Webber: Zrobię wszystko, by utrzymać przewagę do końca weekendu

Australijczyk rozmawiał z dziennikarzami na padoku po zakończeniu dzisiejszych treningów
08.04.1117:56
Grzegorz Filiks
1366wyświetlenia

Po tym, jak domowe grand prix w Melbourne nie ułożyło się po jego myśli, dziś na torze Sepang Mark Webber powrócił na czoło tabeli czasowej, popisując się najlepszym rezultatem w obu treningach.

Australijczyk po zakończeniu pracy rozmawiał z dziennikarzami na padoku o piątkowych zmaganiach w stolicy Malezji i swoich szansach na wygranie niedzielnego wyścigu...

W zeszłym roku Red Bull zaliczył mocny występ na Sepang. Ty dojechałeś jako drugi, a Sebastian Vettel zwyciężył. Możecie teraz powtórzyć dublet?

Tak, mam miłe wspomnienia z tych zawodów z 2010 roku. Grand Prix Malezji zawsze przynosi wiele niespodzianek jeśli chodzi o pogodę, więc musisz być czujny. W zeszłym roku wyścig mieliśmy pod kontrolą i liczę na to, że teraz będzie podobnie.

Twój bolid wydaje się spisywać lepiej, niż w Australii w marcu...

Tak, moi inżynierowie musieli przyjrzeć się samochodowi, ponieważ to co stało się w Melbourne było raczej dziwne.

Jeśli wierzyć plotkom, coś było nie tak z jego ustawieniami...

Rzeczywiście, mieliśmy kilka kłopotów z ustawieniem, ale teraz to już nieistotne.

Tuż po minięciu linii mety wyścigu stanąłeś. Kończyło ci się paliwo?

Cóż, tak. Niemniej jednak zatrzymaliśmy bolid także z innych powodów.

Czego nauczyłeś się w Melbourne odnośnie strategii doboru ogumienia?

Cóż, zawsze wynosisz coś z pierwszego wyścigu. Niestety ja wyniosłem bardzo wiele. Jeżeli chcę się ścigać z tymi, którzy byli na podium, muszę mieć taką samą strategię jak oni. Niestety nie miałem takiej, więc muszę się tym zająć. Warunki tutaj są zupełnie odmienne od tych, które mieliśmy dwa tygodnie temu, w związku z tym musisz zebrać możliwie największą ilość danych. Opony będą kluczowym czynnikiem i znów nikt nie wie, jak tak naprawdę się zachowają w tym upale, bądź ewentualnie deszczu. Zdecydowanie jestem tutaj w ten weekend po to, by poprawić moje piąte miejsce z Melbourne.

Jest jakiś powód by przypuszczać, że w ten weekend rywale będą bliżej Red Bulla, niż w Australii?

Według mnie zobaczymy mniej więcej taki sam układ sił. Będziemy tutaj dosyć konkurencyjni - to moja opinia. Gdy spojrzysz na McLarena, to zimowe testy nie były dla nich łaskawe, a wyszli z nich silni na pierwszy wyścig. Także Ferrari powinno być szybkie. Mercedes i Renault... jest jeszcze wcześnie, więc kto tak naprawdę będzie zgadywał, co się stanie w ciągu tego długiego sezonu?

Co do twojej determinacji, jak bardzo potrzebny ci dobry wynik tutaj?

Och, spójrz na mnie... Nie spałem od czasu pierwszego wyścigu, jestem cieniem samego siebie! (śmiech) To były pierwsze zawody i zakończyłem je jako piąty, więc o czym mówisz?

To był pierwszy wyścig, ale nie tkwią ci w pamięci zeszłoroczne wspomnienia, gdy to nie mogłeś dopaść Vettela?

To nieprawda, pokonałem go uczciwie kilka razy, ale tak, spisywał się dobrze, dlatego zdobył mistrzostwo. Faktem jest, że 2010 rok był dla mnie w wielu kwestiach pozytywny i wiemy, iż rywalizacja na tym poziomie jest bardzo zacięta, więc w rzeczywistości wyniki mogły pójść w obie strony.

Wracając do tego weekendu, piątek był dla ciebie naprawdę dobrym początkiem, nawet pomimo dosyć małej przewagi uzyskanej nad reprezentantami McLarena - Jensonem Buttonem i Lewisem Hamiltonem, oraz twoim partnerem Vettelem...

Tak, to był dla mnie dobry dzień. Wierz mi - zrobię wszystko, by utrzymać taką przewagę do niedzieli.

Co z KERS? Będziesz go miał w samochodzie podczas tego weekendu?

Musimy z niego korzystać, ponieważ musimy kończyć z nim wyścigi, więc sprawdzimy go tutaj ponownie. Czy użyjemy go w niedzielę, czy też nie, zdecydujemy w ciągu najbliższych 24 godzin.

Co z oponami?

Jak do tej pory wszystko idzie gładko i wyglądają solidnie. Ja prawdopodobnie będę się musiał skoncentrować na strategii zjazdów do boksów. Trzech gości w Australii zmieniało ogumienie tylko dwa razy, podczas gdy Fernando (Alonso) i ja robiliśmy to trzykrotnie.

Jest szansa, byśmy zobaczyli tutaj cztery zjazdy w przypadku niektórych kierowców?

Nie wydaje mi się, aczkolwiek wykonamy tyle pit-stopów, ile będzie trzeba. Zdaniem Pirelli możemy skończyć z czterema, ale ja myślę, że będą może trzy zjazdy.

Red Bull wciąż wygląda na ten zespół, który dyktuje tempo. Tak będzie również w niedzielę?

Bolid jest wspaniały i prawdopodobnie nie wykorzystałem go w stu procentach w Melbourne. Jednakże to nowy wyścig i nowa szansa. Tak jaka powiedziałem na początku, wyniosłem wiele z lekcji sprzed dwóch tygodni i jestem przekonany, że ta niedziela okaże się inna - w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

Źródło: formula1.com

KOMENTARZE

1
sebas
09.04.2011 06:27
Czyli tak jak mówiłem dwa tygodnie temu - dymają go. Dlaczego problemów z ustawieniami nie miał Vettel ? Ano dlatego, że Webber to króllik doświadczalny, a Vettel jest od wygrywania. Owszem, może wygrać jeden lub dwa wyścigi i finito. Widać, że chłopak jest wściekły z tego powodu, no ale cóż... W tym roku to mój kierowca, mimo wszystko.