Domenicali: To ostatni rozczarowujący sezon Ferrari
Włoch przyznaje, że zespół był zbyt powierzchowny w rozwijaniu wydechu na starcie sezonu.
07.09.1122:56
2234wyświetlenia
Szef Ferrari - Stefano Domenicali jest przekonany, że sezon 2011 będzie ostatnim rozczarowaniem dla włoskiej stajni.
W wywiadzie dla gazety La Repubblica, Domenicali powiedział:
Jesteśmy przekonani, że to ostatni rozczarowujący sezon. Jean Todt zwyciężał wiele razy, ale miał czas, aby zbudować w zespole niezwykłą równowagę. Dążę do tego samego i z optymizmem patrzę w przyszłość.
Z tym całym Red Bullem... Może zabrzmi to głupio, ale jestem przekonany, że budujemy to bazując na strukturze, która jest nie do pobicia. Zwracam nacisk na jedno, u nas nie ma jednego odosobnionego człowieka, jak Newey w Red Bullu, ale cały zespół. Alonso wierzy w ten projekt. Podpisał z nami kontrakt do 2016 roku i jest w połowie swej kariery. Nie rzuciłby jej w błoto, jeśli nie byłby bardziej niż przekonany o powodzeniu projektu. Ferrari jest skazane na zwycięstwo. W naszej historii nigdy nie cieszyliśmy się z drugiego miejsca- dodał.
Ferrari wygrało w tym sezonie tylko jeden wyścig, a kierowcy zespołu z Maranello nie liczą się w bezpośredniej walce o mistrzowską koronę - Fernando Alonso traci w klasyfikacji kierowców ponad sto punktów do Sebastiana Vettela. Pomimo tego, że szanse na wywalczenie tytułów w tym roku są bliskie zeru, Domenicali przyznaje, że Ferrari nie popełni tego samego błędu co sezon temu, zbyt szybko skupiając się nad przyszłoroczną konstrukcją.
To był błąd, którego w przyszłości nie możemy powtórzyć. Niektóre z rozwijanych obecnie części, mogą być ważną podstawą na przyszły rok. Zasadniczą kwestią jest, aby nauczyć się w pełni wykorzystywać ogumienie w każdych warunkach. Od teraz do listopada możemy eksperymentować nad specyficznymi ustawieniami i iść naprzód z pracami, utrzymując agresywne podejście, nawet pomimo tego, że mistrzostwa są już prawie zakończone.
Domenicali wyznał również, że po optymistycznym czasie zimowych testów, zaobserwowanie tak ogromnej straty do Red Bulla w inaugurującym wyścigu było szokujące.
Po przybyciu do Australii traciliśmy 1,4 sekundy do lidera. To było nie do zaakceptowania i przy tym szokujące. Podczas lutowych testów myśleliśmy, że wszystko jest w porządku, a po przybyciu do Melbourne już tak nie było. Byliśmy zbyt powierzchowni, jeśli chodzi o wydech. To mogło być motorem napędowym naszych osiągów, a my go zlekceważyliśmy. Obszary, w których możemy coś zmienić, muszą zostać zidentyfikowane, zanim zrobią to nasi rywale. Choć Alonso zdobył o 41 punktów więcej w pierwszych 12 wyścigach niż w zeszłym roku, to nie jego wina, że Vettel opanował mistrzostwa. My zrobiliśmy błąd, ale Fernando jest fenomenalny.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE