Lotus: Zwycięstwo jest blisko

Szef ekipy twierdzi, że przy utrzymaniu obecnej formy wygrana nadejdzie niedługo
15.05.1214:33
Łukasz Godula
3560wyświetlenia

Szef Lotusa, Eric Boullier powiedział, że nie jest sfrustrowany brakiem zwycięstwa w GP Hiszpanii, ponieważ uważa, że wygrana czai się tuż za rogiem. Kimi Raikkonen i Romain Grosjean byli faworytami niedzielnego wyścigu, po tym jak zaprezentowali imponujące tempo na długich przejazdach w treningach.

Jednakże żaden z nich nie był w stanie dorównać Pastorowi Maldonado i Fernando Alonso w początkowej fazie wyścigu, a szarża Raikkonena w końcówce zawodów nie pozwoliła mu na wywalczenie wyższej pozycji od trzeciej. Pomimo tego, że Raikkonen był rozczarowany przejechaniem linii mety jedynie cztery sekundy za zwycięzcą, to Boullier twierdzi, że nie był zawiedziony tą niewielką porażką.

Nie, nie podzielam tego zdania - powiedział Boullier w odniesieniu do reakcji Kimiego po wyścigu. Wszyscy jesteśmy tutaj by wygrywać, jednak tempo bolidów jest bardzo zbliżone. Nie powiodło nam się na pierwszych dwóch kompletach opon i nie mieliśmy takiego tempa, jak oczekiwaliśmy. Od tego momentu ciężko już było wygrać.

To prawda, że gdy popatrzysz na końcówkę wyścigu, kiedy zbliżaliśmy się szybko do liderów, to może z trzema okrążeniami więcej moglibyśmy wygrać. Jednak takie są wyścigi. By wygrać musimy dalej pracować i wykorzystać następną szansę.

Lotus pokazał już, że jest mocny na każdym torze w tym sezonie, a Boullier twierdzi, że jeśli zespół utrzyma obecną formę, to zwycięstwo nadejdzie niedługo. Dobrze jest mieć kierowców, którzy chcą wygrać i naciskają zespół - powiedział Francuz. Myślę, że jeśli utrzymamy obecny poziom to na pewno wygrana sama przyjdzie.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

17
adminf1
16.05.2012 08:06
@Q_be_2 jaki Hamilton?...tyle zakrętów, blisko bandy...nie ma gdzie wyprzedzać..za duża presja jak dla niego..to bedzie OUT
Q_be_2
15.05.2012 11:57
Ja niestety myślę, że w Monaco może wygrać Hamilton, jest mocno w gazie a ostatni wyścig miał świetny. Może znowu błysnie Maldonado (byłoby świetnie :) ), Lotus niestety jeszcze będzie musiał poczekać ( chciałbym się mylić), ale jak obaj kierowcy będą wysoko, ja będę naprawdę zadowolony.
Karol26
15.05.2012 08:53
Są silni i wygrana przyjdzie. Kimas może wygrać na Monaco :D Z Romkiem będzie dublet :)
Falarek
15.05.2012 08:32
Kiedyś się mówiło ze samochody z mniejszym rozstawem osi są lepsze na Monaco
RY2N
15.05.2012 05:42
@Redzik Zawieszenie ma kolosalne znaczenie, to ono decyduje o przyczepności mechanicznej (nieco upraszczając). Same opony są jednakowe dla wszystkich, dlatego nie mają znaczenia na to kto ma lepszą, a kto gorszą przyczepność - decyduje natomiast kto jak je wykorzystuje. A dogrzewać opony i wpływać na przyczepność można co najmniej na 3 sposoby - zmieniając ciśnienie, zmieniając kąty zawieszenia (pochylenie/zbieżność) i podgrzewając spalinami (w tym roku niedozwolone). Oprócz tego na przyczepność mechaniczną kolosalny wpływ mają zastosowane elementy sprężyste i tłumiące zawieszenia, cała geometria wahaczy (to one prowadzą oponę równolegle lub skośnie do nawierzchni), a na koniec geometria samego bolidu, tzn. odległości osi przedniej i tylnej od środka ciężkości i długości zwisów bolidu przed przednią i za tylną osią. To ostanie wpływa na balans i na to czy bolid łatwo skręca (ale za to jest nerwowy) czy bardzo niechętnie skręca (ale za to jest stabilny).
IceMan11
15.05.2012 05:28
Raikkonen powinien być liderem mistrzostw świata. Na swoim koncie powinien mieć już 2 zwycięstwa. Także tak jak napisał @Aeromis - w Lotusie wszyscy marnują potencjał. Mam nadzieję, że to juz koniec takich przygód.
SilverX
15.05.2012 05:08
Jasne, że jest blisko... Tak blisko, że wszyscy oprócz trzech najsłabszych teamów mogą wygrać wyścig...
Fear
15.05.2012 04:55
@Redzik Zawieszenie jest wazne, bo uzywasz sporo tarek i tor jest bardzo nierowny.
Redzik
15.05.2012 03:54
Właśnie, wie ktoś jak z przyczepnością mechaniczną u Lotusa ?? W Barcelonie w trzecim sektorze (wolne zakręty) Lotusy były bardzo wolne (chyba o 0,3 wolniejsze od Ferrari) a jak wiemy w Monako jest pełno takich zakrętów (prawie wszystkie), i trochę się niepokoje o Lotusy. Jeszcze jedno się chciałem zapytać. Czy zawieszenie na GP Monako ma ważne znaczenie ?
Aeromis
15.05.2012 02:08
Uważam, że (pomimo mojej oceny opon) jest coś bardzo pozytywnego w tym sezonie i nie chodzi tu o emocje. Bardzo liczy się to, jak kierowcy i zespołowi uda się w czasie całego weekendu ustawić bolid. Właściwie to siedem pierwszych ekip z klasyfikacji generalnej ma szansę by wygrać, z czego pięciu już się udało. Lotus wygląda na murowanego faworyta, szczególnie po ostatnim GP, po poprawkach, które były płynnym krokiem do przodu, co być może także udało się uzyskać McLarenowi u Hamiltona. Lotus ma na pewno bolid, którym można wygrać, którym już można było wygrać. Ten potencjał jest jednak marnowany. Stratedzy według mnie dają ciała nie pomagając lub wręcz psując kierowcom wyścigi. W Australii Romain sam się wyeliminował po paru okrążeniach, a Kimi wcześniej, gdy nie dostał się do q2. W Malezji GRO znów nie dojechał, a Kimi ze zmiennym szczęściem taktyki pojechał dobrze, ale też nic więcej. W Chinach Romain nie wyjechał w q3, o ile pamiętam, choć mógł sporo zdziałać, w wyścigu odrobić straty było nierealne, Kimi będąc na drugim miejscu którego myślę że by nie obronił, to jednak sam popełnił błąd przez co w ogóle punktów nie zdobył. W Bahrajnie Kimi zawalił kółko i nie dostał się do Q1, a mimo to stanął z GRO na podium. Właściwie dla Lotusa to tylko ostatnie GP było najlepsze odnośnie jazdy obu kierowców, tym razem kropkę nad "i" postawili stratedzy, skądinąd mało wybitni chyba. Nie te mieszanki, nie ten czas na zjazdy, błąd odnośnie przewidywania zjazdu MAL i ALO, o czym oni w ogóle myśleli to ja nie wiem. Lotus E20 jest świetny, jednak Lotus Renault łącznie z jego kierowcami w tym sezonie kojarzy mi się z masą błędów i pomyłek, pomimo iż zarówno RAI jak i GRO są przecież bardzo szybcy. Siedmiu kandydatów do wygranej, pięć GP i pięciu różnych zwycięzców, a murowany faworyt nadal bez, nie to nie jest przypadek.
Ferrarif1
15.05.2012 01:59
GP Monako - z tego co mi wiadom to tutaj bolidy Lotuso-Renault podobne często wysoko stawały na pozycjach na mecie, więc może może ...
czytelnik
15.05.2012 01:36
Eriku, gdyby przedostatni stint trwał krócej, wtedy kiedy Kimi wlekł się jak na hulajnodze przez kilka okrążeń, to zwycięstwo byłoby w kieszeni. Niestety zabrakło elementu ryzyka w tym wszystkim. Szkoda, bardzo liczyłem na zwycięsto Kimaska :) [quote="rentonB"]Kubica MOGLBY jezdzic, ale wolal wiejskie rajdy.[/quote] Zapomniałes napisać, że przed rajdem KUB sam sobie barierkę rozkręcił. Kompleksy lecz na onecie...
rentonB
15.05.2012 01:35
[quote="Ralph1537"][/quote]Kubica MOGLBY jezdzic, ale wolal wiejskie rajdy. Wracajac do tematu, sadze ze powinni sie skupic na utrzymaniu swojego tempa. Bo w tym sezonie jesli nie wykreuje sie jakis lider to wygra ten co bedzie jezdzil najrowniej. I to moze byc Lotus.
IceMan11
15.05.2012 01:33
Szkoda, że nie ściągnęli Raikkiego o 4-5 okrążeń wcześniej, zanim Maldonado się do niego zbliżył. Strata do Alonso byłaby znacznie mniejsza i miałby szanse nawet na zwycięstwo. Ale łatwo pisać po fakcie.
Ralph1537
15.05.2012 01:30
szkoda że nie mieli takiego tempa jak kubica jeździł
RY2N
15.05.2012 01:05
W tym sezonie trudno jeszcze typować (za mało obserwacji), ale w Monako tradycyjnie najlepsze wyniki osiągają bolidy o najlepszej przyczepności mechanicznej (aerodynamika gra tam mniejszą rolę bo średnia prędkość jest niska i aerodynamika nie pracuje z pełną swoją mocą). Spośród czołowych zespołów można wskazać na razie dwa teamy, które mogą być podejrzewane o dobrą przyczepność mechaniczną - są to pożeracze opon czyli Ferrari i Mercedes. Co do Renault to nie mam pojęcia jak jest charakterystyka ich nowego bolidu - być może mieszana? Oczywiście to tylko spekulacje - ale coś trzeba robić pomiędzy wyścigami.
jpslotus72
15.05.2012 12:44
W tym sezonie jest dłuższa niż poprzednio kolejka chętnych do wygrania - więc trzeba odczekać swoje w "ogonku" (który nie oznacza rzecz jasna "ogona stawki")... Różne tory oferują na razie różnym ekipom ich "5 minut". Jeśli miałaby się utrzymać passa - co wyścig to inny kierowca i inna ekipa na najwyższym "pudle pudła", no to już w Monako byłaby wreszcie pora na Lotusa. Ale oczywiście wyścigi nie rządzą się tak prostymi regułami - i trzeba swoje nie tylko "wystać" w kolejce ale i solidnie "wyjeździć" na torze. Ja w każdym razie trzymam kciuki za ten zespół - a jego kierowcy niech to już po sportowemu załatwią między sobą... :) Chyba równe emocje wywołałby zwycięstwo charyzmatycznego Icemana, jak i - raczej nie stawianego w takiej roli przed sezonem - Romaina.