Barrichello: Pokazałem, że ciągle zasługuję na miejsce w Williamsie

"Weekend był frustrujący, ale dał mi to, czego pragnąłem - ostry wyścig i ciągłą walkę".
14.11.1119:18
Nataniel Piórkowski
2252wyświetlenia

Rubens Barrichello uważa, że jego szarża podczas wyścigu o Grand Prix Abu Zabi, do której zmuszony był po koszmarnych treningach i sesji kwalifikacyjnej dowiodła, że Williams powinien zatrzymać go w zespole na przyszły sezon.

Po awarii silnika, przez którą Brazylijczyk nie był w stanie przejechać żadnego okrążenia w kwalifikacjach, Barrichello po raz pierwszy w swej rekordowo długiej karierze w Formule 1 wyruszył do wyścigu z ostatniego pola startowego, finiszując go ostatecznie na dwunastej pozycji.

Zamiast frustracji i smutku, Barrichello wyraził nadzieję, że niedzielny wyścig pokazał, że zasługuje na przedłużenie kontraktu z Williamsem, który ma rozważać zastąpienie go przez Kimiego Raikkonena, Adriana Sutila lub Valtteriego Bottasa. Myślę, że pokazałem im, że za kierownicą jestem ciągle młodym duchem zawodnikiem i liczę, że to do nich dotarło. Wyścig potoczył się fantastycznie. Nawet jeśli weźmiesz pod uwagę to, że podczas weekendu przejechałem zaledwie trzydzieści kółek i ustawienia nie były idealne, w wyścigu i tak dysponowałem dobrym samochodem. Walczyłem cały czas, przeprowadziłem dobre manewry wyprzedzania i niestety pech chciał, że nikt nie odpadł z rywalizacji, ponieważ na ostatnim kółku wałczyłem o jedenastą pozycję. Myślę, że przy tym samochodzie było to nasze maksimum.

Brazylijczyk przyznał, że nie pamięta, aby podczas dziewiętnastu lat spędzonych w F1, zdarzyło się mu startować z ostatniego pola i twardo obstaje przy założeniu, że podobna sytuacja nie będzie już miała miejsca. Nie sądzę, że kiedykolwiek do czegoś takiego doszło. Przez dziewiętnaście lat przytrafiło mi się to po raz pierwszy i mam nadzieję ostatni!.

Bazując na swym doświadczeniu, Barrichello uważa, że ostatnia linia jest gorsza od jednej z czołowych. Szczerze mówiąc, to start z ostatniego pola jest o wiele bardziej nerwowy niż ten z pierwszego. Nie wiesz, co dzieje się przed tobą, nie wiesz czy samochody zwolnią i tak dalej. Myślę, że robiłem co w mojej mocy i po pierwszym kółku jechałem już na osiemnastym miejscu. To dobre odzyskanie straconych pozycji i jestem z niego bardzo zadowolony. Muszę być zadowolony z weekendu. Był frustrujący, ale przynajmniej dał mi to, czego pragnąłem - ostry wyścig i ciągłą walkę.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

16
oliwia_90
16.11.2011 05:55
Barrichello i tak dobrze jeździ a w Braunie miał szanse na mistrzostwo. A teraz ma slaby samochód i mówi się trudno powtórzę bolid- 50% zespół- 20% taktyka - 10% inne czynniki - 10 % umiejetności kierowcy- 10% I tak niestety jest ze F1 to kiepski sport jeśli chodzi o sprawiedliwość.
Huckleberry
15.11.2011 03:12
aaaaaaaaaaaaaaa............ Już nie mogę... ;) Williams powinien go zatrzymać z powodu takiego, że dawno już tak dużo nie pisało się o Williamsie jak teraz kiedy Baricz bez przerwy udowadnia, że powinni go zatrzymać ... ;)
katinka
14.11.2011 10:35
@sas Alez Ty dzisiaj dokladny, no ale ok, masz racje. Tak czy inaczej, pierwsza wersja byla fajniejsza :) @rno2 No przeciez to byla tylko jedna taka wpadka Rubensa w tym GP, poza ta niepotrzebna walka z Lewisem jechal naprawde dobry wyscig, a jego kolega z teamu gorsze numery odwalal i jeszcze uwaza, ze to nic zlego. Mysle, ze w przekroju calego sezonu Barichello wypada lepiej od Maldonado i wiem, ze Rubens moze jeszcze cos pokazac w F1, bo widac, ze caly czas ma w sobie pasje ;)
Karol26
14.11.2011 10:23
Baricz bije Maldonado w tym sezonie. Gość jest dobry naprawdę wartościowy i jak by nie było nadal szybki kierowca. Szkoda, ze Williams miał tak słabe auto bo by na pewno pokazał potencjał. Mam nadzieję, że zostanie w F1 jako kierowca na kolejne sezony!
badyl
14.11.2011 10:05
pushy - aggressively or ruthlessly ambitious, czyli agresywnie ambitny lub bezwzględnie ambitny. @Wolek "A nie pseudo kierowcę Maldonado który nie ma odpowiednich umiejętności na F1." Wiesz kogo wskazał Alonso jako najlepszego debiutanta? Tylko co tam może wiedzieć Alonso, prawda, pewnie zupełnie się nie zna...
DJ Malina
14.11.2011 09:01
@kemot Może miał na myśli P24? xD
kemot
14.11.2011 08:13
Przecież Barrichello już startował z końca stawki: http://www.f1wm.pl/php/rel_gen.php?dzial=26&rok=2007&nr=2
Lukas
14.11.2011 06:56
Poprawione :)
sas
14.11.2011 06:48
@katinka o ile założysz, że PUSHY RACE to bezczelny wyścig to faktycznie możesz mieć powód do bycia "rozbrojoną". Nie jestem tłumaczem, ale pushy race to raczej wyscig na limicie, albo coś w tym stylu, ale na pewno nie bezczelny. @rno2 następny. Widzisz Panie Natanielu do czego prowadzą Twoje niefortunne tłumacznia? Cały harmider się robi o coś czego Rubens w ogóle nie powiedział, a na podstawie błędnego tłumacznia rno2 nawet stwierdza głupotę Baricza. Ludzie zadajcie sobie trochę trudu i jak macie po kimś jechać to róbcie to na podstawie oryginalnej wypowiedzi. Źródło jest podane pod kazdym newsem. Mi coś od razu śmierdziało jak przeczytałem to po polsku i ja sobie ten trud zadałem, choć dyplomu z angielskiego nie mam.
rno2
14.11.2011 06:47
Rubens głupieje na starość, czego przykładem jest wypowiedź, którą zacytował użytkownik rad. Wyprzedzenie Hamiltona z pomocą drs było straszną głupotą i nie wiem po co on to zrobił (heh nawet ładnie mu Lewis pogroził palcem). Były już przykłady oddublowania, np. Kubica w GP Brazylii 2008, ale tam zaczął padać deszcz i po prostu Robert zaczął kręcić kółka sporo szybsze od Lewisa i Sebastiana. Natomiast wczoraj Rubens był wolniejszy z 2-3 sekundy na kółku od Lewisa, więc wyprzedzenie go powinno być ukarane za przeszkadzanie liderowi. Z jednej strony chciałoby się widzieć Rubensa w jego 20 sezonie w F1, z drugiej strony jeśli ma odwalać takie akcje to niech lepiej ustąpi miejsca młodszym i lepszym.
katinka
14.11.2011 06:45
"... dał mi to, czego pragnąłem – bezczelny wyścig i ciągłą walkę" - Rubens mnie czasem rozbraja :)) To naprawde dobry i doswiadczony kierowca, odnalazl sie w tym GP Abu swietnie pomimo niezbyt dobrze ustawionego bolidu i malej liczby przejechanych kolek, i nawet powalczyl przy dublowaniu z Hamiltonem ;) Jestem za, aby jeszcze zostal, chociaz tylko na rok, by mogl nacieszyc sie i poswietowac te 20 lat w F1, na pewno jeszcze cos potrafi pokazac. A jakby jezdzil razem z Kimim, bardzo bym sie cieszyla, ale to chyba tylko marzenia.
sas
14.11.2011 06:42
@rad_ Wcale mu nie było przykro, tego nie powiedział! To tylko tak ktoś przetłumaczył na polski. W org. brzmiało tak: - " and it was very unfortunate that nobody dropped out" Pushy race - bezczelny wyścig - też dobre :) Przepraszam Panie Natanielu, że dziś się tak czepiam wyprodukowanych przez Ciebie newsów, ale na prawdę mógłyś się do tego troszkę bardziej przyłożyć... Przekręcasz strasznie dużo w swoich (tak przynajmniej przypuszczam) tłumaczeniach i potem polscy kibice mają taki spaczony ogląd na tę dyscyplinę jak prezentują np. czytelnicy portalu z "O" w nazwie.
Yurek
14.11.2011 06:40
@Kamikadze2000 - bo każdy, za kim stoją sponsorzy, to pseudokierowca, z Alonso na czele ;) Ja na początku też nie byłem łagodnie mówiąc zbyt entuzjastycznie nastawiony do Maldonado, zresztą nie łudźmy się - na początku sezonu Wenezuelczyk raczej modlił się, by być przed Kovalainenem, ale teraz dojrzał, nabrał szybkości i uważam, że nieraz namiesza w stawce (pod warunkiem dysponowania rozsądnym samochodem)
Kamikadze2000
14.11.2011 06:36
@Wolek - jest zazwyczaj lepszy od Baricza w trudnym bolidzie, a ty piszesz, że jest pseudo kierowcą!? ;]
Wolek
14.11.2011 06:32
Ja bym chciał zobaczyć Baricza i Icemana w jednym teamie. :) A nie pseudo kierowcę Maldonado który nie ma odpowiednich umiejętności na F1.
rad_
14.11.2011 06:29
"było mi bardzo przykro, że nikt nie odpadł z rywalizacji" :D