Kolejne informacje na temat Kubicy ze szpitala Santa Corona

Udzielił ich ortopeda zajmujący się polskim kierowcą - Francesco Lanza
13.04.1120:45
Marek Roczniak
11009wyświetlenia

Serwis PIT STOP przytoczył dziś wieczorem wypowiedzi kolejnego lekarza ze szpitala Santa Corona - ortopedy Francesco Lanzy, który przekazał najnowsze informacje na temat przebiegu rehabilitacji Roberta Kubicy.

Robert zaczyna chodzić - powiedział Włoch dodając, że przy pomocy tzw. „balkoniku”. Krok po kroku, bo przecież przez dwa miesiące się nie ruszał, więc uczy się przybierać prawidłową postawę. Myślę, że w ciągu tygodnia, może dziesięciu dni będzie mógł spokojnie chodzić.

Lanza podkreślił, że przy urazach odniesionych przez Polaka w wypadku rajdowym 6 lutego i czasie spędzonym w łóżku szpitalnym, potrzebny jest powolny proces. Po dwóch miesiącach leżenia nie może tak po prostu wstać i pójść do Rzymu.

Zapytany, kiedy kierowca LGRP będzie mógł opuścić szpital, co jak zasugerował dzisiaj menedżer Polaka - Daniele Morelli może nastąpić pod koniec kwietnia, ortopeda ze szpitala w Pietra Ligure odpowiedział: Z naszego punktu widzenia będzie to możliwe wówczas, gdy odzyska samodzielność.

Źródło: f1.pl

KOMENTARZE

20
afroben
16.04.2011 08:01
Zacznę od tego, że jestem fizjoterapeutą, pionizacje wykonuje się nie tylko za pomocą balkoników w których można się wspierać na dłoniach czy łokciach, są też balkoniki tzw "pachowe" więc nie cieszcie się tak bardzo, że z jego kończynami górnymi jest OK bo nie wiemy jak to naprawdę wygląda. Może używać balkonika pachowego i już :)
Majki
15.04.2011 05:47
Kazdy z nas zyczy Robertowi szybkiego powrotu do zdrowia, rowniez i ja. Wraz z wiadomoscia o wypadku Naszego Roberta Kazdego z nas zabolalo w okolicy serca.Kierowani przeroznymi informacjami w mediach śledziliśmy relacje o stanie i zdrowiu Roberta. Pierwszy spokojniejszy oddech złapać mogliśmy po informacji że Robert żyje, drugi po tym jak dowiedzieliśmy się że lekarze uratują Naszemu wojownikowi kończyny (a przecież tak się baliśmy słuchając relacji w tv że Robert starci dłoń, nogę) Trzeci oddech - Robert powoli wraca do zdrowia. Powoli to słowo na które musimy zwrócić szczególną uwagę. Nie możemy wymagać aby ten Nasz chłopak zaraz wsiadł do bolidu i powalczył o tytuł. Urazy które doznał w tym wypadku są na tyle poważne , że boimy się że on może już nie wrócić do sportu który kocha. Miejmy nadzieje jednak że tak się nie stanie. Ale patrzmy realnie , musimy rozdzielić rozsądek od naszych odczuć. Uczucia mówią nam - Robert jeszcze w tym roku wróci do wyścigów F1. Rozsądek - Niestety Kubica wypadł na dłuższy czas z F1 , oby tylko do wyścigów wrócił. Bardzo liczę na jego powrót tak jak wszyscy z Nas, jeżeli wróci w tym roku będzie mi niezmiernie miło tak jak wielu jego kibicom na całym świecie. Życzę mu tego z całego serca. Jak patrzę na wyścigi bez jego udziału to czuję pewnego rodzaju nostalgię. Czekamy na Ciebie Robert, wszystkiego Dobrego. Jeszcze małe sprostowanie, Kubica jeszcze nie chodzi samodzielnie cytuję tu jego przyjaciela Marcina Czachorskiego. "...Jeszcze nie chodzi. Dopiero wstaje przy bardzo uważnie dozowanym obciążeniu prawej nogi. Jeszcze parę tygodni minie, zanim Robert zacznie swobodnie chodzić..." Pozdrawiam wszystkich forumowiczów.
prz20
15.04.2011 09:44
a moim zdaniem to nie zdazy nawet na rozpoczecie sezonu 2012 jesli jakas ekipa bedzie wogle go chciala, szkoda roberta
michael85
14.04.2011 05:33
Będzie dobrze. Sam leżałem kilka tygodni na wyciągu więc wiem co znaczy nauka chodzenia od nowa. Wierzę, że z ręką bedzie OK. Powodzenia Robert.
Huckleberry
14.04.2011 12:56
F1 to sport BARDZO wymagający fizycznie. Praktycznie cała zima to przygotowania kondycyjne. Więc jeśli Robert do zimy w ogóle dojdzie do siebie (do w miarę normalnego stanu) to jest jakaś szansa na jazdę w przyszłym roku. Ale ja też nie jestem optymistą i myślę, że będzie trudno. :( W każdym razie Robert poddać się na pewno nie podda i wierzę, że w końcu i tak wróci. :)
danilo
14.04.2011 12:44
Uwielbiam te Wasze opinie, zaczynające się, albo kończące tekstem: "na pewno". "Na pewno to kiedyś wszyscy umrzemy", stary tekst, ale bardzo trafny. Ja wierzę, że jeszcze w tym sezonie Robert będzie jeździł autem, nie wiem czy bolidem F1, ale sam wciśnie pedał gazu i będzie kręcił kierownicą. Myślę, że odzyskanie sprawności w nogach to jakieś 2-3 miesiące. Gorzej z łokciem... To może być problem i to wielki. Niektórzy twierdzą, że u kierowcy najważniejszy jest umysł, refleks. Ciało pomaga tylko kierować pojazdem. Niby jedną ręką też można prowadzić, ale raczej nie bolid F1. Zobaczymy, ja jestem optymistą i mogę poczekać, byle nie dłużej niż do przyszłego sezonu. Powrót po kilku latach może się okazać niemożliwy...
armi
14.04.2011 10:45
Po dwóch miesiącach chodzi z "balkonikiem". Za kolejne dwa będzie mógł sobie sam zrobić kanapkę. Tak potem to już tylko krok do ścigania się w F1... NA PEWNO NIE ZOBACZYMY GO JUŻ W TYM SEZONIE F1
MaxKapsel
14.04.2011 09:32
Jest dobrze panowie, ale nie oczekujmy cudów. I nie wyciągajmy pochopnych wniosków - przykładowo tych o balkoniku: muszę zmartwić tych, którzy się już ucieszyli - są "modele jednoręczne", więc informacja, że Robert chodzi z balkonikiem nie oznacza wcale, że obciąża akurat tą rękę. Osobiście w to wątpię, bo rękę miał znacznie poważniej uszkodzoną niż nogę i lekarze raczej nie ryzykowaliby w ten sposób. Ale dobrze, że w ogóle zaczyna chodzić. Oznacza to, że przynajmniej noga wraca do normy, po 2 miesiącach od złamania to jest naprawdę obiecujący wynik. Mogę jeszcze tylko powtórzyć za jpslotusem - rehabilitacja to cierpliwość, czas i wysiłek, a do tego jeszcze raz wysiłek, czas i cierpliwość, a potem jeszcze raz, i jeszcze, i tak mozolnie codziennie aż do skutku. Tak jak kolega jpslotus też mam tego typu doświadczenia, których nikomu nie życzę - 3 miesiące podsuwania "basenu" pod tyłek, bez możliwości nawet siadania, nie mówiąc nawet o chodzeniu, a potem kolejne 9 miesięcy w gipsowej kamizelce, zmienianej raz na 3 miesiące (tylko wtedy można się było podrapać pod spodem). I na deser już ponad 20 lat (bo tyle minęło od tej operacji) chodzenia z kawałem metalowego pręta w plecach, który już dożywotnio ma usztywniać mój kręgosłup. I choć nogi jako takie miałem zdrowe, to po 3 miesiącach leżenia, też nie nadawały się od razu do użytku. A tu Robert po 2 miesiącach od złamań już wstaje - dla mnie kozak wielki jest i szacun ma...!
Huckleberry
14.04.2011 04:58
Robert jest wojownikiem. Teraz mamy sport. Sport to takie współczesne pole walki :) Jeszcze ze sto lub więcej lat temu byłby kimś w rodzaju Bravehearta, prowadząc swoją armię do zwycięstwa. ;) Jeśli tylko będzie cień szansy wierzę, że się nie podda.
jpslotus72
13.04.2011 10:06
Ja też coś o tym wiem - 10 lat temu przeleżałem "plackiem" z chorobą nóg 4 miesiące i wiem, jak to jest uczyć się chodzić od zera. Cierpliwość, cierpliwość i jeszcze raz cierpliwość - z każdym kolejnym krokiem jest łatwiej. Ja mam pewne problemy do dzisiaj, ale to było coś innego (nie uraz po wypadku, tylko choroba, a więc nie chodziło tylko o rozruszanie mięśni i ścięgien) - bardzo ważne jest to, że Robert ma tam naprawdę najlepszą, fachową opiekę i organizm sportowca - a może jeszcze ważniejsze, że ma serce prawdziwego sportowca. Na pewno nie jest i nie będzie łatwo, ale wierzę - i życzę tego Robertowi - że z czasem będzie coraz łatwiej. Jak pamiętam, nie widziałem jakiegoś specjalnego postępu z dnia na dzień, ale kiedy zacząłem porównywać kolejne tygodnie, poprawa stawała się wyraźniejsza, a z miesiąca na miesiąc było ją już widać bardzo dobrze. Oczekuję kolejnych dobrych wieści.
Rocketman
13.04.2011 08:58
@konradosf1 - jeżeli mówimy o rehabilitacji to nie jest to takie hop siup i na GP. Jest to długotrwały proces mający na celu przywrócenie pełnej sprawności leczonych stawów (w tym przypadku wszystkich stawów), który może potrwać nawet kilka lat i nie jest pewne, że przyniesie oczekiwane efekty. @christoff.w - Tak jak piszesz... Polacy nie zdają sobie z tego sprawy, w jak ciężkiej sytuacji jest Robert. Jakby było dobrze to pokazywaliby go w telewizji, a jest zamknięty w szpitalu i walczy o odzyskanie zdrowia by móc powrócić kiedykolwiek do normalnego funkcjonowania. Z rzetelnego źródła wiem, że wcale nie jest tak różowo, jak ludzie myślą i będzie arcypięknie, jeżeli Robert wróci do sportu kiedykolwiek. Dlatego jest tak mało informacji o jego stanie zdrowia, bo to będzie trwało bardzo długo (wiem bo sam wracałem do rajdówki po wypadku prawie rok, po pół roku na siłę wsiadałem do auta żeby trochę poćwiczyć pracę mięśni). Trzeba uzbroić się w cierpliwość i oby takich pozytywnych wiadomości jak najwięcej :)
christoff.w
13.04.2011 08:36
konradosf1 - dobrze ze za marzenia nie karaja! :)
tommy123
13.04.2011 08:03
marios76 - popieram to optymistyczna wiadomość, poto własnie jest balkonik żeby częsć cziężaru ciała przeniesć, na ręce a nogi stopniowo przyzwyczajać do wysiłku. Myslę ,że teraz rehabilitacja nabierze tępa... choć jeszcze długa i cieżka groga przed Robertem to widać światelko w tunelu. Wierzę ,że wróci i to w takim stylu jak Amstrong wrócił do kolarstwa. Robert w F1 czekaja Cie jeszcze piekne chwile...
marios76
13.04.2011 07:43
Wiecie co w tej informacji jest najważniejsze? Jak się chodzi z balkonikiem, to trzeba się na nim wspierać! Co w tym dziwnego? Bo nie można tego robić jedną ręką!!! Jeżeli to nie jest jakiś specjalny model, oznacza to , że Robert ma na tyle sprawną dłoń, że może już na niej wesprzeć część ciężaru ciała. Brawo, i nadal wierzę, że MU się uda wrócić do F1. Bez Ciebie Robert, to nie to samo. Czekamy!
Simi
13.04.2011 07:39
Rob nie wróci już w tym sezonie, ale w przyszłym? Kto wie?
akkim
13.04.2011 07:29
Znakomita wiadomość z końcem kwietnia wyjdzie, czemu nie po 1-szym ? Coś to widzę dziwnie ;)
Gregur
13.04.2011 07:23
Bardzo dobra wiadomość, jestem bardzo szczęśliwy z tego powodu. Pozdrawiam wszystkich forumowiczów
konradosf1
13.04.2011 07:11
po dwóch miesiącach chodzi, po kolejnych dwóch rehabilitacji poprawi się stan dłoni łokcia i stopy, następne miesiące to przygotowania do ciężkiego treningu i mam nadzieję że pod koniec sezonu trafi do bolidu :)
Lolkoski
13.04.2011 07:03
Teraz powinno byc już tylko lepiej:)
Karol26
13.04.2011 06:55
Da sobie gość RADĘ :) ROBERT zdrowiej bez Ciebie f1 traci na wartości :)