Giermaziak na pole position po karze dla Rene Rasta (akt.)
Patryk Szczerbiński zajął czwarte miejsce, pozostali Polacy poza pierwszą dziesiątką
07.07.1215:40
8622wyświetlenia
Rene Rast okazał się najszybszy podczas kwalifikacji Porsche Supercup na Silverstone, jednak to Kuba Giermaziak wystartuje z pierwszego pola, gdyż Niemiec na najszybszym okrążeniu wyjechał czterema kołami poza tor i sędziowie anulowali jego czas.
Drugi czas Rasta był jednak równie dobry i kierowca Lechnera ustawi się jutro na drugim polu, z czwartego miejsca ruszy Patryk Szczerbiński. Kierowcy Forch Racing zajęli pozycje poza pierwszą dziesiątką.
Polacy bardzo dobrze rozpoczęli czasówkę i Robert Lukas znajdował się na czele tabeli po pierwszym przejeździe, jednak warunki na torze poprawiały się niesamowicie szybko, więc czasy poprawiały się jak w kalejdoskopie, a wszystko zależało od momentu wyjazdu na tor.
Decydujące przejazdy zaczęły się na około dziesięć minut przed zakończeniem sesji. Lukas po swoim okrążeniu był siódmy, a Lisowski spadł poza pierwszą dziesiątkę. Niestety zawodnikom Forcha nie udało się już poprawić czasu. Fantastycznymi okrążeniami popisali się Giermaziak i Szczerbiński, którzy wskoczyli na dwie pierwsze pozycje.
Po kierowcach polskiej ekipy szybkie okrążenia przejeżdżali jeszcze Rast oraz Edwards, którzy wplątali się w walkę o pierwsze miejsce. Niemiec pokonał Giermaziaka, jednak na tym okrążeniu wyjechał czterema kołami poza tor, co zaowocowało anulowaniem czasu i drugim polem startowym. Ostatecznie pole position przypadło Kubie Giermaziakowi, trzeci był Edwards, a Patryk Szczerbiński ustawi się jutro na czwartym miejscu. Robert Lukas zajął ostatecznie 13 pozycję ze stratą 0,8s do Rasta, a Mateusz Lisowski był 22.
Wynik kwalifikacji
Kuba Giermaziak:
Kwalifikacje wyszły bardzo dobrze. Nasza strategia okazała się doskonała, bo wyjechaliśmy w idealnym momencie. Dlatego chciałbym bardzo podziękować zespołowi. Po zakończeniu startu byłem drugi, z szansą na pole position, bo nie było wiadomo, co z Rene Rastem. Złożyliśmy na niego protest, bo na ostatnim zakręcie wyraźnie wyjechał wszystkimi czterema kołami poza linię. Zrobił wtedy najlepszy czas okrążenia i najszybszy trzeci sektor, więc sytuacja była jasna - szczególnie, że w zeszłym roku było dokładnie to samo. Zrobił identyczny manewr, ale kary nie dostał, więc tym razem postanowiliśmy powalczyć o swoje bardziej zdecydowanie..
Dwa samochody w biało-czerwonych barwach w pierwsze czwórce! Wraca nasza pewność siebie, procentuje wspaniałe przygotowanie, które zapewnia nam sponsor zespołu - firma PKN Orlen. Zwieńczeniem udanego weekendu byłoby podium. Tempo mamy bardzo dobre. Może lepiej byłyby, gdyby spadł deszcz, ale na suchym torze też radzimy sobie bardzo dobrze
Patryk Szczerbiński:
Jestem bardzo zadowolony. To dotychczas mój najlepszy wynik w Porsche Supercup. Oczywiście jestem szczęśliwy, ale są jeszcze trzej kierowcy przede mną, więc dopóki nie będę na pole position, to do pełni szczęścia będzie czegoś brakowało. Dziękuję zespołowi, bo nasza strategia była bardzo dobra. Udało nam się wykonać wszystko zgodnie z planem, który był perfekcyjny. Zrobiliśmy dwa szybkie kółka na dobrych oponach w optymalnym momencie. Pierwsze okrążenie było bardzo dobre. Nie popełniłem żadnego błędu, ale wiedziałem, że mogę jeszcze wyciągnąć coś więcej. Dlatego przy drugiej próbie powiedziałem sobie, że pocisnę trochę mocniej. Niestety przyblokował mnie rywal i znów był to Mateusz Lisowski. W pierwszym zakręcie zblokował koła i pojechał szeroko, ale od razu wrócił na linię wyścigową. Tuż przede mnie. Musiałem przyhamować i chyba nawet go dotknąłem zderzakiem, a na następnym hamowaniu musiałem go zaatakować i wyprzedzić. Na pewno dużo tam straciłem. Około pół sekundy, podczas gdy w drugim i trzecim sektorze czasy były bardzo dobre. Wiem, że jesteśmy szybcy i teraz trzeba powalczyć o jak najlepszą pozycję w wyścigu. Muszę dobrze ruszyć na starcie i walczyć z całych sił. Ciężko powiedzieć, jak będzie z naszym tempem w niedzielę, ale wierzę, że będzie dobrze. A jeśli chodzi o pogodę - jest mi obojętna. Pokazaliśmy, że jesteśmy szybcy tak na deszczu, jak i na suchym torze.
Mateusz Lisowski:
Ostateczny wynik nie jest zbyt dobry, jednak na mokrym torze szło mi całkiem nieźle. Później warunki się zmieniały, a mi nie udało się przejechać odpowiedniego okrążenia. Jedno było dobre, jednak ostatecznie sędziowie je anulowali.
KOMENTARZE