Hamilton: Vettel nie dorównuje Mansellowi

Anglik ponownie wyraził kilka nieprzychylnych słów w stronę Red Bulla
30.03.1110:17
Michał Roszczyn
3664wyświetlenia

Lewis Hamilton ponownie nie omieszkał rzucić kilka gorzkich słów w stronę panujących mistrzów świata. Anglik stwierdził tym razem, że według niego Sebastian Vettel nie dorównuje umiejętnościami jego rodakowi i zdobywcy tytułu z 1992 roku - Nigelowi Mansellowi.

Po niedawnej wypowiedzi, w której kierowca McLarena lekceważąco określił ekipę Red Bulla mianem jedynie producenta napojów, mający 26-lat Hamilton przyznał teraz, że wyżej od Vettela ceni swojego odwiecznego rywala, Fernando Alonso. Postrzegam go [Alonso] jako mojego Prosta... Jeśli kazałbyś mi wybrać kierowcę, zdecydowanie byłby to Ayrton [Senna] i może w roli Prosta widziałbym Fernando.

Jednakże co z panującym czempionem z Niemiec, który odebrał Lewisowi rekord najmłodszego triumfatora cyklu grand prix i w ostatni weekend odniósł komfortowe zwycięstwo po starcie z pole position? Nie wydaje mi się - może jeżeli dalej będzie dysponował takim samochodem, jak obecnie. Niemniej gdy nasze bolidy zrównają swoje tempo, to wówczas zobaczymy trochę poważnego ścigania. Może on [Vettel] jest nowym Mansellem? Nie oceniałbym go tak wysoko jak Mansella.

Kolejna salwa nieprzychylnych słów wystrzeliła z innego kierunku. Hamilton wyraził bowiem swoją pewność, że jego zespół dogoni Red Bulla w tym sezonie, ponieważ McLaren jest lepszy pod względem rozwoju samochodu. Oczywiście mógł tak powiedzieć, bo w innym przypadku równie dobrze mógłby nie przybywać na kolejny wyścig - stwierdził Christian Horner, szef mistrzowskiej ekipy z Milton Keynes. Jednak, czy naprawdę w to wierzy? McLaren poczynił w ostatnich tygodniach wielki postęp - to świetny team i zawsze byli dobrzy w rozwijaniu bolidu podczas sezonu. Niemniej w ubiegłym roku spisaliśmy się lepiej od nich na tym polu i jesteśmy zdeterminowani, by zrobić to ponownie.

Determinacja ta może okazać się skuteczna, albowiem w ostatni weekend w Melbourne ponownie można było zauważyć elastyczne przednie skrzydła w RB7. Sytuacja ta nieco zirytowała Lewisa Hamiltona, którego ekipa do tej pory nie zdołała wdrożyć tego sprytnego rozwiązania w swoich maszynach, pomimo wcześniejszych prób i przyczynienia się do zaostrzenia kontroli technicznej w tym obszarze. Widzieliście przednie skrzydło Vettela? - magazyn Bild cytuje Anglika, oceniającego płynące z tego zyski czasowe na pół sekundy. Albo zlikwidujemy odpowiedni kruczek w regulaminie albo wszyscy będą mogli to skopiować - miał powiedzieć Hamilton. Konsultant firmy Red Bull ds. sportów motorowych - Helmut Marko zareagował: Identycznie było w minionym sezonie. Próbowali wszystkiego, lecz przechodziliśmy testy za każdym razem.

Źródło: onestopstrategy.com (1), onestopstrategy.com (2)

KOMENTARZE

45
Arya
31.03.2011 06:55
MairJ23 - to chyba Ty odbierasz to za bardzo na serio:P Oczywiście, że to ważne, co robią na torze.Przynajmniej ja pisze, że bardzo cenię Lewisa jako kierowcę. Ale \ ten news to wypowiedź Lewisa, nie dotyczy bezpośrednio wyścigów jego wyników na torze, więc dlaczego ludzie mieliby je komentować? I cóż, niektórych interesuje także zachowanie kierowcy poza torem, a już jeżeli chodzi o kibicowanie/lubienie/nie lubienie to istnieje wiele kryteriów, ktoś może kibicować Nickowi bo ma modne okulary, i nic na to nie poradzisz :P Dla mnie osobiście ma jakiś wpływ na zdanie o kierowcy to, jak się zachowuje i wypowiada, aczkolwiek patrzę na to zwykle z dystansem, media potrafią co nieco zmanipulować.
MairJ23
31.03.2011 06:14
My God - ludzie - czy to na serio wazne co oni mowia ? czy nie liczy sie co robia na torze ? Lubie go , nie lubie juz.... bo ktos cos tam powiedzial ?
Arya
31.03.2011 03:43
Oj, ostatnio nawet lubiłam Lewisa, nie mówiąc o tym, że bardzo wysoko ceniłam jako kierowcę, ale ta wypowiedź to przyhamuje... No przepraszam, ale porównywanie się do Senny... Z równoczesnym takim lekceważeniem rywala... Żeby się kiedyś nie zdziwił.Frustracja chyba lekko na wierzch wychodzi.
lukaas97
31.03.2011 02:38
Redbull niezla kase pompuje do baku FIA, zeby nikt nie wykryl tej ich malej tajemnicy
Aquos
31.03.2011 07:58
Na Hamiltona zawsze można liczyć. Zawsze w porę przypomina mi dlaczego tak go nie lubię.
THC-303
31.03.2011 07:36
Kamikadze2000 A zastanowiłeś się dlaczego w 2009 McLaren był słaby tylko przez pół sezonu. Może ktoś tam zamiast jęczeć rozwijał ten bolid? I raczej nie był to Koval ;] Iceman11 Nie przypominam sobie, żeby w tamtym sezonie Alonso i Hamilton mieli topowy, ale to naprawdę topowy bolid, bo takim był w ubiegłym sezonie RB6. Jednak przewaga punktowa Vettela nad Hamiltonem i zwłaszcza Alonso nie powala na kolana. Ale zgadzam się, Vettel nie jest przeciętniakiem, przeciętniakiem jest Webber ;] Tylko jeszcze jeden cytacik z Ciebie: "Hamilton ma największy talent obok Alonso w stawce. Taaa bo tylko oni jeżdżą najlepszymi samochodami" Czyli po Twojemu nie liczy się talent tylko samochód. Twierdzisz że Vettel w Australii nie dokonał ZUPEŁNIE NICZEGO? Bo samochód miał taki, że nie wygrać to byłoby coś, a przecież liczy się tylko samochód. A w ogóle to że znalazł się w RBR to przypadek bo dobór kierowców jest losowy. Równie dobrze mogliby tam jeździć Piquet i Sakon, tak? No przecież wszyscy w F1 są dobrymi kierowcami i nie ma przeciętnych... W zasadzie zwylki śmiertelnicy nie trafiają też do GP2, GP3, F3ES, BF3 czt FR 3,5 więc każdy z nich jest dobry i dlatego każdy z nich mógłby jeździć w F1? Sorry, ale tok rozumowania co najmniej dziwny :)
BlindWolf
31.03.2011 06:58
Zaczyna się psychologiczna wojna - jak uda się wprowadzić od początku sezonu przeciwnika w stan irytacji- stresu , tym większa szansa na popełnienie przez niego pomyłki . Tak ja to odbieram .
MairJ23
30.03.2011 11:08
Panowie :) Porownanie do Senny jak najbardziej dziala pozytywnie. Przedewszystkim kierowca co ma lepsze mniemanie o sobie samym przez samo to staje sie lepszym kierowca. Oczywiscie musi miec talent i inne walory... ale ta mysl dodaje +2 do calosci :) Przeciez gdyby kierowca nie myslal o sobie ze jest najlepszy na swiecie - a najlepszym byl Senna (wg wielu) to czego mialby szukac w najlepszej klasie sportow motorowych na swiecie ? Trash talk musi byc :) - cos sie zawsze dzieje. Teraz Alonso, Webber i Vettel cos powiedza na lamach RTL, Channel 9 i Univision :)
adnowseb
30.03.2011 08:36
Sprawdz na moich komentarzach kogo lubię i komu kibicuję Czym potwierdzisz Twoje słowa. Zaskoczę Cię!!! moje ulubione teamy: Ferrari ,McLaren, Williams. Ulubieni kierowcy Hamilton ,Webber, Alonso , Rosberg ,Button.Dobra więcej ich nie wymieniam. Sprawdz najpierw a potem pisz czy jestem ograniczony do dwójki zawodników. PS.Jezeli udowodnisz mi choć jednym moim komentarzem, że mam zaciśnięte pole do dwóch kierowców, to obiecuję ,że więcej nie napiszę żadnego komentarza. jestem tylko największym wrogiem Vettela i Schumachera.(za powrót)o żadnym innym kierowcy nie pisałem negatywnie ,i nie będę. a z zespołów tylko negatywnie o RBR, Więc nie pisz głupot NIE porównujesz kierowców , nie porównuj zespołów,nie patrz na wyścigi. @Kamikadze Jestem jego wielkim fanem to fakt.Kubicy też. Nie spodobał mi się twój dodatek o Bogu, ale spoko Widzisz, że nasz kolega uważa, że talent się ma, bo się jeżdzi dobrymi bolidami.ha ha,przepraszam samochodami.ha ha
IceMan11
30.03.2011 08:00
Tak, ale porównujesz go tak jakby Vettel był cieniasem, który nie zasługuje na F1, a on zasługuje. Hamilton ma największy talent obok Alonso w stawce. Taaa bo tylko oni jeżdżą najlepszymi samochodami. Vettela nie trawisz, więc pole zacieśnia sie do dwóch kierowców. Dobrze, że nie ma więcej topowych teamów bo musiałbyś wszystkich nie trawić, a tak tylko kilku. Zapewne Button i Webber też są cieniasami, którzy dorastanie zakończyli juz w połowie wysokości pięt Lewis'a. Wybacz, ale zapomniałem, że na głupie komenty nie da się konstruktywnie odpowiedzieć. Już któryś raz powtarzam ten błąd :/ "szkoda że nie możemy porównywać kierowców-przecież żaden z nich nie jest przeciętniakiem!!!" No bo nie można. Robią to ci, którzy się strasznie nudzą. Przynajmniej ja innego wytłumaczenia nie znam. Pozdrawiam.
Kamikadze2000
30.03.2011 07:52
@adnowseb - piszesz tak, bo jesteś jego największym fanem. Tak na prawdę nie wiadomo, kto ma ten talent największy. Jedno jednak jest pewne - Hamilton ma jeden z największych! Zgadzam się z IceManem - Brytyjczyk jeszcze nie miał sezonu z naprawdę słabym wozem. W 2009 roku był on przeciętny tylko przez pierwszą połowię, potem byli nawet na czele, na niektórych torach! Kiedy MP4-25 nie był konkurencyjny, Hamilton jedynie czym się wyróżniał, to poślizgami. Oczywiście jest świetnym kierowcą, ale nie można mówić o nim, jak o jakimś "bogu"! Bo to zresztą niestosowne.. ;] P.S. Tak adnowseb - nie jestem fanem Hamiltona, ale ta wypowiedź jest w miarę obiektywna. Pozdro ;]
adnowseb
30.03.2011 07:28
@IceMan11 Trochę dziwnie na to patrzysz.Hamilton ma największy talent obok Alonso w całej stawce. Perez nawet objechałby Vettela będąc w jednym teamie. Porównywałem dwóch zawodników którzy są w F1.Świetna wiadomość może faktycznie Vettela nie będzie.(dzięki za nadzieję) ''Później kolejny rok świetny samochód, w zasadzie Lewis słabym czy też awaryjnym samochodem jeszcze nie jeździł, a na moje to jest szczęście i to wielkie, a poczatek sezonu owszem 2009 był słaby, ale w końcówce byli najlepsi przez co Lewis pojeździł kilka GP słabym bolidem.'' ('Namaluj mi co chciałeś powiedzieć bo nie potrafię znalezć sensu) PS.szkoda że nie możemy porównywać kierowców-przecież żaden z nich nie jest przeciętniakiem!!!
IceMan11
30.03.2011 07:01
Cieszą mnie teksty "Vettel do pięt nie dorasta Hamiltonowi" - gdyby nie dorastał mu do pięt zapewne nie byłoby go w F1, a tak jest i to z jakim wynikiem. Najmłodszy zdobywca PP, najmłodszy zwycięzca GP, najmłodszy MŚ oraz przez pewien czas zanim nie zrobili 10 miejsc pkt. najmłodszy zdobywca pkt. Jeździł wtedy w BMW Sauber oraz 2 lata w TR i dopiero później dołączył do RBR i mu się poszczęściło. Ja nadal uważam, że Lewis miał większe szczęście przychodząc do F1 mając od razu do dyspozycji mistrzowski bolid. Później kolejny rok świetny samochód, w zasadzie Lewis słabym czy też awaryjnym samochodem jeszcze nie jeździł, a na moje to jest szczęście i to wielkie, a poczatek sezonu owszem 2009 był słaby, ale w końcówce byli najlepsi przez co Lewis pojeździł kilka GP słabym bolidem. Nie mówię kto jest lepszy bo i po co? Ale teksty takiego typu? Sredniak, przeciętniak, słabeusz itd? Żaden kierowca jeżdżący w F1 nie jest przeciętniakiem. Pozdrawiam :)
Kamikadze2000
30.03.2011 06:14
@IceMan11 - tak, tylko te "5 minut" może trwać dekadę! Zamiast wytykać niedogodności, lepiej niech się zajmą sobą. Bo jak coś okaże się niezgodne u nich, to będzie "głowa łysa"... ;] Co do Mansella, facet zasłużył na ten tytuł, choćby po tych nieszczęsnych porażkach. Poza tym był świetnym kierowcą, który z pewnością nie był jakimś tam wybrykiem, w formie jednorazowej. Co do porównań, nie ma sensu tego robić. Goście startują/startowali w innych dekadach, z innymi zawodnikami, w innych wozach. Można jedynie porównywać ich statystycznie - to najlepszy rodzaj porównań, bo najbardziej kompletny i racjonalny! Choć i do tego trza mieć dystans... ;]
adnowseb
30.03.2011 03:47
@Zomo Chyba jestem największym wrogiem RBR, ale obiecałem sobie być obiektywnym, więc zgadzam się z Tobą, ale tylko w kwestii Newey'a. Vettel ''do pięt'' nie dorasta Hamiltonowi.Ma szczęście że jeżdzi w RBR.
Zomo
30.03.2011 03:26
glupie gadanie Lewisa - tak dlugo jak Vettel i Newey beda sie cieszyc dobrym zdrowiem, tak dlugo Hamilton bedzie ogladal tylko tylne swiatlo Red Bulla.
IceMan11
30.03.2011 03:24
Skoro to jest złudzenie optyczne to już w ogóle nie widzę sensu dochodzenia. McLaren już drugi sezon stara się zrobić uginające przednie skrzydło, które przy kontroli nie będą sie wyginały. Jak widac RBR potrafi, a i Ferrari w tamtym roku to skopiowało lecz teraz RBR to juz totalnie znizyli te skrzydełko, a mimo to nadal przechodzą testy bez jakichkolwiek problemów co dla mnie jest nooo co tu dużo mówic po prostu genialne :) Najlepsze jest to, że mądre FIA czy kto tym steruje nie może ich w ogóle o nic posądzić, a fakkty jakie są widać gołym okiem hłehłe
Dae
30.03.2011 02:28
@ Ice ale to że widać to może być złudzenie apteczne ;[) Z resztą w całym sporcie (jakiejkolwiek dyscyplinie) nie chodzi o to kto jest najlepszy, tylko kto kogo w konia zrobi. Skrzydła Linie boiska, spalone, karne Kombinezony skoczków Kombinezony pływackie Astmatycy Sterydowcy.
adnowseb
30.03.2011 01:41
@mat eyo Może masz rację ,zauważyłem, że nie jestem obiektywny jeżeli chodzi o RBR. Mimo mojej niechęci postaram się ''spojrzeć bardziej obiektywnie''na ten zespół.
IceMan11
30.03.2011 01:22
@Dae - a Ty dalej swoje, ale powiem Ci coś. Po co komu czujniki laserowe na skrzydle żeby sprawdzić czy faktycznie sie ugina skoro widać to gołym okiem? Teraz też to widać, że się ugina, ale gdy robią testy pod ciężarem ich skrzydła zachowują sią tak samo jak McLarena. Po co w takim razie lasery mówiące nam czy skrzydło się ugina? Ktoś wcześniej powiedział, że Hamilton nie może się pogodzić z tym, że RBR ma taki bolid juz drugi rok z rzędu. Ja się z tymi słowami zgadzam. Poza tym RBR wiecznie nie będzie takie szybkie mają swoje 5 minut i tyle :)
THC-303
30.03.2011 12:49
To szkoda, że Scheckter nie zgarnął majstra w 1974 albo 1977. Miał gorszy sprzęt, a wiele mu nie brakowało. No, Ferrari z 1979 to była inna para butów ;] Przewagę większość miała, ale takiej jak Mansell w 1992 nie miał póki co nikt (w sprzęcie), no może kanadyjski gitarzysta, albo Andretti, Jones, lub Vettel rok temu (pomijam Sennę, Prosta i Siedmiokrotnego bo oni w słabszych samochodach pokazali na ile ich stać), choc raczej tez nie aż na tyle. Lotusa z lat 80 prawie nie pamiętam, ale jak dla mnie to w 1985 był awaryjny, w 1986 po prostu wolniejszy od Williamsa i Maca, a w 1987 Senna zrobił co mógł - był w WDC za niezniszczalnymi Williamsami. Szkoda, że w 1985 przegrał 3 miejsce z Keke, na pewno był wtedy lepszy, tylko Lotus początkowo stawiał na De Angelisa (btw: też dobrego kierowce, mógł być mistrzem gdyby nie wypadek). Rozpędziłem się :)
jpslotus72
30.03.2011 11:50
@THC-303 Jak pisałem - "To są oczywiście tylko moje subiektywne odczucia - wspomnienia i porównania." Tak w ogóle - trudno znaleźć mistrza, który nie miałby jakiejś - większej lub mniejszej - "przewagi sprzętu" - w najgorszym przypadku sprzęt był równorzędny z największym konkurentem, a o tytule nie raz decydowały przypadki (czyjś pech lub fart, czyjaś nieobecność, jakaś kolizja itp.). Senna też zdobył swój pierwszy tytuł dopiero w McLarenie, który w 88' był z zupełnie innej bajki niż reszta stawki (Lotus 85-87 nie był zły, ale jednak odstawał trochę od Williamsa czy McLarena). W przypadku Mansella stosuję skrajnie subiektywne "kryterium" - sympatii, jaką we mnie wzbudził swoim stylem ścigania.
THC-303
30.03.2011 10:56
jpslotus72 Opona w Adelajdzie oponą w Adelajdzie, ale jednak Mansell miał przewagę sprzętu nad Prostem, w 1986 Williams był trochę, ale jednak na tyle by to zauważyć lepszy od McLarena. Miał w 86 2 wyścigi gdzie dojeżdzał pod koniec szóstki, wystarczyłoby poprawić to o 2 punkty i byłby tytuł. Mansell przegrał nie tylko oponą, ale tez umiejętnościami tak jak Massa przegrał nie tylko Piquetem (juniorem), Glockiem i awarią na Hungaro, ale przede wszystkim własną prawą stopą. Piquet Sr to "inny gatunek literacki" (uwielbiam cytaty z Julesa Winnfielda :P) zdobył 3 tytuły, ale 1981 - o 1 punkt 1983 - o 2 punkty 1987 - pod nieobecność głownego rywala w 2 ostatnich wyścigach sezonu.
Dae
30.03.2011 10:48
Wracając do uginające się skrzydła. Jak już pisałem wcześniej. Czujnik laserowy w dzisiejszych czasach nie nowina i powszechnie dostępny. Nadajnik umieszczamy pośrodku przedniego skrzydła, odbiorniki na przeciwległych końcach. Wiązka nie trafia w odbiornik = skrzydło się ugina (gdy zastosuje się odpowiednie odbiorniki można nawet określić % lub stopień ugięcia) Proste rozwiązanie, ale po co skoro dzięki temu można kontrolować sytuację (piłka nożna najlepszym przykładem, jak postęp ma się nijak do manipulowania wynikami nawet podczas Mistrzostw Świata)
jpslotus72
30.03.2011 10:47
Ponieważ jestem w tracie pojedynku z grypą (odpaliłem witaminę KERS, na gorączkę włączam DRS, ale i tak mam jeszcze kilka zakrętów do wygranej) - dodam krótko: jeśli w ogóle bawić się w takie porównania (bo można to robić tylko z lekkim przymrużeniem oka) to powtórzę - Hamilton jest dla mnie nowym Mansellem, Robert przypomina mi (nie tylko fizycznie) Prosta, natomiast nowego Senny nie widzę - i dobrze! Vettel byłby dla mnie najwyżej Nelsonem Piquetem (Seniorem oczywiście) - ale to "najwyżej" jest mylące, bo Piquet = 3 tytuły (Brabham z motorem BMW Turbo zasuwał tak jak RBR, trzeci tytuł Nelson ustrzelił na nie gorszym Williamsie). Mansell zdobył tylko 1 tytuł (drugi - który miał być właściwie pierwszym - ukradła mu w Adelaidzie 86' opona), ale i tak stawiałem go trochę wyżej niż Piqueta. Alonso byłby może "Niki Laudą", który był starszy od Senny, Prosta, Piqueta i Mansella o pokolenie, ale ścigał się jeszcze z nimi całkiem przyzwoicie (tytuł w 84') do połowy lat 80'. O - jednak się trochę rozpisałem. F1 doda ci skrzydeł! ;) @THC-303 Może kiedyś wyjaśnię to dokładniej (trochę się wyżej "wypaliłem", naprawdę kiepsko się czuję) - ale krótko: chodzi mi o agresywny, brawurowy styl jazdy. Tak zapamiętałem Mansella, który właśnie tym stylem mnie porwał w moich młodych latach. To jest filozofia jazdy spod znaku "cegła na gaz" - czasem powoduje to straty, łatwo przeszarżować - ale ogląda się to świetnie. To był kierowca, który nie jechał po to, żeby w odpowiednim tempie dojechać do mety, tylko po to, aby wyprzedzić każdy wóz jadący przed nim - samo sedno ścigania (Senna najlepiej łączył obie te cechy, dlatego był najlepszy). Czasem, jak wspomniałem, bywa to strategia "samobójcza" - ale moje serce jest z takimi "walczakami". To są oczywiście tylko moje subiektywne odczucia - wspomnienia i porównania. Muszę już na razie kończyć - Pozdrawiam.
KUB P1
30.03.2011 10:46
Sprawa jest prosta: Alex Ferguson powiedział kiedyś, że jeśli chcesz wygrać z FC Barcelona, "trzeba zastrzelići Messiego" Analogiczna historia jest w przypadku powstrzymania RBR, z ta różnicą że tu zastrzelić trzeba nie zawodnika a Człowieka pracującego na jego sukces... ADRIAN NEWEY - Mistrz Świata F1 2010 ! Co do wypwiedzi Hamiltona, wydaje mi się że przemawia przez niego zazdrość potęgi RB7 i poirytowanie.
SAP
30.03.2011 10:29
@kondi2111 Przecież to jest tekst na zasadzie dziecka grającego w nogę i krzyczącego "Ja jestem Messi, a ty Cristiano!". Od takie porównanie mówiące, że jeśli Lewis miałby być jakimś zawodnikiem to Senną, a Alonso byłby jego Prostem.
mat_eyo
30.03.2011 10:24
@ adnowseb ja również broń boże nie chcę się kłócić! Ale podyskutować już owszem :) ja również zauważyłem wypowiedzi o których mówisz natomiast postrzegam to inaczej - może jako motywację dla kierowców Toro Rosso? I nie byłbym zdziwiony gdyby Mark w połowie sezonu wyleciał. Natomiast nie uważam, żeby musieli szukać sobie wymówek typu ''słaba jazda Marka'', nie w RBR i nie z panem Helmutem - jeśli będą chcieli zastąpić Webbera np Buemim i to nawet w środku sezonu to po prostu to zrobią.
THC-303
30.03.2011 09:53
gnt3c Robert to mógł sobie byc Prostem. Bardzo dobrym, solidnym kierowcą, który może zdobyc nawet mistrzostwo przez gromadzenie punktów i precyzyjna, ale mało widowiskową jazdę. Hamilton w pewnym sensie jest jak Senna. Tak samo jak Montoya (słabszy od Hamiltona) jeździł jak Senna. Wszystko albo nic, atakował każdego, gdzie tylko mozna. Tak teraz jeździ Lewis, do Senny brakuje mu "tylko" osiągnięć. jpslotus72 Dlaczego uważasz że LH jest jak Mansell? Przyznam, że nie czytałem Twoich wpisów na ten temat więc proszę o wyjaśnienie. Bo dla mnie Mansell to właśnie taki lepszy pierwowzór Vettela, czyli kierowca... no nie najwyższych lotów, ale szybki i potrafiący wykorzystać co dała mu maszyna (lepiej niz Vettel bo w 1992 zdobył tytuł bodaj już na Hungaro). Notoryczne porażki z De Angelisem, oddanie tytułu w 1986 w ręce (świetnego bo świetnego) Prosta w słabszym McLarenie... Miał chłop niezwykłą wolę walki (USA 1984), ale czy to był aż tak dobry kierowca?
Yurek
30.03.2011 09:53
Co łączy Vettela z Mansellem? Swój jeden jedyny tytuł zdobyli, gdyż dysponowali po prostu bezkonkurencyjnymi samochodami. Ponadto nie uważam Mansella za wyjątkowego kierowcę (za takiego uważam np. niedocenianego Prosta)
gnt3c
30.03.2011 09:43
Inaczej mówiąc, jeśli komukolwiek jest blisko do poziomu Senny, to Hamiltonowi obecnie najbliżej. (szkoda, że Robert nie może nad tym również obecnie popracować)
akkim
30.03.2011 09:39
Jak napisałem wyżej, tak zauważyłem, lecz świadomie do tematu się nie odnosiłem.
gnt3c
30.03.2011 09:39
cóż ma chłopak o sobie wysokie mniemanie. Niektórzy traktują to jako zaletę niektórzy odwrotnie. Powiem tak, nic nie stoi na przeszkodzie aby okazał się tak dobry jak Senna, ale póki co na ten tytuł jeszcze nie zasługuje, choć wg mnie jest obecnie najlepszym kierowcą w stawce, błędy młodości ma już chyba za sobą i oczekuję lepszego sezonu w jego wykonaniu i zdobycia MŚ.
kondi2111
30.03.2011 09:34
Nie uważacie, że jest lekką przesadą porównywanie się do Senny?!
gnt3c
30.03.2011 09:31
"Postrzegam go [Alonso] jako mojego Prosta... Jeśli kazałbyś mi wybrać kierowcę, zdecydowanie byłby to Ayrton [Senna] i może w roli Prosta widziałbym Fernando" - czyli siebie postrzega jako Sennę :)
adnowseb
30.03.2011 09:27
@mat eyo Nie chodzi mi o to, żeby się kłócić i udowadniać kto ma rację- ja czy Ty. Czytając wcześniej newsy dotyczące RBR miałem wrażenie, że coś jest nie tak w wypowiedziach dotyczących Marka. RBR pisał coś o chęci zastąpienia go młodymi talentami
mat_eyo
30.03.2011 09:17
@ up gdyby chcieli kogoś innego w tym bolidzie to by go mieli, Mark to świetnie pasujący im nr 2, pomocnik dla Vettela. Zwłaszcza, że wydaje mi się, iż w tym roku już to zrozumiał i nie marudzi.
adnowseb
30.03.2011 09:11
Dajcie spokój z RBR-to nie bolid,Vettel to nie Mansell. W czasach ''teorii spiskowych''upatruję sabotaż na bolidzie Marka,ponieważ napój energetyczny chce się go pozbyć.Oficjalnie podadzą jako przyczynę jego zwolnienia ''słaba jazda Marka''
mat_eyo
30.03.2011 09:09
@ jpslotus72 ale czy to coś złego? To nie jest ten sam butny Lewis sprzed sezonu 2009, tutaj przecież pozytywnie wypowiada się o Alonso krytykuje Vettela, który również w moim przekonaniu jest kierowcą o klasę gorszym od Lewisa, Fernando i Roberta. Jak dla mnie te wypowiedzi to odrobina trash talk'u i to w dobrym wydaniu.
akkim
30.03.2011 09:07
Porównania się do Senny, choć między wierszami, nie skomentuję, nie chcę, nowej wojny z Wami. Zaczyna być widać lekki kompleks Byków, którym, obejść regulamin już jednym z nawyków.
SAP
30.03.2011 09:03
@jpslotus72 ja od razu skojarzyłem sobie to z twoimi wypowiedziami. Samemu nie oceniam bo w 92 miałem cztery lata. Co do skrzydła to raczej większość osób odnosi wrażenie, że łamie przepisy lecz testy nie potrafią tego udowodnić. Jakby jako dowód wprowadzono by zapis wideo to sytuacja wyglądałaby inaczej.
Karol26
30.03.2011 08:51
RedBull daje nauczke :D
jpslotus72
30.03.2011 08:51
"Może on [Vettel] jest nowym Mansellem?" - jasne, że nie! Dla mnie od dawna "nowym Mansellem" jest właśnie Lewis (dla tych, którzy czytają moje wpisy to pewnie nie nowina). Lewisowi znowu rozwiązał się język - odrabia straty z drugiej połowy zeszłego sezonu, kiedy lekko się wyciszył... ;)
Tom_Bombadil
30.03.2011 08:43
Problem właśnie w tym, że nie umieją skopiować... :-)
Pieczar
30.03.2011 08:31
„Albo zlikwidujemy odpowiedni kruczek w regulaminie albo wszyscy będą mogli to skopiować” To niech w końcu skopiują. Widać jak wszyscy mają z tym problem - nie potrafią skopiować to chcą zmieniać regulamin i zaostrzać testy. A RBR gra na nosie wszystkim.