McLaren gotów dołączyć do Formuły E

Martin Whitmarsh twierdzi, że seria stanowi spore wyzwanie technologiczne.
05.09.1210:33
Karol Piątek
2281wyświetlenia

Martin Whitmarsh, powiedział, że McLaren jest zainteresowany dołączeniem do nowopowstałej Formuły E - serii wyścigów dla samochodów napędzanych wyłącznie energią elektryczną, co ma stanowić zrównoważoną wizję przyszłość przemysłu samochodowego w nadchodzących dekadach.

Myślę, że jest dość duże zainteresowanie i bylibyśmy zaszczyceni mogąc w tym uczestniczyć. Obecnie się temu przyglądamy, ale kto wie? Może tam dołączymy? - powiedział Witmarsh w rozmowie z Reutersem. Obserwujemy wszystkie rzeczy tego rodzaju i myślę, że to dobra inicjatywa. Bylibyśmy zachwyceni z jakiegokolwiek zaangażowania.

Promotorem serii jest Formula E Holdings Ltd (FEH), a jej główny inwestor to londyński przedsiębiorca Enrique Banuelos. Dyrektorem zarządzającym jest były eurodeputowany oraz dawny właściciel zespołu GP2, Alejandro Agag. W sierpniu burmistrz Rio de Janeiro, Eduardo Paes, spotkał się z Jeanem Todtem, Agagiem, Banuelosem oraz gubernatorem stanu, Sergio Cabralem. Ustalono, że brazylijskie miasto, będzie gospodarzem jednego z wyścigów w roku 2014. Tymczasem wiele miast na świecie wyraziło już zainteresowanie zorganizowaniem wyścigu. Niemal pewne jest, że burmistrz Londynu, Boris Johnson już prowadzi negocjacje.

Zapytany czy McLaren może rozważyć wystawienie własnego zespołu, Whitmarsh powiedział: W pewnym momencie tak, ale jeszcze nie teraz. Na razie mówimy o wyzwaniu technologicznym oraz tym jak możemy pomóc. Myślę, że sport musi się rozwijać i zmieniać, a ja osobiście uważam, że stanowi to spore wyzwanie technologiczne, a McLaren właśnie to lubi najbardziej. Musimy spoglądać w przyszłość, a sport powinien być społecznie istotny. Ciche samochody są dla nas coraz ważniejsze i myślę, że w niedługim czasie pojawi się kilka bardzo ciekawych innowacji od McLarena, które spełniają niektóre z tych wyzwań.

Źródło: pitpass.com

KOMENTARZE

12
zoolwik
05.09.2012 01:45
@Grekyy Niestety przez akumulatory - dzięki temu lobby paliwowe w ogóle powstało. Łatwiej jest nalac zbiorniczek paliwa w minute niż ładować pradawny akumulator 24godziny który się rozładuje w 10min (przesadzam ale wiadomo o co chodzi). W dzisiejszych czasach już nie jest tak źle jak się ludzie zastanowili jak takie problemy rozwiązać.
Nilstem
05.09.2012 01:31
Trzeba też zauważyć, że silniki elektryczne mają o wiele większą sprawność od spalinowych, a przy tym mogą pracować od zerowej prędkości obrotowej. Elektryki najlepiej sprawdzają się w miastach (dużo hamowania - odzyskiwanie energii), a taka Formuła E to przecież wyścigi, przyśpieszanie i hamowanie, całkiem niezły poligon doświadczalny, a i kierowcy mogliby się po ścigać :) Ciekawy jestem jak ta seria się rozwinie, byle tylko nie skończyło się na planach jak to już nieraz bywało.
Grekyy
05.09.2012 11:47
Silniki elektryczne IMO nie przyjęły się nie tyle ze względu na funkcjonalność (zasięg, osiągi, ceny akumulatorów), co przez bardzo silne, globalne lobby paliwowe. Nie chodzi tu o jakąś niewiarygodną teorię spiskową... wystarczy spojrzeć wpływ cen ropy na gospodarki. Doskonała branża gdzie elastyczność popytu jest równa zeru... nieustanne podnoszenie cen z jednoczesnym oswajaniem. I tak musimy to kupić. Osiągi silników elektrycznych mogą być naprawdę dobre, były samochody które świetnie sobie na tym polu radziły. Problemem jest cena rozwiązań... aby koszty spadły, trzeba rozwijać te koncepcje. Obecne koncerny zainteresowane są raczej modą niż faktycznym oderwaniem motoryzacji od ropy jako źródła zasilania. Zamiast kosztownych inwestycji można wsadzić elektryczny silnik do topowego samochodu z hybrydowym silnikiem, który w ogólnym rozrachunku i tak sapala więcej paliwa niż przeciętny benzyniak w kompakcie. Drogi pseudoekologiczny samochód przyjmie się wśród finansowej elity jako modny gadżet. Formuła wyścigowa to świetny pomysł aby rozwinąć ideę silników elektrycnzych i wdrożyć na większą skalę do automotive. Mam nadzieję, że pójdą za tym pomysłem większe pieniądze.
zoolwik
05.09.2012 10:58
To, że silniki elektryczne porzucono w latach dwudziestych zeszłego wieku nie znaczy, że to przeszłość. Wtedy nie było odpowiednich technologii do stworzenia pojemnych i lekkich akumulatorów. Dużo prościej było użyć materiałów kopalnych. W tej chwili trwają prace nad różnymi technologiami ale wcale nie jest powiedziane, że do hybrydowych samochodów na stałe się nie przyjmą silniki elektryczne chociażby po to, żeby cicho jeździć po mieście. Mi osobiście bardzo podoba się to, że jest tworzona nowa seria wyścigowa a nie zmieniane na siłe stare serie, które dobrze, że zostają takie jakie są. Można by wtedy nawet pokusić się o wymontowanie kersu z F1.
nij0
05.09.2012 10:05
@KaeRZet Nie, to formuła sponsorowana przez znaną firmę proszków do prania.
Ranguren
05.09.2012 09:47
Lukas masz racje Toyota, kilka inych koncernów choć nazw niepamiętam już zrezygnowała z silników elektrycznych , uznając że nadają sie do poruszania tylko po miastach. Silniki Wodorowe są przyszłościa i ine technologie są wydajniejsze i są już samochody testowe które osiągały prędkość 220km przez całe stany, niepamiętam kiedy te eksperymęnty były prowadzone.
Kamikadze2000
05.09.2012 09:45
Znakomita byłaby to alternatywa dla kierowców, których na F1 nie stać, tudzież nie mają pleców. Di Grassi pierwszym czempionem?? :))
Lukas
05.09.2012 09:33
Pamiętajcie, że napęd elektryczny to przeszłość, a nie przyszłość. Coś na kształt melexów było produkowane w okolicach lat 1920 i jak widać dzisiaj, nie przyjęło się :) Obecny powrót do tych rozwiązań jest kreowany przez naciski polityczne, a nie selekcję najlepszych technologii.
KaeRZet
05.09.2012 09:20
'Formuła E' to taka formuła przez internet ? ;P
buran
05.09.2012 08:56
@Kojag póki co di Grassi robi za testera :)
adnowseb
05.09.2012 08:50
@Kojag Jestem podobnego zdania. Napędu elektrycznego nie unikniemy, więc trzymam kciuki ''za przyszłość''
Kojag
05.09.2012 08:42
Bardzo dobra wiadomość, że jest zainteresowanie tą formułą ze strony tak renomowanego zespołu. Jeśli tak jak zapowiadają, będzie tam dość wolność technologiczna, to Formula E może stać się ciekawym zapleczem technologicznym dla F1... A seria wydaje się być bardzo przyszłościowa, oby tylko pojawili się tam jacyś znani kierowcy, nawet emeryci, którzy mogliby przyciągnąć widzów.