Boullier: Postawa Senny pozytywnie wpłynęła na zespół
"Byłem bardziej, niż szczęśliwy, widząc wszystkich moich ludzi klaszczących pod koniec Q2 i Q3"
30.08.1117:37
2993wyświetlenia
W zespole Lotus Renault GP powrócił pozytywny nastrój, wzniecający chęć uczynienia progresu po tym, jak Bruno Senna zaprezentował świetne osiągi podczas Grand Prix Belgii w miniony weekend, co podniosło morale członków ekipy.
Chociaż nadzieje na udany wyścig Brazylijczyka zostały szybko zniweczone wskutek błędu na pierwszym zakręcie, to sposób w jaki Bruno poradził sobie z presją weekendu, zajmując siódme miejsce w kwalifikacjach, upewniły Erica Boulliera, że zmiana w składzie kierowców była właściwą decyzją.
Byłem bardziej, niż szczęśliwy, widząc wszystkich moich ludzi klaszczących pod koniec Q2 i Q3 z uśmiechami na twarzach. To się zdarzyło po raz pierwszy od czasu weekendu w Malezji. Ważne jest, by ludzie - którzy pracują cały dzień i noc - byli szczęśliwi. Ma to dla mnie ogromne znaczenie; właśnie w ten sposób mogę wyciągnąć z nich to, co najlepsze.
Błąd Senny na pierwszym zakręcie, gdzie zahamował nieco zbyt późno i uderzył w Jaime Alguersuariego, uwidocznił potrzebę spędzenia przez niego większej ilości czasu na torze, aby ponownie wczuć się w rywalizację na torze. Niemniej istnieją inne aspekty postawy Brazulijczyka, które cieszą Boulliera.
Jego oczywistą słabością jest niewielka ilość kilometrów przejechanych na torze od stycznia, zatem potrzebuje więcej czasu, by odzyskać pewność w samochodzie.
Jego siłę stanowił spokój oraz zyskiwanie szybkości, a także bardzo dobra współpraca z inżynierami, w kontaktach z którymi można było odczuć jego swobodę i łatwość radzenia sobie z otoczeniem. Podchodził do tego krok po kroku. Jednakże było to jednocześnie trudne dla niego. Późne potwierdzenie startów nie stanowiło idealnego scenariuszu i oczywiście warunki pogodowe podczas jego pierwszego weekendu były ciężkie, zwłaszcza na tak wyzywającym torze. Następne wyścigi będą trudną przeprawą dla Bruno, szczególnie na Monzy, z niskim dociskiem, co czyni bolid uciążliwym w prowadzeniu. Niemniej jego pewność siebie wraca zdecydowanie do maksimum, więc jestem przekonany, że poradzi sobie z tym.
Francuz powierdział, że presja nie ciążyła tylko na Sennie, ponieważ on sam wziął na siebie odpowiedzialność za dobre wyniki Brazylijczyka w świetle kontrowersyjnego rozstania się z Nickiem Heidfeldem.
Musisz omówić sprawę z wieloma osobami, zanim podejmiesz tego typu decyzję. Naturalnie unieszczęśliwisz pewnych ludzi i zawsze stanowi do wyzwanie w mojej pracy, gdyż w przypadku niepowodzenia... Kiedy naciskasz guzik i wybierasz inny scenariusz, musisz brać za to odpowiedzialność.
W tym niezwykle ciężkim dla zespołu sezonie, na co złożył się spadek formy i utrata Roberta Kubicy, Boullier przyznał, iż nigdy nie miał złudzeń, że sprawy potoczą się łatwiej po zachęcającym pierwszym roku kierowania ekipą.
Jest coraz trudniej i trudniej, albowiem ludzie oczekują więcej. Pierwszy sezon jest prosty, przychodzisz, masz samochód oraz kierowcę i naprzód, zatem cała machina już pracuje. W drugim roku rozpoczęliśmy restrukturyzację i odczuwaliśmy wpływ zmian, a ludzie oczekują dobrych wyników. Jasnym jest, że spodziewaliśmy się czegoś więcej, co czyni ten sezon jeszcze trudniejszym. Niemniej ludzie muszą zrozumieć, że nie jesteś w stanie wprowadzić wystarczającej ilości zmian w ciągu roku czy dwóch lat, by zacząć zwyciężać.
Nie szukam wymówek. Potrzeba czasu na odbudowanie pewności siebie, zebranie współpracujących ze sobą ludzi i zyskanie sponsorów oraz kierowców, by wpaść w ten pozytywny wir i ponownie uczynić zespół zwycięskim. To wyzwanie większego kalibru.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE