Dan Wheldon zginął w wypadku na owalu w Las Vegas

Przyczyną śmierci były obrażenia odniesione w karambolu z udziałem 15 bolidów
17.10.1100:00
Maciej Kotuła
14713wyświetlenia

Dan Wheldon zmarł w wyniku odniesionych obrażeń podczas wypadku, do którego doszło na 12. okrążeniu finałowego wyścigu serii IndyCar w Las Vegas.

Wypadek, w którym ucierpiało 13 samochodów, rozpoczął się od zbyt szerokiego pokonywania zakrętu nr 2 przez Sebastiana Saavedrę (Conquest Racing). Bolidy kolejno wpadały na siebie, część stanęła w płomieniach, wśród nich bolid Wheldona. Porządkowi, wyciągając tegorocznego zwycięzcę Indianapolis 500, zasłonili bolid kurtynami. Kierowca został wydobyty z wraku, a następnie przetransportowany śmigłowcem do Uniwersyteckiego Centrum Medycznego w Las Vegas. Informacja o jego śmierci podana została o północy naszego czasu.

Kierowcy IndyCar wykonali pięciookrążeniowy przejazd po torze w hołdzie Wheldonowi, a wyścig został odwołany, podobnie jak zaplanowana na dziś ceremonia rozdania nagród.

Dan Wheldon był mistrzem IndyCar w sezonie 2005, szesnaście razy zwyciężał, w tym dwa razy w prestiżowym Indianapolis 500. W czerwcu skończył 33 lata, pozostawił żonę i dwójkę dzieci.

KOMENTARZE

68
corey
23.10.2011 09:02
@Masio Szkoda kierowcy, ale takich głupot nie musisz pisać.
Simi
21.10.2011 07:02
Szok... szok i wielki smutek... Wheldon był wspaniałym kierowcą. To niedorzeczne, że mistrz IndyCar, mający doświadczenie, talent, żonę i dwójkę dzieci, musiał zginąć. Szczerze powiedziawszy, przypomniał mnie się równie szokujący wypadek Dale'a Earnhardta Sr, czy Ayrtona Senny... RIP
Masio
21.10.2011 04:40
[*] Szkoda tego kierowcy. Kto wie, może zdobywałby mistrzowskie tytuły w F1 gdyby dotrwał.
ari2k5
18.10.2011 10:33
Kolejny kierowca, którego Bóg powołuje do Siebie - może Ayrton potrzebuje godnego Siebie rywala w wyścigu który komentuje dla Boga Marek. Rest in Peace.
opooona ;S
18.10.2011 07:35
Wielka szkoda, tragiczny wypadek.
Sar trek
18.10.2011 05:51
Zginął mistrz, kierowca, o którym słyszeli wszyscy kibice Indycar. Smutne, że tak piękny sport musi czasem pociągać za sobą takie tragedie. Jak pomyślę teraz o jego żonie i dwójce synów, którzy nie są jeszcze w stanie zrozumieć, dlaczego ich ojciec nie wrócił do domu...
artur_fan_f1
17.10.2011 09:51
kolejny wielki kierowca odchodzi...
kibic sribic
17.10.2011 08:29
Bóg go potrzebuje... u góry musi się coś burzyć skoro takiego kierowce zabrał...[*] Rest In Peace Dan Wheldon
benethor
17.10.2011 08:10
@Falarek starczyłoby 2cm nizej niż walnęła. Ale taka prawda. Kto przewidzi, ze kierowca może oberwać kołem odbijającym się 5s po torze akurat w jego kierunku, jadąc z górki na prostej?
Karol26
17.10.2011 08:02
@Adakar Starszym fanem nie jestem ale wiem co masz na myśli. Fontana 1999 ostatni wyścig i wielki talent ginie w wypadku. Myślałem, że żyję w czasach gdzie nie będę musiał przeżywać tragedii na taką skalę a jednak to się dzieje. Zginął kolejny wielki kierowca. Bardzo to przykre. Widać, może wiele osób tej serii nie ogląda ale na pewno wiele go kojarzyło. Sam nie oglądam obecnie tej serii kiedyś lubiłem oglądać Champ Car ale jak by nie było amerykańskie podobne wyścigi.
Adakar
17.10.2011 07:52
Mi jest niezwykle przykro z powodu tej informacji. Ten weekend był najszczęśliwszym dniem mojego życia, wstępując w związek małżeński, niestety - w niedzielę po wszystkim dowiedziałem się o śmierci Dana. Współczuję rodzinie, jak i całemu światkowi sportów motorowych, bo utraciliśmy gwiazdę, która mogła jeszcze wiele udowodnić na torze. Przypomniał mi się trochę ostatni wyścig sezonu 1999. Starsi fani będą wiedzieli o co chodzi.
MairJ23
17.10.2011 07:34
@Robin Hood nie masz sie czego wstydzic - ja tez nie sledze serii i nie znalem tego kierowcy - sam fakt ze sie tu pojawiles i podzielasz smutek z nami i ludzmi ktorzy go znali czy uwielbiali jego jazde... dzieki Robin - tyle na serio wystarczy !
Robin Hood
17.10.2011 07:25
Nie znałem tego sportowca i nie wstydzę się tego przyznać. Szkoda człowieka.Całe życie jeszcze miał przed sobą. Gdy nasz Robuś miał wypadek zamarłem. Rozumiem,że kochają te wyścigi,ale to jest ogromne ryzyko.
michal
17.10.2011 07:25
IndyCar to nie tylko owale. ChampCar (CART) i IndyCar (IRL) pochłonęły już trochę ofiar: - na testach: Tony Renna w 2003 roku - na treningach: Jim Hickman w 1982, Jovy Marcelo w 1992, Scott Brayton w 1996 i Paul Dana w 2006 - na sesjach warm up: Gordon Smiley w 1982 - w kwalifikacjach: Gonzalo Rodriguez w 1999 - w wyścigach: Jeff Krosnoff w 1996, Greg Moore w 1999, Dan Wheldon w 2011
kapi777
17.10.2011 07:21
Uwielbiałem jego jazde... straszna wiadomość, jestem w szoku :( R.I.P Dan :(
Falarek
17.10.2011 06:59
Ryzyko istnieje wszędzie. Niby w F1 są super zabezpieczenia samych kierowców bezpieczne tory itp. ale wystarczy przypomnieć wypadek Massy z Hungaro. Gdyby sprężyna walnęła go centralnie w wizjer to by było po nim. Nie da się wszystkiego przewidzieć i zapobiec.
Huckleberry
17.10.2011 06:55
No to popatrzcie na bezpieczeństwo w 1934, na początku okryty złą sławą Nordkurve w Avus gdzie samochodu wyskakiwały poza tor. Ciarki przechodzą... http://www.youtube.com/watch?v=GvwZLaKapjQ
marios76
17.10.2011 06:55
Nie byłem Twoim kibicem, niemal kariery nie znałem, jednak ten dzień zapamiętam, bo niemal zapłakałem. Pracę łączysz z pasją, z natchnieniem ciągle się ścigasz, każdy start łączysz z nadzieją, że dziś znowu wygrasz! Nieraz do mety, mkniesz jak promień światła, nieraz do zwycięstwa, droga nie jest łatwa. Znasz gorycz porażki i niepowodzenia, dziś nawet nie zdążyłeś, powiedzieć do widzenia! Dni mijają tak szybko, przybywa kilometrów na liczniku, presja, adrenalina, zawziętość i ciągła potrzeba wyniku. Nikt kto się ściga, choć zna ryzyko, naprawdę nie wie, Kiedy go Bóg zawoła... do nieba, do góry, do siebie. Została żona i dzieci, kibice, koledzy w nich smutku pełno... umarłeś robiąc co kochasz i teraz zostało już jedno... Tu nie raz swą wyższość, na torze udowodniłeś, lecz gdybyś mógł tylko powiedzieć- co teraz zobaczyłeś? Na drodze pięknej kariery, stanęła Ci ściana z betonu, twarda, masywna a takiej, naprawdę nie życzę nikomu! Lecz dziś jak mi pozwolisz, powiem tylko to jedno- teraz na Ciebie czekają Greg Moore razem z Senną!
MairJ23
17.10.2011 06:35
@rado123F1 masz racje dlatego jako przyklad uzylem Monza w czasie startu :) chyba ostatni taki incydent sie zdarzyl w 1998 roku na torze SPA ale wtedy nikt nei ucierpial - predkosci byly chyba za male bo to bylo jeszcze przed pierwszym zakretem. Nie mniej jednak szkoda utraty jakiegokolwiek zycia za sprawa sportu ktory wszyscy kochamy i jest to smutne wydarzenie w calym motosporcie !
Lolkoski
17.10.2011 06:25
Wieczny odpoczynek dla Niego
Ave
17.10.2011 06:03
łoł. porownania f1 do indy w kwestii bezpieczenstwa. interesujace, ze f1 nie jezdzi po owalach. czy aby przez wzglad na bezpieczenstwo? f1 to nie igrzyska - ameryka uwielbia obrazki tryskajacej krwi po scianach. tym razem ktos splonal. news na jeden dzien. ot i. allelujah.
villy
17.10.2011 05:52
Nie mistrzem Indy Car lecz IRL, wtedy Indy Car przecież było podzielone na 2 serie. Szkoda go:-(
rado123F1
17.10.2011 05:16
@MairJ23 F1 rzeczywiście jest teoretycznie mniej bezpieczna od IndyCar. Tylko zauważ jedną rzecz: Jakie jest prawdopodobieństwo, że 15 aut zderzy się na Monzie przy prędkości ok. 300 km/h. Mówimy tu o sytuacji czysto hipotetycznej, prawdopodobieństwo takiego zdarzenie jest niemal równe trafieniu 6 w totka. A w IndyCar ciężko poprawić dużo bardziej bezpieczeństwo, bo te bolidy są już prawie pancerne, ale i tak zdarzają się tragedie. Tam prędkości są niewyobrażalne, a jazda ponad 300 km/h kiedy betonowa banda jest kilka metrów obok jest ryzykiem, na które ci kierowcy się piszą A śmierć Dana to smutna sprawa. Był to zawodnik ze ścisłej czołówki serii(szczególnie na owalach). A taka śmierć na torze boli podwójnie, bo Wheldon zginął wykonując swoją pracę i pasję jednocześnie :(
akkim
17.10.2011 04:47
@Sar trek Masz rację.
Sar trek
17.10.2011 04:44
Ze względu na to co się stało proszę, odłóżcie dyskusje na temat żwiru i asfaltu na później.
ChudY
17.10.2011 04:10
Smutna wiadomośc. Ludzi robią to co kochają i liczą się z ryzykiem. Tragedia :(. RIP
MairJ23
17.10.2011 04:05
F1 wcale nie jest taka bezpieczna... jakby sie cos takiego stalo podczas startu na Monzy i 15 bolidow bylo by w to uwiklane to mysle ze spodziewac moglibysmy sie czegos najgorszego - az nie chce o tym myslec. Nie mozna o F1 mowic ze jest bezpieczna ! przy takich predkosciach nic nie jest bezpieczne. Jeszcze o zwirkach i asfaltach.... Powiedzcie jak tam mozna polozyc zwirek lub asflat skoro tor idzie ku gorze.... po zewnetrznej stronie or jest o wiele wyzej niz po wewnetrznej... wiec jak to mialo by niby dzialac ? Musza byc betonowe sciany i plot - inaczej byli by za bardzo widzowie zagrozeni na trybunach. Kierowca podpisujac kontrakt wie co robi - sam Kubica mowil ze kazdy ma swiadomosc tego ze zginac moze na torze. Ale widz na nic takiego sie nie pisze wiec wazniejsze jest bezpieczenstwo widza niz kierowcy w tym wypadku. Gdyby tam nei bylo scian i plotu to te wszystkie bolidy polecialy by na ludzi i wtedy nie jeden ale wielu ludzi by zginelo. Poczytajcie o pierwszym wyscigu EVER na BrickYard - czyli na Indianapolis Motor Speedway - Masakra ! RIP
Witek
17.10.2011 03:54
Mój ulubiony Kierowca IndyCar :( Nie wiem, co mogę powiedzieć. Szok. Niedowierzanie. Zawsze był w czołówce. Ten wypadek to koszmar, ***!!! :((
mrxns
17.10.2011 02:57
Na owalach osiągane są bardzo duże prędkości powyżej 300 km/h i jeden błąd może dużo kosztować. W F1 prędkości powyżej 300km/h osiągane są jedynie na dłuższych prostych a IndyCar często prędkość średnia przekracza 300km/h a na prostych bolidy mknął nieraz ok 380km/h
yaper
17.10.2011 02:54
Zamurowało mnie. Również dopiero wszedłem do sieci i chciałem przejrzeć wyniki rundy w Las Vegas, a tu taka wiadomość :/ Pomyśleć, że jeszcze wczoraj o nim myślałem, czy da radę zdobyć P1 zaraz po tym fascynującym finiszu w Indy500. Smutna wiadomość :/
rafrocket
17.10.2011 02:18
Szkoda Dana. Był z Niego dobry kierowca. Spoczywaj w pokoju.
MatiXF1
17.10.2011 01:57
Co za straszna wiadomość. Dopiero wróciłem ze szkoły, usiadłem do komputera i widzę coś takiego... R.I.P Dan Sam wypadek straszny
Master
17.10.2011 01:57
Najpierw w lutym Robert omal nie przepłacił życiem, teraz niestety Wheldon... Czego się uczepił ktoś tak tego świata motorsportu? Sporty samochodowe nigdy nie będą w 100% bezpieczne i nie można o tym zapominać. Rest in peace
Karol26
17.10.2011 01:07
@Saruto Trudno zgodzę się bo nawet najlepsze bariery ich uratować mogą ale ten pędzący tłum na wszystko najechać może i nic z tego...
Saruto
17.10.2011 01:03
Patrząc na to jak wyglądał wypadek, to F1 jest jak zabawa dla małych dzieci. Owale są mega niebezpieczne ale tak na prawdę trudno poprawić ich zabezpieczenie.
Karol26
17.10.2011 12:35
Ale pech. Okropny wypadek. Myślałem, że już takich informacji nie będziemy słyszeć, bo bezpieczeństwo jest na wysokim poziomie a tu taka tragedia. Widać, że jednak tak jest ale to normalne na ovalach, że mają miejsce takie wypadki. Niestety chyba trzeba być w tych wyścigach na to gotowym...
mbg
17.10.2011 12:21
nie tylko nie on po Willu i Simonie mój ulubiony kierowca. Smutne :(
akkim
17.10.2011 11:55
Oczywiście Macie rację, że asfalt hamuje, z tym, że wszędzie go stosować uważam za bzdurę, no bo skoro da się jechać Singapur, Monako, to się raczej włącza lampka w mózgach tym chłopakom. Ponadto moim zdaniem uderzył w barierę, w górną część betonu, choć widać niewiele, tak czy owak to jednak jest inne ściganie, to kaprys Ameryki i tak już zostanie.
Fan1
17.10.2011 11:54
Z tego co widać w powtórkach, to miał ogromnego pecha, kilku przejechałoby bezpiecznie, gdyby zawodnik przed nimi nie spanikował i nie dał po hamulcach.
Huckleberry
17.10.2011 11:06
Należy jedynie mieć nadzieję, że ta tragedia nie pójdzie na marne i wzorem F1 przyczyni się do poprawy bezpieczeństwa. A co do poboczy to żwir naprawdę się nie sprawdza przy dużych prędkościach - bolidy na żwirze wpadają w ślizg i mało wytracają prędkość, a asfalt? Bolid hamuje, nawet bokiem, dymiąc czterema oponami (ktoś tak ostatnio się zatrzymał, nie pamiętam kto).
akkim
17.10.2011 08:57
@renegade Ale przecież nie da się porównać Indy do Formuły1, tam jazda dokoła tu zakręt niejeden, więc i wymagania w bezpieczeństwie toru, są odmienne, by nie było tak jak tu horrorów. Według mnie w F1 pobocza z asfaltem czasami wskazane ale iść w zapatre i robić lotniska, co szersze niż tory? To raczej przesada, tutaj mam opory.
renegade
17.10.2011 08:55
Pippa juz twittowala, Will Power wypisany ze szpitala juz wczoraj, ale wycofany z kolejnej rundy V8 Super cars, w ktorej mial startowac.
plastic
17.10.2011 08:25
@CamilloS, J.R. Hildebrand, Pippa Mann i Will Power zostali zabrani do szpitala ale nie widziałem żadnego komunikatu o ich stanie.
CamilloS
17.10.2011 08:12
Bardzo przykra wiadomość :( Oglądać ostatnie chwile życia człowieka zza jego głowy to druzgocące przeżycie :( Kolejny raz śmierć przypominała, że sporty motorowe to niebezpieczna pasja i praca. Dan Wheldon [*] Karambol był naprawdę koszmarny. Czy jeszcze któryś z kierowców uczestniczących w wypadku został także poważniej ranny?
renegade
17.10.2011 07:55
Widzialem na zywo, nie widzialem wypadku Wheldona jeszcze. Szkoda goscia bo to jeden z ostatnich mohikanow, jeden z tych, ktorzy mieli problemy z torami drogowymi i ulicznymi, ale byl mistrzem owali. Z czasem, gdy ICS zaczela przeistaczac sie CART 2, tacy zawodnicy zaczeli miec problemy. Ale Dan sie nie poddal i wyrwal umowe z Andrettim... byl testerem Dallary IR12... i Godspeed Dan. @akkim Problem polega na tym, ze safer barrier, czy nawet betonowa sciana na owalu jest bezpieczniejsza od zwiru czy trawy. Kto by sie zdecydowal jechac gdyby zamiast sciany byla trawa?! Podobnie na torach drogowych, trawa i zwir odchodza poniewaz asfalt czy beton wylane na wyjsciach sa bezpieczniejsze.
akkim
17.10.2011 07:55
@Qooler @plastic Tyle, że żwir wymusza ostrożność, myślenie, mieliśmy wszak w piątek rano doświadczenie, jak jechali na maksa wiedząc, że szeroko, afalt ich ośmielał, tak na moje oko. Gdyby żwir był i wąsko noga lżej na pedał, inna perspektywa i myślenia przedział, że tu płot nieszczęściem - splot wydarzeń raczej, głównie chyba z bólu w Indy banda płacze.
Kamikadze2000
17.10.2011 07:45
@renegade - wodziałeś pewnie wypadek Grega Moore'a. Okropna tragedia... ;(
plastic
17.10.2011 07:20
@up, tak, miał zastąpić Danicę, która idzie do NASCARu
renegade
17.10.2011 07:17
indycar w obecnej spec tö najbezpiecznidjszy single seater na naszej planecie. Monocoq zostal rozerwany bodaj 5 razy w ostatniej dekadzie. Po wypadkach w polowie dekady tube dodatkowo wzmocniono, ale jesli czlowiek bierze na glowe caly ciezar auta lecacego ponad 200 kmh... @up wheldon jezdzilby w #7 Team GoDaddy.
plastic
17.10.2011 07:13
@akkim, akurat to nie beton jest problemem. To metalowy płot nad nim jest tak niebezpieczny. Dan właśnie w płot uderzył górą kokpitu.
Kojag
17.10.2011 07:11
Faktycznie tragedia... Szkoda jego rodziny. Bardzo przykra wiadomość. W takich momentach można docenić bezpieczne, nowoczesne tory w F1.
Qooler
17.10.2011 06:55
@akkim - niestety, nie masz racji. Żwir nie jest w stanie wyhamować auta w kazdym przypadku. Mówimy o dużych, mocnych autach jadących z ogromna prędkością. Zwir ok, ale tylko dla małych taksówek i małych singli. Duże formuły, odbijają się jak kaczki na wodzie, zmieniają położenie/ inaczej horyzont/, są niesterowalne. Dlatego asfalt, a nie trawa czy żwir.
akkim
17.10.2011 06:44
@Huckleberry Tragedia bezsprzecznie, nie polemizuję, ale po co asfalt, żwir też wyhamuje, w Indy kłopot główny to wokoło beton, to cena show w Stanach, oddanych uciechom.
Huckleberry
17.10.2011 06:36
Tragedia... Czy ktoś z was się orientuje jak się mają zabezpieczenia w Indy do zabezpieczeń w F1? Tzn monocoque, testy zderzeniowe, układy gaśnicze itp.? To jest po części odpowiedź na zarzuty przeciwko tilkodromom z wielkimi strefami bezpieczeństwa. W Indy chyba tego brakuje i proszę, jaki efekt... :( Tego się boję. Że w F1 przyjdzie moment, kiedy dojdzie do poważnej kolizji kilku lub kilkunastu bolidów i wtedy służby ratownicze po prostu nie dadzą rady uratować wszystkich, chociaż na wypadek jednego czy dwóch kierowców są świetnie przygotowani.
vivon
17.10.2011 06:17
R.I.P. Tragiczny wypadek. (*).. Jeśli mogę się przyczepić do artykułu to zmienił bym nieco jego tytuł bo na stronie nie ma żadnej informacji że jakikolwiek wypadek w ogóle miał miejsce więc "w wyniku odniesionych obrażeń" bierze się tak na prawdę z nikąd.
BARBP
17.10.2011 06:10
Jeszcze wczoraj przed 22.00 patrzyłem na jego statystyki na oficjalnej stronie i czy wystartuje w nastęonym sezonie. I właśnie za to kocham F1, wiem że po wyścigu nie doznam szoku że ktoś zmarł podczas wypadku na torze i nie interesuje mnie że kiedyś F1 była lepsza bo bardziej ryzykowna. Weldon był moim ulubionym kierowcą w tej serii. Wielka szkoda bo był bliżej zakończenia kariery i nie wykorzystał wolnego czasu dla żony i dzieci. :(
MMM
17.10.2011 05:18
naprawdę szkoda:( [*]
krzysiek_aleks
17.10.2011 04:53
Makabra... Teraz ta przyszłoroczna konstrukcja jeszcze się zmieni
redman2
16.10.2011 11:46
bardzo przykra informacja :( piękny gest ze strony kierowców i organizatorów wyścigu, oddali cześć Wheldonowi http://www.youtube.com/watch?v=X2PMUNsuZWA
damian27
16.10.2011 11:34
szokująca informacja.
cobra
16.10.2011 11:28
Makabrycznie wyglądający karambol. Wielka szkoda, że zakończył się śmiercią zawodnika i to tak utytułowanego. Podniosą się teraz pewnie głosy o konieczności podniesienia poziomu bezpieczeństwa wyścigów IndyCar, ale IMO niewiele da się zdziałać... taka specyfika wyścigów, że zawodnicy więcej ryzykują niż chociażby kierowcy F1.
MairJ23
16.10.2011 11:00
RIP
Zomo
16.10.2011 10:43
Wg. filmikow z jutuba wygladalo to na niezla jatke. Sceny jak z F1 30 lat temu.
SkC
16.10.2011 10:34
Indycar oglądałem może 3 razy ale słyszałem o jego sukcesach. Zawsze gdzieś w czołowce był. Bardzo przykra wiadomość :( Jednak oval plus ogromne prędkości to wielkie niepezbieczeństwo.
Damos
16.10.2011 10:31
:( http://www.youtube.com/watch?v=Sn08nh7zoto
punksnotdead
16.10.2011 10:28
Wpadłem zobaczyć kto został mistrzem, a tu taka straszna wiadomość...
Loxley
16.10.2011 10:08
makabra. aż się wierzyć nie chce.
Volk
16.10.2011 10:07
RIP :(