Broniszewski zdobywa podium na Nurburgringu
W pierwszym wyścigu Polak nie miał jednak tyle szczęścia
28.05.1215:10
3239wyświetlenia
W miniony weekend Michał Broniszewski i Philipp Peter wystartowali w drugiej rundzie International GT Open na niemieckim Nurburgringu.
Polsko-austriacka załoga miała zmienne szczęście podczas weekendu. Pierwszy wyścig poszedł zdecydowanie nie po ich myśli, gdyż musieli zakończyć zmagania przed czasem, jednak w drugim odbili to sobie z nawiązką stając na drugim stopniu podium.
Pierwszy wyścig
Już na wyjściu z pierwszego zakrętu w żółto-czarne Ferrari z numerem 11 prowadzone przez Philippa Petera uderzył Włoch Matteo Malucelli w Aston Martinie, co doprowadziło do natychmiastowego przebicia prawej tylnej opony. Austriak musiał pokonać w wolnym tempie niemal całe okrążenie i zjechać do boksów, aby wymienić koło i naprawić uszkodzone elementy tylnej części nadwozia. W efekcie spadł na ostatnie, 24 miejsce ze stratą 1 okrążenia. Oznaczało to koniec szans na miejsce w czołówce.
Po powrocie na tor Philipp Peter rozpoczął wspaniały pościg za czołówką. Wyprzedzał kolejno jednego rywala za drugim. Po 15 okrążeniach zajmując szesnaste miejsce zjechał do boksów, a w kokpicie zastąpił go Michał Broniszewski. Wizyta w boksach oznaczała stratę dwóch pozycji, jednak dzięki doskonałemu tempu Polak szybko powrócił na szesnaste miejsce i zaczął odrabiać kolejne pozycje. Na 21 okrążeniu był już czternasty, z szansami na dalszy awans. Niestety, wtedy wypadł z toru na żwirowe pobocze i nie ukończył rywalizacji. Przyczyną utraty panowania nad samochodem było uszkodzenie, do którego doszło na początku wyścigu.
Michał Broniszewski:
Mieliśmy wielką szansę na podium. Niestety, niezawiniona przez Philippa kolizja w pierwszym zakręcie odebrała nam nadzieję na dobry wynik. Od tej pory potraktowaliśmy start treningowo. Gdy wsiadłem do samochodu, dało się odczuć silne wibracje. Wypadłem z toru, gdy uszkodzony element aerodynamiczny zablokował tylne koło. Wchodząc w zakręt miałem wrażenie, jakby ktoś zaciągnął ręczny hamulec! Szkoda straconej szansy. Liczymy na więcej szczęścia w niedzielę.
Drugi wyścig
Polak zaliczył doskonały start z ósmego pola i awansował na siódmą pozycję, którą utrzymywał przez dłuższy czas, jadąc znakomitym tempem. Po szybkim postoju w boksach i zmianie kierowców Philipp Peter wyprzedzał jednego rywala za drugim. Na 15 minut przed metą, jadąc na 3 miejscu Austriak w świetnym stylu zmusił do błędu Miguela Ramosa i awansował na 2 pozycję. Były kierowca Formuły 1 Andrea Montermini był zbyt daleko z przodu, aby go dogonić, ale Philipp Peter pewnie dowiózł do mety drugie miejsce dla polsko-austriackiej załogi.
Michał Broniszewski:
Bardzo się cieszymy z drugiego miejsca. Dzisiaj było chłodniej, niż w sobotę, a samochód był ustawiony nieco gorzej, niż wczoraj. Trochę się ślizgał i był nadsterowny na wyjściach z zakrętów, także hamulce były nieco za słabe. Gdyby nie to, z pewnością moglibyśmy dzisiaj walczyć o zwycięstwo. Naszym celem jest nadal miejsce na podium w końcowej klasyfikacji sezonu. Pokazaliśmy dzisiaj, że jest możliwe. Pomimo sobotniego niepowodzenia, dzięki zdobytym w niedzielę punktom awansowaliśmy na piąte miejsce w klasyfikacji. Za niespełna miesiąc, na naszym ulubionym torze Spa w Belgii liczymy na kolejny dobry występ i sporo punktów.
Źródło: Informacja prasowa MB Racing
KOMENTARZE