lezka w oku sie zakrecila.Widac tez bylo niesamowite szczescie u Witalija i takie troszke zagubienie w sali odpraw ze tak to nazwe jak i na podium no ale nie ma sie co dziwic bo w koncu to jego pierwszy raz w F1.Ogolnie bardzo fajnie i rogal na jego twarzy naprawde cieszyl.Moglismy poraz pierwszy zobaczyc kogos innego,nowego na podium i przyjrzec mu sie ze bliska ;) p.s: czekam na jakies nostalgiczne podsumowanie przez naszego utalentowanego akkima.
raffus
27.03.2011 10:53
Perez faktycznie zabłysnął - jednak zauważyłem, że po zjechaniu Massy do boksu, jadący za nim Perez uruchomił DRS mimo, iż nikogo już nie wyprzedzał... Czy w takim momencie (po zjechaniu rywala do boksu), różnicę 1s na pomiarze też można wykorzystać ? Oczywiście nie spowodowało to żadnej różnicy dla Pereza względem kogokolwiek, jednak była zapowiedź surowych kar, jeżeli ktoś użyje tego systemu wbrew przepisom...
Karol26
27.03.2011 10:33
Początki są zawsze zaskakujące i mało miarodajne jednak wyniki Pereza i Pietrova to ich sukcesy ;) Pokazuje to ,że w tych zespołach jest spory potencjał. Zdziwiony jestem postawą Mercedesa i Williamsa. Trochę słabo :)
Witek
27.03.2011 10:15
Grand Prix pierwsza klasa! Żal Kovalainena, natomiast Pietrow pojechał absolutnie topowy wyścig. Gratuluję mu i z resztą już wczoraj mu kibicowałem i przeczuwałem, że P6 to nie maksimum jego możliwości, tylko że w niedzielę powalczy. No i się sprawdziło, co bardzo mnie cieszy - także i z tego powodu, że spory wkład w R31 miał Robert Kubica. Miłe były te tablice i kartki pod koniec GP ("Szybkiego powrotu do zdrowia, Robert"). Nie wiem, o co biega z HEI? Naprawdę mam już bardzo pokaźny staż w śledzeniu F1, jednak dla mnie to czarna magia i zagadka No.1 co ten kudłaty Niemiec wyczyniał w całym tym GP. Na testach nie odstawał zbytnio od PET, a tu w qualu P18. Wyścigu nie oceniam, bo możliwe, że miał jakieś uszkodzenia ze startu bądź awarię na dalszym etapie wyścigu. Massa... no comment!
ExiooPL
27.03.2011 09:41
No wspaniały wyścig !
jpslotus72
27.03.2011 09:30
@marios76 Nie wiem, czy masz na myśli tutejszych komentatorów czy światek F1, ale paniki narobili przede wszystkim sami kierowcy i nie mieliśmy większych powodów, żeby im nie wierzyć. Ja akurat cieszę się z tego, że - na razie, bo to też kwestia toru i wybranego zestawu mieszanek - nie potwierdziły się te "pięcio-pit-stopowe" scenariusze. Zawsze byłem zdania, że ciężar ścigania powinien spoczywać w akcji na torze, a nie w alejce serwisowej.
francorchamps
27.03.2011 09:30
Zadziwia mnie to że Vettel tym samym (zwycięskim) autem wyprzedza zespołowego kolegę o 40s a Pietrow (któremu gratuluję) odstawia Heidfelda o 1okr bolidem, który pewnie staje na podium.. RÓŻNICA KLAS kierowców? Wątpię...
marios76
27.03.2011 09:16
Pietrow zrobił duże postępy. Gratuluję, miał się od kogo uczyć i to wykorzystał:) Brak Kubicy i żal, ale wyścig oglądało się przyjemnie. A co do opon- narobili paniki na 5 boksów, a Perez pokazał co można z nich wycisnąć! Brawo!
dan193t
27.03.2011 09:12
Nikt nie krytykował Petrowa za dojezdzanie na 6,7,8 miejscu tylko za ciągle wypadki... Nikt nie wymagał od niego wygrywania tylko bycia mocnym skrzydłowym w zeszlym roku i pod tym wzgledem zawiodl na calej lini (4 wyscigi miał dobre) Dziś za to popisał się kompletną jazdą, bardzo w stylu Kubicy nawet, nie mowie ze Polak to jego mentor czy cos, ale zdecydowanie takie porownanie sie dzisiaj Petrowowi nalezy a uzytkownik opooona ;s swoim komentarzem nie bardzo trafił w ogole w sedno, wydał tylko bardzo typowy komentarz w stylu "ja jestem mądrzejszy bo dzisiaj mam rację"
opooona ;S
27.03.2011 08:54
jpslotus72 masz zapewne racje, ale te narzekania na niego to było ciągle wkurzające. A jak w Malezji nie stanie na podium to będzie znów to samo., w stylu jak on mógł dopiero szósty eee .Przecież to dopiero jego 20 start.
andy
27.03.2011 08:48
Alonso nadwyraz sprawnie wyprzedził Masse podczas gdy Button się z nim męczył. Widać podział ról jest już tam dokonany mimo, że to początek sezonu.
General
27.03.2011 08:30
W sumie to dopiero poczatek sezonu, ale biorac pod uwage jak on wyglada, to Kubica tym wypadkiem zamknal sobie droge do Ferrari i taka szansa moze juz sie nie powtorzyc. O co chodzi? Punktujacy regularnie Kubica, Massa jezdzacy w kratke z konczaca sie umowa - po kogo siegnelaby Scuderria przy dodatkowym lobbingu Alonso? :) Jest pozytyw w tym, ze Petrov byl tak wysoko, a nie Heidfeld i nie chodzi tutaj o uprzedzenia ogolnie do Niemcow czy do QuickNicka, ale o kase - wiadomo, ze sponsorzy z Rosji trzymaliby sie Petrova i jego zespolu do GP w Soczi, ale przy takiej jego jezdzie (nie chodzi o podia, ale solidna jazde bez wypadkow i spokojne punktowanie) moga ta kase podwoic, a ta jest bardzo wazna jezeli chodzi o rozwoj auta, wiec za rok Lotus Renault moze byc w dobrej formie, tylko tutaj mam obawy czy Heidfeld w trakcie sezonu bedzie dawal dobre wskazowki do rozwoju, jakos nie do konca jestem o tym przekonany, bo jezeli Kubica w ogole wroci to dopiero po sezonie, a wiadomo, ze prace nad nowym autem rozpoczyna sie znacznie wczesniej, a Kubica nie majac z nim praktycznie stycznosci nie bedzie w stanie pomoc...
jpslotus72
27.03.2011 08:30
@opooona ;S Specjalnie dla Ciebie powtórzę tutaj komentarz (za co przepraszam wszystkich innych), który w innym miejscu skierowałem do kogoś innego: "Jeśli chodzi o krytykę Pietrowa - w zeszłym sezonie była całkowicie uzasadniona (wyjątek w Abu Zabi). Jeśli chodzi o pochwały dla Pietrowa - dzisiaj są całkowicie uzasadnione. To, że dzisiaj Witalij tak świetnie się spisał, nie znaczy że wszyscy krytykowali go niesprawiedliwie. Znaczy to tylko, że - na szczęście! - jak na razie wydaje się, że jednak czegoś się nauczył. Nie widzę więc powodu, żeby ktoś, kto go krytykował, miał sobie z tego powodu dzisiaj sypać popiół na głowę, albo wstydzić się wyrazić pochwałę. Uzasadniona krytyka nie przynosi wstydu - uzasadniona zmiana zdania również ujmy nie przynosi. Nagana za "wczoraj" - pochwała za dzisiaj - obie mają realne podstawy. Życzę Pietrowowi, żeby w przyszłości takie podstawy były już tylko dla pochwał."
latak
27.03.2011 08:26
Małe wtrącenie (jeżeli można) do autora. "i gonił Pietrowa odrabiając po sekundę na okrążeniu" - zdecydowanie lepiej brzmi "po sekundzie" lub jeszcze lepiej samo "sekundę" lecz wtedy trzeba by dodać "na każdym kolejnym okrążeniu". ;) A wyścig naprawdę mógł się podobać. Już się Malezji nie mogę doczekać!!
opooona ;S
27.03.2011 08:22
Brawo Pietov a ci którzy wieszli na niego psy ,to mi was żal . Perez jak na debiutanta też wapniały wyścig.