Wymarzona Formuła Jeden - Sebastian Vettel

Z małym opóźnieniem prezentujemy zaległy wywiad z serii "F1 Fantasy".
25.04.1116:03
Nataniel Piórkowski
3221wyświetlenia

Marzenia Sebastiana Vettela to czysty powiew ducha dawnych lat. Kierowca Red Bull Racing chciałby mieć w swoim własnym teamie dwóch odwiecznych rywali - Alaina Prosta i Ayrtona Sennę, a jego idealnym partnerem zespołowym byłby Jochen Rindt. Seb nie pogardziłby również ściganiem się w Formule 1 z lat 70' i jeżdżeniem przez resztę swojego życia po „zielonym piekle” Nordschleife. FIA wydaje się, że osiem cylindrów to za dużo? Najmłodszy zwycięzca wyścigu GP upchnąłby ich do silnika aż 12 - a wszystko to w duchu „zielonego” myślenia…

Gdybyś miał wybrać miejsce dla nowego toru ulicznego, to w jakim mieście z całego świata byś go ulokował i dlaczego?
To jasne i pewne w 100% - Nowy Jork. Ostatnio pojawiły się takie plotki i myślę, że byłoby to doskonałe miasto na organizację wyścigu. Każdy zna Nowy Jork i niesamowitym byłoby stać się częścią takiego wyścigu. Padok w Central Park i ściganie się przez Fifth Avenue w dół aż do Washington Square. Manhattan nie jest duży, więc w torze zamknęłyby się wszystkie ważne atrakcje. Niesamowite!

Gdybyś miał wybrać jednego z byłych mistrzów świata, jako kolegę zespołowego, kogo byś wybrał i dlaczego?
Jochena Rindta, to oczywiste! Dla mnie miał coś, co było bardzo inspirujące. Był fajnym facetem i byłby to dla mnie zaszczyt ścigać się z nim w tym samym zespole. W ten sposób mógłbym poznać wszystkie sekrety jego wyjątkowej osobowości, a ponadto byłoby to oczywiście duże wyzwanie.

Innowacje związane z dawną Formułą 1 - efekt przyziemienia, aktywne zawieszenie, turbodoładowanie, sześć kół - lista jest długa. Jeśli miałbyś przywrócić jedną z dawnych innowacji, co by to było i dlaczego?
Włożyłbym duże silniki V12 do samochodów! Dodałbym do tego dużo docisku, ponieważ jest to coś, co daje nam odpowiednie odczucia i wrażenia. Na pewno byłoby też dużo mocy i dobry dźwięk - niektóre maszyny byłyby tak brutalne, że musiałbyś się wznosić ponad swoje możliwości, wsiadając do nich za każdym razem.


Jakie nowości chciałbyś w przyszłości zobaczyć w F1?
Tak naprawdę to nic nowego - tylko rzeczy, które stworzą możliwości wyprzedzania. To byłoby fantastyczne dla kierowców i oczywiście pomogłoby widowisku. Każdy wie, że w F1 wyprzedzanie jest niemal niemożliwe, więc jeśli tego dokonasz, to masz świadomość, że dokonałeś czegoś nadzwyczajnego. Wyprzedzanie jest czymś, co odróżnia mężczyzn od chłopców. Z drugiej strony sądzę, że manewr wyprzedzania nie powinien być sztuczny. To jest częściowo coś, co czuję używając ruchomego tylnego skrzydła i zawsze mam wtedy nadzieję, że manewr nie wyglądał zbyt sztucznie. Oczywiście naprawdę trudno jest znaleźć tryb umożliwiający najszybszemu człowiekowi na torze znalezienie odpowiedniej drogi. Myślę, że ważne jest też posiadanie gorącej atmosfery wokół toru - mieć na trybunach 100 tysięcy podekscytowanych ludzi. Taka atmosfera jest niezwykła i dziękuję Bogu, że mamy wiele wyścigów, podczas których atmosfera jest fantastyczna. Zawsze z niecierpliwością czekam na te rundy.

Załóżmy, że możesz jeździć tylko na jednym torze przez resztę swojego życia, Który z torów całego świata wybierzesz i dlaczego?
To byłaby Suzuka, Spa lub tez Północna Pętla Nurburgring. Oczywiście musielibyśmy przedyskutować kwestię stref bezpiecznego wyjazdu tu i tam, ale na tych torach nigdy nie będziesz się nudził.

Maserati, Alfa Romeo, Tyrrell i March - to tylko niektóre z zespołów, które odeszły z tego sportu. W jakim byłym zespole chciałbyś się ścigać i dlaczego?
Oczywiście Lotusa z dawnych lat - z czasów Colina Chapmana. Myślę, że kierowcy nigdy nie mieli tam łatwo, ale to było charyzmatyczne. Oczywiście byłoby to też wielkie wyzwanie, mając Chapmana za szefa zespołu.

Projektujesz nowy tor wyścigowy Formuły 1, łącząc wszystkie ulubione zakręty z torów całego świata. Jakie trzy zakręty są na szczycie twojej listy i dlaczego?
Pierwszy sektor z Suzuki, drugi sektor ze Spa i niektóre części torów ulicznych w Singapurze i Monako.


Możesz podróżować w czasie i konkurować w każdej dekadzie Formuły 1, od 1950 do 1990. Jakie dekady byś wybrał i dlaczego?
Lata 70', ale z normami bezpieczeństwa, które obowiązują dziś! Atmosfera musiała być wtedy niezwykła i bycie częścią tego musiało dawać ci sporo doświadczenia. Wydaje mi się nawet, że to czyniło z ciebie kogoś w rodzaju herosa. Formuła 1 była specyficzna przez różne dekady, ale oczywiście z czystego instynktu przetrwania, zawsze wybierzesz teraźniejszość. Z emocjonalnego punktu widzenia lata 70' muszą być niepowtarzalne. Było tam dużo czystego ścigania i koleżeńskich relacji między kierowcami - tego nam dziś nieco brakuje.

Co w obecnych regulaminach Formuły 1 chciałbyś zmienić i dlaczego?
Chciałbym umieścić w samochodzie silnik V12 w obliczu tych wszystkich kontrowersji wokół czterocylindrowych jednostek napędowych. Wyjąłbym z samochodu KERS i włożył V12. To byłoby bardziej przyjazne środowisku niż to, co mamy teraz!

Gdybyś mógł wybrać dwóch mistrzów Formuły 1 z przeszłości - z różnych epok - do wyścigu między sobą nawzajem, kogo byś wybrał i dlaczego?
Senna i - tak, Prost. Tak już kiedyś było, ale dziś chciałbym zrozumieć o wiele więcej z ich „walki”. Kiedy to się działo byłem zbyt młody, aby to zrozumieć i oczywiście byłem zbyt daleko od samej akcji, aby uzyskać prawdziwe pojęcie o tym. Obaj byli zupełnie różniącymi się osobowościami. Chciałbym być dziś tego świadkiem.

Gdybyś był szefem zespołu, to których z obecnie jeżdżących kierowców zatrudniłbyś w swoim teamie?
Nikogo z czasów dzisiejszych. Po raz kolejny wskazałbym na Sennę i Prosta. Prawdopodobnie musiałbym przejść jakiś kurs, aby dowiedzieć się, jak z nimi postępować.


Tylko 19 z wszystkich torów wyścigowych na świecie jest w bieżącym kalendarzu F1. Możesz dodać jeszcze jeden. Który tor byś wybrał i dlaczego?
Kyalami, Republikę Południowej Afryki, Buenos Aires lub Nordschleife.

Urządzasz przyjęcie przy obiedzie i możesz zaprosić cztery osoby ze świata spotów motorowych przeszłości lub czasów obecnych. Kogo zaprosisz?
Berniego, Jochena Rindta, Fangio i Sennę.

Masz szansę poprowadzenia jednego ze wszystkich legendarnych samochodów Formuły 1 z przeszłości (z wyłączeniem tych skonstruowanych przez twój obecny zespół). Który z bolidów byś wybrał?
Myślę, że byłby to McLaren MP4-5 z 1990 roku.

Basen na dachu, kręgielnia, obrotowy bar sushi - to tylko niektóre z rzeczy, których nie posiadają motorhome'y. Jeśli miałbyś dodać jedną rzecz do siedziby swojego zespołu na torze, to co by to było?
Dobra siłownia z sauną. Mój fiński trener byłby z tego bardzo zadowolony. Nie byłoby też problemów ze znalezieniem innych Finów na padoku. Wystarczyłoby udać się tam, gdzie jest sauna!

Wyobraź sobie, że właśnie zdobyłeś tytuł mistrza świata. Gdzie zjadłbyś posiłek dla uczczenia tego faktu i co wybrałbyś z menu?
Wienerschnitzel z Pommes (panierowane eskalopki cielęce z plastrami ziemniaków).

Źródło: formula1.com

KOMENTARZE

17
Tom_Bombadil
28.04.2011 09:04
Ale się podlizują Berniemu... aż się klei od wazeliny...
THC-303
26.04.2011 09:53
Dokładnie. Wymieniłeś tych 2 (Ickx, Reutemann) kierowców, którym dałbym tytuły gdybym miał takie moce. Do tego oczywiście Ronnie plus Moss, Pironi, Barrichello. Za to zabrałbym Andrettiemu, Jonesowi i co raczej nie jest dziwne młodemu Villeneuve'owi (ojcu JV bym dał). W sumie Rosberg to raczej też nie był kierowca na mistrza, ale fajne wąsy miał... Do tego Schumacher i Piquet minus 1 tytuł, może jakiś dodatkowy dla Ayrtona Senny... Ech, fajnie byłoby rządzić światem ;D
jpslotus72
26.04.2011 09:30
@THC-303 Lata 70-te powinny trwać jakieś 20-25 lat, żeby obdzielić tytułami wszystkich, którzy wtedy na to zasłużyli. :) Co do Reutemanna - pełna zgoda; już wczoraj przy tej okazji myślałem o tym, że gdyby to ode mnie zależało, zamieniłbym ten tytuł Jonesa na Reutemanna (chociaż nie mam nic przeciwko Australijczykowi - ale Argentyńczyka uważam za lepszego drivera) - albo w 1981 zamieniłbym tytuł Piqueta (starczyłyby mu dwa :)) na Carlosa. Chociaż też wolałbym, żeby Reutemann został mistrzem w Brabhamie, Scheckter w Tyrrellu, zamiast w Ferrari, za to w Ferrari Villeneuve i wcześniej Ickx - bo w Lotusie już Jacky'emu tak nie szło (Chapman przespał trochę sezony 74-75 - Lotus 72 już się wtedy lekko zestarzał, a model 76 był jeszcze niedopracowany). Naprawdę szkoda, że niektóre dekady trwają tylko 10 lat... :)
THC-303
26.04.2011 05:11
Czapka Chapmana... wszystko jasne. Jeszcze co do Reutemanna, to rzeczywiście należało by mu się. Nie licząc Mossa, który przegrywał WDC w każdej możliwej kombinacji, Reutemann jest jedynym kierowcą, który przegrał o 1 punkt i nigdy już nie zdobył tytułu. A wykazywał duży potencjał np jeżdżąc w Brabhamie. Przy Jonesie był niesłusznie numerem 2, choć nie było to aż tak jaskrawe nierówne traktowanie jak Andretti-Peterson. W każdym razie ani Jonesa ani Andrettiego w gronie najwybitniejszych kierowców lat 70-tych nie wymieniłem. Przypadkowo bo pisałem co mi do głowy przyjdzie, ale jednak może i coś w tym jest :P Chociaż np Ickx też był bardzo dobrego, objeżdżał dość mocno wcale nieprzeciętnego Gianclaudio ;) Scheckter też powinien mieć pewnie z 1 tytuł więcej, choc może zbyt widowiskowo nie jeździł (nie licząc początków w Macu :D) ale był szalenie skuteczny. Można tak gdybać...
jpslotus72
25.04.2011 08:39
@THC-303 Jeśli już - zainspirowani przez Vettela - przywołaliśmy obrazki ze "złotej dekady", to nie mogę pominąć mojego ulubionego - Colin Chapman, wybiegający na tor i wyrzucający w górę swoją kultową czapkę obok mijającego metę zwycięskiego Lotusa (dzisiaj nie do pomyślenia). Kilka takich scenek można zobaczyć w tym filmiku: http://www.youtube.com/watch?v=wxpww00HBgo
Sir Wolf
25.04.2011 08:17
[quote]Gdybyś był szefem zespołu, to których z obecnie jeżdżących kierowców zatrudniłbyś w swoim teamie? „Nikogo z czasów dzisiejszych. Po raz kolejny wskazałbym na Sennę i Prosta. Prawdopodobnie musiałbym przejść jakiś kurs, aby dowiedzieć się, jak z nimi postępować”.[/quote] To śmieszne, ale jeszcze do niedawna Sebastian miał hopla na punkcie Schumachera. Zdobył swój tytuł i już mu taka legenda nie imponuje ;)
THC-303
25.04.2011 05:48
Ok, jasne, głupi błąd. Przez X lat pisałem przez 2 t i choć teraz już wiem, że poprawnie jest przez 1 t to wciąż czasem bezmyślnie wstukuję, już poprawiam :)
jpslotus72
25.04.2011 05:26
@THC-303 ... szefowie zespołów ze stoperami na szyi przy bandzie wzdłuż prostej startowej, żony i dziewczyny kierowców na wysokich stolikach u wejścia do garaży, zapisujące czasy swoich rycerzy na kartkach papieru, wieńce laurowe i rundy honorowe w kabrioletach (na Silverstone na traktorowej przyczepie ), tłumy fotografów i kibiców w alejce serwisowej... itd. :) Tylko wybacz - nie chcę się "czepiać", ale akurat w tym przypadku jestem "przewrażliwiony", bo Ronnie jest moim ulubionym kierowcą z tego okresu (szkoda, ze udało mu się zdobyć choć jednego tytułu) - Peterson pisze się przez jedno "t". Rozumiem, że to literówka - ale, jak wspomniałem, to jest mój "czuły punkt". Gdybym miał wybrać do swojego (ba!) teamu parę kierowców z całej historii F1, to byliby to Peterson i Clark... A jeśli chodzi o kierowców, którym podarowałbym przynajmniej jeden tytuł mistrzowski, to przyznałbym go jeszcze - wymienionemu przez Ciebie - Reutemannowi.
THC-303
25.04.2011 04:59
jpslotus72 Ja jestem przekonany, że 90 procent wskaże na lata 70-te. To naprawdę była "golden era"... Scheckter, Lauda, Ickx, Fittipaldi, Stewart, Peterson, Cevert, Reutemann, Hunt, Laffite, Villeneuve... i tamte zespoły... tamta atmosfera, pan machający flagą na starcie, relacje między kierowcami, dźwięk poteżnych silników, defilady przed startem, wieńce laurowe, szampan pity z pucharów, ale i niebezpieczeństwo. Najpiękniejsze lata w F1, choć wiele o nich nie wiem.
Karol26
25.04.2011 04:57
Ten też o Kaylami :) Może i by było ciekawie :D
Dante
25.04.2011 03:18
@Ralph1537 Wyobraź sobie nocny wyścig w którym jeden z zakrętów to nawrót na Times Square ... ja się nie dziwię .
jpslotus72
25.04.2011 03:12
No proszę - nie wiedziałem, ze tyle mnie łączy z Sebastianem: Lotus, Colin Chapman, Rindt, lata 70' (w których były V-12 Ferrari, Matry czy BRM), Nordschleife, Kyalami, Buenos Aires - pojedynki Senny z Prostem... Takie "hasła" to "miód na moje serce". "Chłopak" wie, co dobre! Gdyby takie marzenia mogły się spełniać... Tylko ten Nowy Jork... Ale ja tam nie byłem, więc trudno mi oceniać. Z amerykańskich torów podobał mi się ten w Detroit - mało popularny, ale jakoś przypadł mi do gustu (może dzięki zabawom na symulatorach).
Ralph1537
25.04.2011 03:00
co oni z tym nowym jorkiem
IceMan11
25.04.2011 02:41
TytuL: Wymarzona Formuła Jeden, a ludzie czepiają się odpowiedziom na pytania ;)
manieq
25.04.2011 02:27
[quote="General"]Zakorkowany Manhattan, szczegolnie w piatki, a oni jeszcze mieliby tam zamknac czesc ulic robiac korki-giganty? Na pewno Amerykanie by na to poszli:)[/quote] Nie wiesz, że to czysto hipotetycznie? Kierowcy wiedzą, ze to nierealne...
General
25.04.2011 02:17
Zakorkowany Manhattan, szczegolnie w piatki, a oni jeszcze mieliby tam zamknac czesc ulic robiac korki-giganty? Na pewno Amerykanie by na to poszli:)
Maraz
25.04.2011 02:09
Co oni z tym Nowym Jorkiem się czepili? A, wiem, pytania układał Bernie i to jedno brzmiało w pełnej wersji tak: "Gdybyś miał wybrać miejsce dla nowego toru ulicznego, to w jakim mieście z całego świata byś go ulokował i dlaczego [color=blue]byłby to Nowy Jork?[/color]" Ale poza tym Sebastian Wienerschni... tfu Vettel odpowiadał nie najgorzej ;)