Glock: Virgin musi przemyśleć swoje podejście

"Nie mamy wystarczającego docisku i ludzie w naszym zespole muszą zdać sobie z tego sprawę"
30.03.1116:24
Marek Roczniak
2211wyświetlenia

Timo Glock powiedział, że zespół Virgin Racing musi przemyśleć swoje dotychczasowe podejście do projektowania w celu znalezienia sposobów na uczynienie samochodu znacznie szybszym, jeśli nie chce ponownie obawiać się o zakwalifikowanie do wyścigu w tym roku.

Glock i jego zespołowy kolega Jerome D'Ambrosio podczas piątkowych treningów nie mieścili się w przywróconej do F1 w tym sezonie zasadzie 107% najlepszego czasu, ale w kwalifikacjach skorzystali z faktu, że czołówka nie jeździła w Q1 na miękkich oponach i dzięki temu kierowcy Virgin nie mieli problemu z uzyskaniem wystarczająco dobrego wyniku, aby móc wystartować w wyścigu, aczkolwiek z ostatnich miejsc.

W pewnym momencie mieściliśmy się w 105%, jak mi się wydaje, więc mieliśmy pewien zapas, ale jeśli inni (kierowcy z czołówki) założą miękkie ogumienie i pójdą na całość w Q1, to znajdziemy się w ogromnych tarapatach - powiedział Glock. Balans samochodu nie jest taki zły. Po prostu nie mamy wystarczającego docisku i ludzie w naszym zespole muszą zdać sobie z tego sprawę.

Zapytany czy decyzja zespołu Virgin o opieraniu się wyłącznie na obliczeniowej mechanice płynów i symulacjach komputerowych, bez sprawdzania rozwiązań w tunelu aerodynamicznym, może być przyczyną niewystarczającego tempa rozwoju samochodu, Niemiec odpowiedział: Możliwe. Musimy pomyśleć teraz o tych sprawach. Inne zespoły używają CFD, ale w połączeniu z tunelem aerodynamicznym, zatem musimy dojść do pewnego punktu i przemyśleć to.

Dodał: Pod względem całej struktury zespołu poszliśmy naprzód [...], ale jeśli chodzi o osiągi, to wykonaliśmy krok wstecz. Inni dokonali gigantycznych postępów, a my po prostu nie jesteśmy w stanie tego zrobić. Nie mogliśmy w to uwierzyć w Barcelonie, lecz teraz jest oczywiste, że nie jesteśmy tam, gdzie chcieliśmy być.

Nie będzie problemów z kondycją w Malezji



W innym wywiadzie Glock zapewnił, że jego niedawna operacja usunięcia wyrostka robaczkowego nie wpłynie negatywnie na jego przygotowania kondycyjne do najbardziej wymagającego fizycznie wyścigu w kalendarzu F1 - Grand Prix Malezji. Wszystko jest w porządku,. Po prostu czuję, że w ostatnich trzech tygodniach nie mogłem wykonać odpowiedniego treningu, ale to nic krytycznego. Moje muskuły właśnie zdały sobie sprawę, że muszą się obudzić! Nie jest tak źle, abym musiał się martwić o swoją kondycję w Malezji.

Źródło: autosport.com (1), autosport.com (2)

KOMENTARZE

10
mat_eyo
31.03.2011 07:01
Heh jestem mocno zawiedziony postawą nowych teamów. Miałem nadzieję, że Lotus dołączy do starych zespołów, Marussia zajmie jego miejsce w "poczekalni" a HRT zacznie rozwijać bolid i deptać po piętach Virginowi. Natomiast wygląda to tak, że Lotus zamiast zapowiadanego skoku wykonał chwiejny kroczek raczkującego bobasa, Virgin stoi w miejscu a HRT nadal nie może dźwignąć się z kolan.
Huckleberry
30.03.2011 10:34
Żeby tylko nie spróbowali uczynić samochodu szybszym przez wymianę kierowców ;)
jpslotus72
30.03.2011 08:53
Znowu robię wycieczkę do innej dyscypliny - ale zdaje się, że sprawdza się zasada znana z piłki nożnej: dla beniaminka najtrudniejszy jest często nie pierwszy, lecz drugi sezon w najwyższej klasie. W pierwszym idzie się jeszcze z rozpędu, na euforii z powodu wejścia do ekstraklasy - poza tym nowicjuszowi więcej się wybacza. W drugim sezonie euforia już wygasa, zaczyna się normalna, szara praca - nikt już niczego nie darowuje - i często przychodzi kryzys. Nie tylko HRT, ale i pozostali zeszłoroczni debiutanci nie wyglądają zbyt różowo. Zapowiedzi zniwelowania różnic z ubiegłego sezonu chowane są wstydliwie pod dywan - zaczęły się schody...
SirKamil
30.03.2011 07:59
Branson to dusigrosz. Chciałbym teraz zobaczyć komentarze osób, które skutecznie upierały się przy tezie, że to biznesmen odnoszący sukcesy, więc i w F1 mu się uda. Marussia to garażowcy... i pomimo całkiem szerokiego wachlarza sponsorów zespół nie ma pieniędzy i na wszystkim trzyma łapy Wirtch... patowa sytuacja. Im wystarczy (tzn. nie Manor- oni mają ambicje bo to zespół wyścigowy) być w stawce i gdyby odpadali w Q1 byłoby dobrze, choć szkoda mi Jerome. To być może zmotywowałoby ich do zmian. Wywalić Wirtha, zatrudnić Epsilon Euskadi, Toyotę lub byłych chłopaków Super Aguri z Leadfield.
Karol26
30.03.2011 05:02
Jak dla mnie zespół który zamierza zostać w F1 na długo i ma poważne plamy już zaczął by budowę własnego tunelu bądź by go wynajmował. Na dzisiejszą F1 ich technologie to niestety za mało :)
Carlo's
30.03.2011 04:52
koledze bigos95 chyba się coś pomyliło - Branson daje 40mln euro na Virgin? Nic podobnego, ekipa ma problemy by zapiąć zadowalający budżet, nie wykorzystują nawet w 100% ich limitu badań w CFD. Jerome też by nie jeździł w Virgin gdyby nie uzbierał budżetu, który w sumie i tak powalający nie jest.
sas
30.03.2011 04:04
@rteger - a jak przestanie chrzanić to co? Nie słowa się liczą tylko czyny.
mbg
30.03.2011 03:34
@rteger nie zdziwię się jak zarząd go wyrzuci.
AleQ
30.03.2011 03:32
Szkoda Glocka i Ambroziaka. Uważam ten duet za niezły,a muszą męczyć się z tym szrotem , bo pan Wirth ubzdurał sobie,że bez tuneli aerodynamicznych będą silnym teamem.
rteger
30.03.2011 02:55
mówiłem to i powtórzę jeszcze raz. dopóki Wirth będzie chrzanił farmazony o wyższości CFD, dopóty Virgin będzie na samym końcu.