Webber nie wyklucza zmiany zespołu

"Jeżeli Red Bull już nie będzie mnie chciał, to zadam sobie pytanie czy chcę zmienić ekipę"
02.05.1113:19
Grzegorz Filiks
1957wyświetlenia

Mark Webber zaprzeczył słowom szefa Red Bulla - Christiana Hornera, zdaniem którego Australijczyk w momencie odejścia z jego zespołu opuści także Formułę 1.

Horner ostatnio stwierdził, że 34-latek nie chce zmieniać pracodawcy po dopełnieniu swojego obecnego kontraktu z Czerwonymi Bykami, co nastąpi wraz z końcem tego sezonu. Webber do tegorocznych mistrzostw przystąpił z nadzieję na rywalizację o zwycięstwa, ale po trzech wyścigach jego najlepsze osiągnięcie to zaledwie trzecie miejsce w Chinach.

Mimo to udzielając wywiadu dziennikowi La Stampa przy okazji swojego niedzielnego pokazu we Włoszech kierowca z Antypodów wyznał, że jest pewny rychłego powrotu do formy, a gdyby stajnia z Milton Keynes nie chciała już korzystać z jego usług, to być może rozejrzy się za nową ekipą dla siebie.

Jestem zdeterminowany. W zeszłym roku walczyłem o tytuł i zamierzam to powtórzyć - powiedział. Wraz z końcem aktualnego czempionatu dopełni się również moja umowa z Red Bullem, jednak według mnie wszystko będzie zależało od wyników; pragnę wygrywać dla siebie, więc zobaczymy. Jeżeli zespół już nie będzie mnie chciał, to zadam sobie pytanie - odłożyć kask na bok, czy zmienić ekipę?

Webber odnosząc się do porównywania go z Sebastianem Vettelem ujawnił, iż on sam ma wady, ale jego partner także: Sebastian jest bardzo szybki, a teraz dysponuje dodatkowo cennym doświadczeniem. Niemniej jednak nie jest nie do pokonania. Wolę nie mówić o jego słabościach, lecz wszyscy je mamy.

Źródło: onestopstrategy.com

KOMENTARZE

6
yaper
02.05.2011 06:51
Zgoda, Webber może mieć naprawdę ciężko w znalezieniu potencjalnego pracodawcy, jeśli RBR zrezygnuje z jego usług. On będzie chciał tam zostać, to niemal pewne, problem leży po stronie kierownictwa, które może nie być zadowolone z jego osiągów. Poczekajmy do końca sezonów, być może wygra te 2-3 wyścigi i pozostanie w grze o kontrakt. Miejsce dla niego? Williams za Baricza... i tyle. Zresztą Rubens to ta sama liga co Webber, więc nie wiem czy jest sens zmieniać doświadczonego kierownika w Grove. Renault byłoby w zasięgu, ale ja nadal wierzę w Kubicę i jego powrót w 2012 roku.
MairJ23
02.05.2011 04:03
Musze sie zgodzic z przedmowcami. Sam urodzilem sie w 1976 roku jak Mark i wiem ze trudniejsze jest sciganie sie w tym wieku niz jak sie ma 24 lata. Male zmiany w regulacjach powoduja ze czlowiek w takim wieku dostosowuje si edo zmian wolniej niz jego zespolowy partner o wiele mlodszy. Ale ogromne doswiadczenie Marka oraz jego szybkosc - bo nie mozna mu tego odmowic, moze byc atutem ktory nie latwo bedzie odrzucic decydujac sie miedzy zatrudnieniem np Heidfelda na nastepny sezon badz wlasnie Marka. Renault juz kase ma - w postaci Petrova, Williams tez ma zapewnionego sponsora w postaci Pastora, jeszcze moze dosjsc Force India - nie wiadomo co sie stanie z DiResta i z Sutilem - skoro jego partner bije niemca tuz na poczatku sezonu. Wiec wchodza do gry dla Marka 3 zespoly ktore moga sie polakomic na jego wiedze o bolidzie RBR oraz jego doswiadczenie. Do tego dochodzi jeszcze jedna rzecz - milosc do scigania sie .... ktora nie umiera wraz z lecacymi latami. Zycze mu jak najlepiej - kibicuje mu zawsze i zawsze bede mu kibicowal nawet jak bedzie sie scigal dla Force India (na przyklad) Pozdro
Adakar
02.05.2011 01:31
Williams, za dziadka Rubensa. Ale wchodzić kolejny raz do tej samej wody ... Inną opcją jest RENAULT. Jeśli Kubica nie będzie ciągle w stanie wrócić w pełni sił, a Eric nie będzie w 100% zadowolony z pracy Heidfelda, a ruble Pietrova ciągle będą potrzebne -> Marek (vice mistrz) i kierowca mistrzowskiej ekipy byłby idealnym kandydatem na rynku. Mercedes ma zaklepane miejsce dla di Resty. Pożyjemy zobaczymy. IMO Renault byłoby jedynym interesującym wyborem i alternatywą dla Marka. Druga to zakończenie kariery, w co jeszcze teraz wątpię ... a może Ferrari za Massę (LOL) ;-)
jpslotus72
02.05.2011 11:37
Na dzień dzisiejszy - tak jak i na "jutro" czy "pojutrze" - nie widzę dla Marka innej możliwości na utrzymanie się w czołówce, niż utrzymanie się jednocześnie w RBR... Inna sprawa, czy w ogóle ma on - lub będzie miał - jeszcze szansę, by rzeczywiście walczyć o tytuł. W przypadku takich kierowców zdarza się to być może tylko raz w czasie kariery - Button wykorzystał swoje "5 min." w 2009 (nie przekreślam jego szans w McLarenie, ale zdecydowanie większe daję Lewisowi), a tym samym swojej szansy nie wykorzystał w tym samy sezonie Rubens - Mark był naprawdę blisko w zeszłym sezonie. Może się utrzymać w czołówce - RBR walczy przecież także o prymat wśród konstruktorów, ale czy faktycznie ma jeszcze szansę, by na serio powalczyć o tytuł? Nie twierdzę, że zespół będzie go "sabotował", ale tam, gdzie będą decydowały drobiazgi - a one mogą okazać się dosłownie decydujące - zawsze na pierwszym miejscu będzie Vettel (jak z tym skrzydłem na Silverstone). A poza RBR - w jakim zespole Webber mógłby naprawdę walczyć o tytuł? Ja nie widzę takiej "opcji". Więc albo pozostanie on w RBR i zadowoli się mistrzostwem zespołowym oraz walką o 2 miejsce na podium indywidualnym, albo zmieni zespół i tym samym zrezygnuje z najwyższych ambicji. Trzecie "albo" to już tylko emerytura. Oczywiście wszystko to powinienem podsumować skrótem - IMO.
phildoon
02.05.2011 11:25
HRT już czeka i zaciera ręce :D
lubczyk
02.05.2011 11:24
Ale Marku... gdzie niby było by miejsce dla ciebie ?