Sebastien Ogier wygrywa Race of Champions
Kierowca rajdowy był dzisiaj w niesamowitej formie
04.12.1118:56
4883wyświetlenia
Sebastien Ogier wygrał tegoroczny Race of Champions, a w finale pokonał Toma Kristensena wynikiem 2-0. Całe wydarzenie odbywało się w Dusseldorfie na Esprit Arena. 27-letni Francuz, który w tym miesiącu podpisał kontrakt z Volkswagenem na starty w WRC w 2013 roku, zaprezentował imponującą formę i przegrał dzisiaj zaledwie jeden pojedynek.
Po pokonaniu w półfinale mistrza serii DTM, Martina Tomczyka, zmierzył się w finale z legendą wyścigu Le Mans, Kristensenem. Ogier został trzecim Francuzem, który wygrał Race of Champions, dołączając do Didiera Auriola i Sebastiena Loeba. Po zawodach powiedział:
Jestem bardzo szczęśliwy. To był bardzo dobry weekend i fajnie się tutaj jeździło. To niesamowite, zwycięstwo z Tomem Kristensenem, który jest tak bardzo doświadczony.
Jego konkurent w drodze do finału pokonał Michaela Schumachera. Duńczyk wygrał z siedmiokrotnym mistrzem świata na ostatniej prostej w niesamowicie zaciętym pojedynku, meldując się na mecie o 0,018s wcześniej.
Schumacher zaś wygrał pojedynek w ćwierćfinale, gdy w buggie zmierzył się z Sebastianem Vettelem, a inny mistrz świata F1, Jenson Button odpadł z Kristensenem walcząc w KTM X-bow. Ogier łatwo wykluczył Andy'ego Priaulxa walcząc w Volkswagenie Scirocco Cup.
W fazie grupowej doszło do małej sensacji, gdy zeszłoroczny zwycięzca imprezy, Felipe Albuquerque odpadł, nie wygrywając ani razu. Kierowca DTM miał problem z silnikiem w jego Audi R8 LMS. Inną sensacją było odpadnięcie trzykrotnego zwycięzcy RoC, Mattiasa Ekstroma.
Słaby występ zaliczył Witalij Pietrow, który mimo świetnych startów nie był w stanie utrzymywać tempa w zakrętach. Jego kolega z ekipy i być może następca w fotelu zespołu Lotus Renault, Romain Grosjean, miał nieco pecha, odpadając z rywalizacji w fazie grupowej, w której miał tyle samo punktów co rywale, jednak słabszy czas.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE