Boullier: Postawa Senny pozytywnie wpłynęła na zespół

"Byłem bardziej, niż szczęśliwy, widząc wszystkich moich ludzi klaszczących pod koniec Q2 i Q3"
30.08.1117:37
Michał Roszczyn
2993wyświetlenia

W zespole Lotus Renault GP powrócił pozytywny nastrój, wzniecający chęć uczynienia progresu po tym, jak Bruno Senna zaprezentował świetne osiągi podczas Grand Prix Belgii w miniony weekend, co podniosło morale członków ekipy.

Chociaż nadzieje na udany wyścig Brazylijczyka zostały szybko zniweczone wskutek błędu na pierwszym zakręcie, to sposób w jaki Bruno poradził sobie z presją weekendu, zajmując siódme miejsce w kwalifikacjach, upewniły Erica Boulliera, że zmiana w składzie kierowców była właściwą decyzją.

Byłem bardziej, niż szczęśliwy, widząc wszystkich moich ludzi klaszczących pod koniec Q2 i Q3 z uśmiechami na twarzach. To się zdarzyło po raz pierwszy od czasu weekendu w Malezji. Ważne jest, by ludzie - którzy pracują cały dzień i noc - byli szczęśliwi. Ma to dla mnie ogromne znaczenie; właśnie w ten sposób mogę wyciągnąć z nich to, co najlepsze.

Błąd Senny na pierwszym zakręcie, gdzie zahamował nieco zbyt późno i uderzył w Jaime Alguersuariego, uwidocznił potrzebę spędzenia przez niego większej ilości czasu na torze, aby ponownie wczuć się w rywalizację na torze. Niemniej istnieją inne aspekty postawy Brazulijczyka, które cieszą Boulliera. Jego oczywistą słabością jest niewielka ilość kilometrów przejechanych na torze od stycznia, zatem potrzebuje więcej czasu, by odzyskać pewność w samochodzie.

Jego siłę stanowił spokój oraz zyskiwanie szybkości, a także bardzo dobra współpraca z inżynierami, w kontaktach z którymi można było odczuć jego swobodę i łatwość radzenia sobie z otoczeniem. Podchodził do tego krok po kroku. Jednakże było to jednocześnie trudne dla niego. Późne potwierdzenie startów nie stanowiło idealnego scenariuszu i oczywiście warunki pogodowe podczas jego pierwszego weekendu były ciężkie, zwłaszcza na tak wyzywającym torze. Następne wyścigi będą trudną przeprawą dla Bruno, szczególnie na Monzy, z niskim dociskiem, co czyni bolid uciążliwym w prowadzeniu. Niemniej jego pewność siebie wraca zdecydowanie do maksimum, więc jestem przekonany, że poradzi sobie z tym.

Francuz powierdział, że presja nie ciążyła tylko na Sennie, ponieważ on sam wziął na siebie odpowiedzialność za dobre wyniki Brazylijczyka w świetle kontrowersyjnego rozstania się z Nickiem Heidfeldem. Musisz omówić sprawę z wieloma osobami, zanim podejmiesz tego typu decyzję. Naturalnie unieszczęśliwisz pewnych ludzi i zawsze stanowi do wyzwanie w mojej pracy, gdyż w przypadku niepowodzenia... Kiedy naciskasz guzik i wybierasz inny scenariusz, musisz brać za to odpowiedzialność.

W tym niezwykle ciężkim dla zespołu sezonie, na co złożył się spadek formy i utrata Roberta Kubicy, Boullier przyznał, iż nigdy nie miał złudzeń, że sprawy potoczą się łatwiej po zachęcającym pierwszym roku kierowania ekipą. Jest coraz trudniej i trudniej, albowiem ludzie oczekują więcej. Pierwszy sezon jest prosty, przychodzisz, masz samochód oraz kierowcę i naprzód, zatem cała machina już pracuje. W drugim roku rozpoczęliśmy restrukturyzację i odczuwaliśmy wpływ zmian, a ludzie oczekują dobrych wyników. Jasnym jest, że spodziewaliśmy się czegoś więcej, co czyni ten sezon jeszcze trudniejszym. Niemniej ludzie muszą zrozumieć, że nie jesteś w stanie wprowadzić wystarczającej ilości zmian w ciągu roku czy dwóch lat, by zacząć zwyciężać.

Nie szukam wymówek. Potrzeba czasu na odbudowanie pewności siebie, zebranie współpracujących ze sobą ludzi i zyskanie sponsorów oraz kierowców, by wpaść w ten pozytywny wir i ponownie uczynić zespół zwycięskim. To wyzwanie większego kalibru.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

29
Simi
31.08.2011 09:41
Oczywiście, tak było. Gdyby Ayrton żył, moglibyśmy zobaczyć Bruno w Formule 1 jakieś cztery lata wcześniej.
Kamikadze2000
31.08.2011 09:13
@Aeromis - zgadza się! Ponoc porzucił karting i gdyby nie Berger (przyjaciel Ayrtona), moglibyśmy nie ujrzec Bruno w sportach motorowych. Cóż, na pewno chłopak ma potencjał. Głupotą jest porównywac do wuja. To po prostu bez sensu! Dla mnie to nonsens porównywanie w ogóle jakiegokolwiek kierowcą z innym z innej "epoki", w innej kwestii, aniżeli suche statystyki (choc i te są nie zawsze na miejscu). Pozdrawiam
Aeromis
31.08.2011 08:10
Chciałbym tylko niektórym uprzytomnić, że Bruno pomimo swojego wieku nie jest żadnym doświadczonym kierowcą, po śmierci Ayrtona Bruno przez lata nie jeździł nigdzie, ten talent został mocno zaniedbany.
jpslotus72
30.08.2011 10:48
@SirKamil Może te krytyczne oceny bardziej rzucają Ci się w oczy... Ale każdy chyba przyzna, że ten rok jest dla LRGP szczególnie niefortunny. Po zeszłym sezonie byłem pełen nadziei w związku z Robertem i tym zespołem - wszystko zdawało się iść w dobrym tempie we właściwym kierunku... Później ten wypadek - i sprawa zastępstwa. Byłem wtedy jednym z niewielu, którzy ze sporymi nadziejami witali decyzję zaangażowania Nicka - i bronili owej decyzji przed falą krytyki. Wydawało mi się, że samo doświadczenie i spokój Heidfelda będą jakimś punktem oparcia dla zespołu, który nagle musiał zweryfikować plany, nierozłącznie związane z osobą kierowcy-lidera. Cóż - zawiodłem się - nie ja jeden... Zatem mogę powiedzieć, że rewersem moich krytycznych opinii są także moje zawiedzione nadzieje. PS Owo "zdruzgotanie" dotyczyło głównie sytuacji "psychologicznej" w zespole. Williams jest "rozbity" w podobnym wymiarze (wyniki i pozycja grubo poniżej oczekiwań) ale Renault dostał dwa ciosy: pierwszy w postaci wypadku Roberta i drugi, w postaci rozczarowania postawą jego następcy i brakiem progresu - i to miałem na myśli. Nie chodziło mi o kondycję finansową - wcześniejsze plotki w tym temacie zostały już zdementowane - ani szeroko rozumiane zaplecze, bo w działaniach marketingowo-sponsorskich LRGP był bardzo aktywny. Wszystko grało - poza samym szczytem tej "góry lodowej", jakim jest ekipa wyścigowa - na której wymienione wyżej okoliczności musiały się odbić rozczarowaniem i spadkiem motywacji (o czym mówił właśnie Eric). Q3 Bruno Senny jest błyskiem nadziei w tym - motywacyjno-psychologicznym - "tunelu". Do czasu sprecyzowania realnych szans powrotu Roberta, pozostaje wiązać nadzieje z pozytywnymi występami Senny (Pietrow powinien utrzymać obecny poziom - jakieś punkty w każdym wyścigu). Bruno ma co najmniej w jednym przewagę nad Nickiem - otwartą, sympatyczną i optymistyczną osobowość - już samo to może wprowadzić pozytywną energię w wymiarze współpracy ekipy z kierowcą.
SirKamil
30.08.2011 09:49
jps, przyjmuje do wiadomości. Być może tylko przypadkiem tak łatwo przychodzi Ci przypisywanie im katastroficznych scenariuszy i kategorycznych ocen (vide. 'zdruzgotany bardziej niż Williams'), bardzo krytyczne oceny braku działań co których wcale nie jest powiedziane, że ich nie było (vide rzekome decyzje o zwolnieniu Heidfelda podjęte z minuty na minute) czy krytyka ich za to, że uczestniczą w eventach swojego tytularnego sponsora (vide krytyka za uczestnictwo w Goodwood obok samochodów Clive'a Champana). Może inaczej więcej- Ty starasz się tylko zauważyć aspekty godne skrytykowania lub dopisać je na podstawie poszlak i skrytykować, zaś Jordan ich nie lubi jak np. ja Red Bulla.
christoff.w
30.08.2011 09:06
Następne wyścigi? To Nick.H jest juz na wylotce calkowitej czy tylko jeszcze na Monzy,bo chyba cos przeoczylem? ps: jplotus72 - jak zwykle bardzo madrze i elokwetnie napisales.Masz leb! :)
jpslotus72
30.08.2011 08:57
@SirKamil Przedwcześnie wyciągasz wniosek, że ja nie lubię LRGP. Znasz powiedzonko - "kto się lubi ten się czubi"? :) Owszem - mam bardzo mieszane uczucia w związku z tym "Lotusem" i jego malowaniami, ale to osobna historia - i moje "docinki" w tym temacie należy traktować raczej z przymrużeniem oka (dla mnie to wciąż jest Renault, do którego "nic nie mam"). Możesz mi wierzyć lub nie, ale często z bólem odnoszę się do różnych spraw związanych z tą stajnią, które oceniam krytycznie. Starty Roberta w barwach Renault pozostawiły we mnie wręcz sympatię dla tego teamu. Gdyby losy LRGP były mi obojętne, nie zabierałbym w tych sprawach w ogóle głosu. Sympatia nie może być jednak ślepa (jeśli nie chce stać się "fan-atyzmem") - nie może tym samym oznaczać postawy bezkrytycznej. Wyniki LRGP w tym roku - poza samym początkiem sezonu - naprawdę świadczą o tym, że nie wszystko układało się tam właściwie (co przyznał Boullier, podając powody zwolnienia Heidfelda) - i nie sądzę, że mówienie o tym jest wyrazem jakiejś niechęci do tego zespołu. Mam swoje preferencje - ale nigdy nie kieruję się resentymentem, czyli nie zamieszczam krytycznych uwag tylko dlatego, ze jakiegoś kierowcy czy zespołu po prostu "nie lubię". @IceMan11 Błędy rzeczywiście zdarzają się wszystkim - zaraz będziemy mieli Monzę, można więc przypomnieć, jak przed rokiem zakończył tam wyścig Lewis... Tak jak pisałem - myślę, że Bruno będzie następnym razem bardziej skoncentrowany - ale nikt nie ma patentu na absolutną bezkolizyjność na pierwszym zakręcie czy okrążeniu.
SirKamil
30.08.2011 08:09
jps, nie wiem dlaczego Jordan puszcza parę z ust (jest wielu którzy mają taką wiedzę na chwile przed publikacją, ale trzymają jęzor za zębami) i robi koło pióra LR. Wg. mnie ich (zespołu, być może chodzi o management, właścicieli) zwyczajnie nie lubi. Tak jak Ty np.
IceMan11
30.08.2011 08:00
@Simi - zobacz jak skończył Vettel w Kanadzie przez swoją pewność, że dojedzie takim tempem spokojnie na P1 :)
Simi
30.08.2011 07:59
Heh, to prawda, ale mimo wszystko - błąd pozostaje błędem tak, czy siak :)
IceMan11
30.08.2011 07:57
@Simi - ten przykład jest równie dobry, ale to już jest bardziej pewność siebie. Zresztą Lewis w tym sezonie pokazuje, że nie można być zbyt pewnym siebie, a Senna teraz na SPA jak i Vettel wtedy w Indianapolis nie należeli raczej do pewnych siebie kierowców :)
Simi
30.08.2011 07:51
Senna dał się ponieść emocjom jako 27 - letni kierowca, mający już doświadczenie. OK, ale równie dobrze mógłbym powiedzieć, że Vettel jadąc swój trzeci sezon wyeliminował kolegę z zespołu w idiotycznej kraksie... Nie żebym koniecznie chciał zgnoić Sebastiana, nie taka jest moja intencja. Chodzi tylko o to, aby mój komentarz miał takie przesłanie - błędy zdarzają się nie tylko debiutantom, ale także kierowcom bardziej doświadczonym, czy nawet mistrzom świata... i bywa, że są to naprawdę głupie błędy ;) Przykład Vettela podałem tylko dlatego, że o nim pisałeś w swoim komentarzu. :) Pozdrawiam ;)
IceMan11
30.08.2011 07:42
@jpslotus72 - spójrz np. na start Vettela w swoim debiucie, a start Senny w swoim "nie debiucie", a zobaczysz o co mi chodzi. Vettel stracił pozycję po starcie, a później widząc, że się nie zmieści wyjechał na trawę odpuszczając i spadając przez to na pozycję poza pierwszą 10. Ile miał wtedy lat Sebastian? 19? Ile ma Bruno? 26/7? I czy to był jego 1-szy start? Już pal licho motywację bo Seba też na pewno taką posiadał, ale ten debiutujący gówniarz zachował się lepiej od starego konia, który rok wcześniej przejeździł cały sezon. Nie, nie chcę wychwalać Vettela bo na moje jego zachowanie było normalne i oczywiste. Chodzi mi bardziej o kontrast i dlaczego start Senny uznałem za porażkę. Jak historia pokazała Vettel dzięki odpuszczeniu w T1 dojechał na P8 i zdobył 1pkt. Jakby Senna odpuścił to bardzo mozliwe, że również znalazłby się w punktach. Pozdro :) @jpslotus72 - oczywiście ja go nie skreślam, ale był to podręcznikowy błąd. Jestem również pewnien, że następnym razem odpuści, ale czy będzie miał tak świetną pozycję jak w ten weekend? Mam nadzieję :)
podgladamwas
30.08.2011 07:40
Przecież teraz jordan to padokowy celebryta.
jpslotus72
30.08.2011 07:23
@IceMan11 Prawdopodobnie "zawiniła" tutaj właśnie ta (zaskakująco) wysoka pozycja po kwalifikacjach - Bruno dał się ponieść entuzjazmowi... Zwykle debiutanci lub kierowcy, znajdujący się w podobnej sytuacji, nie docierają do Q1, dlatego też i na starcie wyścigu bardziej realistycznie oceniają swoje siły. Przemotywowanie przynosi czasem gorsze skutki niż brak motywacji. Bruno dostał lekcję pokory - ważne, by wyciągnął z niej wnioski na przyszłość.
IceMan11
30.08.2011 07:17
Piszcie co chcecie, ale taki błąd w T1 kierowcy, który perzejeździł cały sezon 2010 to raczej porażka. Nawet debiutant zachowałby się lepiej bo po prostu odpuściłby walkę w T1 i dohamował łagodniej i wcześniej nikogo nie taranując. Za to kwalifikację zrobiły na mnie wrażenie tak, więc po tym weekendzie nie ma narazie jak ocenić Senny. Świetne kwalifikacje i fatalny T1. Wychodzi, że jest remis :)
akkim
30.08.2011 06:37
Tak czy owak dla Heidfelda już koniec kariery, choćby w sądzie przegrali, zrobią mu w papiery, czy da się bardziej upokorzyć tutaj zawodnika, płacić, by NIE jeździł, tak to koniec Nicka.
jpslotus72
30.08.2011 06:18
@SirKamil OK - może i tak było. Ale jeszcze na marginesie: ciekawe, jaką rolę w tym wszystkim spełnił Eddie Jordan - dlaczego przeciek wyszedł właśnie od niego? Najpierw wypowiedź o "zastraszaniu" Heidfelda, a później ogłoszenie zamiany - chociaż wypadałoby chyba poczekać na oficjalny komunikat teamu. Jordan nie jest przecież jakimś medialnym "paparazzi", startującym w wyścigu "kto pierwszy ogłosi sensację" - sam prowadził własny zespół w F1, więc zdawał sobie sprawę z tego, w jak niezręcznej sytuacji stawia LRGP na kilka dni przed wyścigiem. Posada "eksperta" BBC chyba do czegoś obliguje? Tym bardziej, że tuż przed wyścigiem na Spa Eddie stwierdził, że sytuacja w Renault "wprawia go w konfuzję" - tymczasem sam się do owej "konfuzji" przyczynił... No chyba, że był to "przeciek kontrolowany" - ale nie rozumiem, czemu miałby on służyć - więc nie bardzo wierzę w taką hipotezę (chociaż w jakiś sposób Jordan musiał być zorientowany w sytuacji - skoro jego przecieki się potwierdziły)...
akkim
30.08.2011 06:12
W zasadzie trudno dzieciaka za Spa nie pochwalić, nie jest on na pewno jeszcze tak dojrzały, bo i starów niewiele i mało praktyki, ale Kto z Was przed qualem wierzył w te wyniki. Wyścig, owszem przyszalał na pierwszym zakręcie, potem kara i zniknął nam w całym zamęcie, ale patrząc na męki kuchcika w tym aucie, Bruno może mówić o dość dobrym starcie. Trzeba czekać, co dalej czy nie to nie jaskółka, czy Ma coś, tę iskrę czy kasa i spółka, jak wierzyłem w Nickusia i dostałem klapsa, to wolę oglądać jak młody dorasta.
SirKamil
30.08.2011 05:53
[quote]"@SirKamil - może jednak nie myliłem się aż tak bardzo, pisząc że zamiana kierowców w LRGP odbyła się "znienacka"... :)"[/quote] Nie :) Nie miałeś :) Nick się pieklił, długotrwałe i profesjonalne negocjacje nie przynosiły rezultatu, oczekiwano wyników arbitrażu, dlatego potwierdzono go (Bruno) późno.
adnowseb
30.08.2011 05:42
Bardzo chwaliłem go po kwalifikacjach,niestety tak mnie zdenerwował kosząc Jaime Alguersuariego, że prawie dostałem zawału. Szkoda bo bardzo liczyłem na dobre występy tych dwóch kierowców.
Simi
30.08.2011 05:11
Popatrzmy na występ Bruno przez pryzmat tego, że praktycznie od początku roku nie jeździł. Daje nam to obraz naprawdę solidnego weekendu w wykonaniu Brazylijczyka. Ja również liczę na to, że jeszcze będzie osiągał sukcesy w tym sporcie. FelipeF1. - to prawda i to jest właśnie sprawa, która przyprawia o ciarki na plerach... ech...
jpslotus72
30.08.2011 05:05
@FelipeF1. Wolałbym go "widzieć" w tabeli wyników jego siostrzeńca - na razie geny rzeczywiście rzucają się w oczy na wyścigowych portretach...
FelipeF1.
30.08.2011 04:58
kurcze na tym zdjeciu to widze Ayrtona :)
jpslotus72
30.08.2011 04:58
[quote]Byłem bardziej, niż szczęśliwy, widząc wszystkich moich ludzi klaszczących pod koniec Q2 i Q3 z uśmiechami na twarzach.[/quote]Ale na pierwszym treningu i na pierwszym zakręcie wyścigu pewnie wszyscy w garażu złapali się za głowy... No nic - "pierwsze koty za płoty". Na przyszłość życzę sympatycznemu Brazylijczykowi samych oklasków. [quote]Późne potwierdzenie startów nie stanowiło idealnego scenariuszu[/quote]@SirKamil - może jednak nie myliłem się aż tak bardzo, pisząc że zamiana kierowców w LRGP odbyła się "znienacka"... :) Gdyby Heidfelda zwolniono nie na końcu, tylko na początku letniej przerwy, Bruno miałby więcej czasu żeby się - także mentalnie - przygotować do tego startu (co innego liczyć po cichu na piątkowy trening, a co innego wiedzieć, że ma się przed sobą pełny weekend GP). Nie piszę tego, żeby "odgrzewać stary spór", tylko jako małe Post Scriptum. :)
sucharek147
30.08.2011 04:55
Ten news napawa mnie optymizmem, bo wynikałoby z niego, że Senna pojeździ do końca sezonu. Oby!
scanner
30.08.2011 04:16
@im9pulse, daruj sobie. PR na pewno ale papkowate to raczej nie jest.
Huckleberry
30.08.2011 04:14
Trzeci akapit powinni sobie wydrukować i powiesić w ramce wszyscy zarządzajacy jakąś grupą ludzi :)
im9ulse
30.08.2011 03:41
tak i od razu zaczniecie wygrywać i w ogóle sezon uratowany...to jest taka papka PR'owska że aż żal na to patrzeć :(