Ecclestone chce mieć w stawce dziesięć zespołów

Brytyjczyk powiedział również, iż nie próbował ratować ekipy HRT
13.12.1219:57
Mateusz Szymkiewicz
2564wyświetlenia

Bernie Ecclestone przyznał, że chciałby widzieć w stawce Formuły 1 tylko dziesięć zespołów.

W sezonie 2010 do startu przystąpiło aż dwanaście zespołów, za sprawą dopuszczenia do Formuły 1 trzech nowych ekip - Lotusa [obecnie Caterham], Virgin [obecnie Marussia] oraz HRT. Kilka tygodni temu przyszłoroczna stawka została zmniejszona o jedną ekipę, ponieważ HRT nie znalazło nowego właściciela. Bernie Ecclestone w rozmowie z agencją Reuters powiedział, iż chciałby mieć w stawce tylko dziesięć zespołów.

Wolę mieć dziesięć zespołów - stwierdził supremo Formuły 1. Nigdy nie chciałem w stawce dwunastu ekip. Gdybyśmy mieli dziesięć stajni, transport byłby o wiele prostszy, a sytuacja łatwiejsza dla promotorów. Będę preferował to rozwiązanie tak długo, jak będziemy mieli Ferrari.

Brytyjczyk zapytany również, czy chciał uratować zespół HRT, odpowiedział: Nie sądzę, aby ktokolwiek chciał.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

22
SirKamil
15.12.2012 08:23
[quote="Aquos"]Nie mam nic przeciwko pozbyciu się z F1 maruderów, którzy nie wnoszą do wyścigów nic poza bałaganem, ale jaki jest związek między startami Ferrari a limitem ilości ekip w stawce (poza tym, że chłopaki z Maranello zawsze chcieli mniej zespołów)?[/quote]Zaden. Stary leśny dziad siedzi mentalnie w poprzednim wieku i cierpi na ferrariocentryzm. Musi o nich gadać nawet wtedy gdy nie ma takiej potrzeby w kontekście. I płacić im 150 milionów rocznie zamiast np. płacić 100, czyli tyle ile mniej więcej drugiej najlepiej oplłacanej mistrzowskiej ekipie zamiast rozdzielić fundusze między maruderów żeby dać im szanse aby w długiej perspektywie przestali nimi być... i mieć konkurencyjną, atrakcyjną F1.
Voo
15.12.2012 12:53
"Maruderzy" byli obecni w F1 od zawsze, zazwyczaj stanowili nawet swoisty koloryt a niektórzy wzbudzali niemałą sympatię u kibiców. Gdyby nie zespoły z miejsc 10-12 w ubiegłym sezonie nie byłoby walki o 10te miejsce. Skoro ktoś chce tam startować a ktoś dawać na to pieniądze to co nam do tego? Wreszcie - ogon w rywalizacji musi być, jeśli wykasować najsłabsze ekipy to miana "najsłabszych" dorobią się ekipy takie jak STR albo Williams, nie mieć z kim wygrywać to też może być dla nich problem ;)
jpslotus72
14.12.2012 12:55
@Voo [quote="Voo"]Nawet jeśli angaż w zespole z ogona stawki daje iluzoryczne szanse na dalsze sukcesy to dla wielu całkiem utalentowanych kierowców i tak stanowi zwieńczenie kariery.[/quote]Dla niektórych, całkiem utalentowanych kierowców, miejsce w zespole z końca stawki stanowi nie tyle "zwieńczenie", co "uwięzienie" ich kariery - Glock, w sumie chyba też Kovalainen. Dla Trullego i de la Rosy to była okazja, żeby zakończyć karierę doświadczeniem bycia wielokrotnie zdublowanym. Jaką karierę zrobili pozostali? Bruno Senna pełnił rolę średnio utalentowanego pay-drivera w LRGP i Williamsie. Co mieli z tego jednego sezonu di Grassi czy d'Ambrosio? Jaką karierę mógł zrobić Karthikeyan? Pic wiele zyska na przejściu z jednego marudera do drugiego? Mamy mnóstwo kandydatów do startu w F1, ale kiedy przychodzi co do czego, to okazuje się, że to wcale nie takie orły - i moim zdaniem 22 miejsca w bolidach zupełnie wystarczą dla wyścigowej elity, a i 20 byłoby dosyć. Co z tego, ze młody kierowca staruje w roli pay-drivera w ekipie maruderów, skoro jedyne co możemy o nim po roku takich startów powiedzieć, to że na podstawie startów w takim zespole o jego rzeczywistej wartości nic sensownego powiedzieć się nie da... Jedyna rzeczywista droga do kariery, to wejście do zespołów, dających możliwość minimalnej konkurencyjności - czyli walki o jakiekolwiek punkty (taką szansę dostanie np. Bottas - wcześniej Perez w Sauberze itp.). F1 to miejsce dla prawdziwego ścigania. Jaką wartość ma "zwieńczenie kariery", polegające na przejechaniu jednego sezonu bez jakiejkolwiek szansy na prawdziwą rywalizację? To trochę jak wykupienie turystycznego lotu w kosmos - droga przyjemność, rozrywka dla bogatych - ale znikoma z tego wartość np. dla nauki, techniki itd. (czyli dla celów, którym naprawdę mają służyć loty kosmiczne).
Anderis
14.12.2012 10:57
Ktoś pisał (nie wiem, czy czasem nie Adam Parr w swojej nowej książce), że Komisja Europejska może i powinna się "zainteresować" nowym porozumieniem Concorde, albo działalnością FOM, gdyż negatywnie wpływają na możliwość konkurencji w obecnej F1. Nie znam się na tym, ale jeśli to prawda, to mam nadzieję, że coś z tego wyniknie.
Karol24
14.12.2012 09:47
To celowe działanie Berniego. Marussia jeszcze nie podpisała nowego Concorde. Nawet nie dostali papierów. Bernie bierze ich na przetrzymanie i chce się ich pozbyć.
Aquos
14.12.2012 08:43
Nie mam nic przeciwko pozbyciu się z F1 maruderów, którzy nie wnoszą do wyścigów nic poza bałaganem, ale jaki jest związek między startami Ferrari a limitem ilości ekip w stawce (poza tym, że chłopaki z Maranello zawsze chcieli mniej zespołów)?
Wmiarenietypowy
14.12.2012 08:38
HRT było naprawdę zbędne, ale Marussia z Caterhamem licza na krok do przodu. Tak, wiem planowali zbieranie punktów już od pierwszego roku :D No ale może się uda dogonić resztę jak nie w kwalifikacjach, to może chociaż w wyścigu. Ja bym jeszcze im dał szanse. KERS i prace w tunelu aero powinny mocno pomóc Marusii, a Caterham przecież ma większe możliwości od nich. Może im się w końcu uda.
Voo
14.12.2012 07:36
[quote="jpslotus72"]Jak już kilka razy pisałem - w sumie jest mi obojętne, czy "ogon" stawki (czyli regularnie dublowane, w ogóle nie punktujące zespoły) będzie się składał z trzech czy dwóch ekip, a w końcu z jednego zespołu [/quote] Mniej zespołów oznacza mniej "miejsc pracy" dla kierowców, zarówno młodych, dobijających się do F1 ale i tych już doświadczonych, których kariera gdzies tam zboczyła z właściwego kursu. Nawet jeśli angaż w zespole z ogona stawki daje iluzoryczne szanse na dalsze sukcesy to dla wielu całkiem utalentowanych kierowców i tak stanowi zwieńczenie kariery. Nawet jeśli ci naprawdę najlepsi trafiają od razu do zespołow ze środka stawki to i tak nie sposób zapomnieć gdzie przygodę z F1 zaczynał niejaki Fernando A. ;)
jpslotus72
13.12.2012 11:38
@SirKamil [quote="SirKamil"]To jawne torpedowanie Marussi. [/quote]To fakt - potwierdza to też wcześniejszy news: http://www.f1wm.pl/php/news_id-28112.html Oczywiście, można to zasadnie uważać za skandaliczne, ale nie jest to "figiel umysłu" w tym sensie, że Bernie nie wie co robi czy mówi - tylko świadome, bezwzględne działanie. Można by więc raczej mówić o perfidii niż "objawach Alzheimera" (nie tyle więc chodzi o wiek, co o charakter i styl uprawiania biznesu)... Cóż - Bernie nigdy nie bawił się w sentymenty. Ja - jak już pisałem - nie żałowałbym specjalnie Marussi (czy Caterhama, który miniony sezon miał po prostu byle jaki - na tle tego, co budował przez pierwsze dwa lata startów), ale chodziłoby mi raczej o "dobór naturalny", w którym odpada ten, kto sobie na dłuższą metę nie radzi. Muszę przyznać, że metoda jaką najwyraźniej obrał w tej sprawie Bernie, też - delikatnie mówiąc - nie budzi mojego entuzjazmu. Co innego nie nadążać za innymi (budżetowo, organizacyjnie, technologicznie itd. - co przekłada się na dosłownie wolniejsze tempo wyścigowe), a co innego być wypchniętym za drzwi, którymi jeszcze ktoś przytrzaskuje próbującą się uchwycić framugi dłoń...
Adam2iak
13.12.2012 09:34
Niech on już wreszcie przejdzie na emeryturę...
+AS+
13.12.2012 09:25
@kuxumuxu Jest jeszcze Helmut Marko...
SirKamil
13.12.2012 09:20
Ecclestone po prostu nie powinien mowic takich rzeczy. Dla mnie to skandal. To jawne torpedowanie Marussi. W tej jednej kwestii zgadzam sie z Montezuma- umysl zaczyna staremu platac figle.
jpslotus72
13.12.2012 08:37
Jak już kilka razy pisałem - w sumie jest mi obojętne, czy "ogon" stawki (czyli regularnie dublowane, w ogóle nie punktujące zespoły) będzie się składał z trzech czy dwóch ekip, a w końcu z jednego zespołu - więc gdyby przyszło co do czego, nie powiem również słowa w obronie tej stajni, która zamknie stawkę w przyszłym sezonie. Liczba maruderów nie jest jednak z pewnością obojętna dla kierowców z czołówki - którzy nieraz na "skórze własnych bolidów" poczuli problemy z tłokiem w Q1 i niebezpieczną różnicą w prędkości podczas wyścigów... Eksperyment się nie udał (wciąż nie ma raczej widoków na to, żeby w bliskiej przyszłości Marussia i Caterham podjęły realną walkę z Williamsem, Sauberem czy Force India [STR to twór specyficzny]) - więc trzeba ograniczyć straty i skutki uboczne do minimum - a to może oznaczać kolejne pożegnanie.
kuxumuxu
13.12.2012 08:09
Ecclestone jest najbardziej zmienną osobą na świecie.
Anderis
13.12.2012 08:09
Co ciekawe: tak jak przez długie lata tolerowałem Ecclestone'a w niczym mi on nie przeszkadzał, tak ostatnio jakoś zaczął mnie denerwowac...
mkente
13.12.2012 07:55
@jednooki_cyklop Dokładnie - FIA i Max chcieli zmian w kwestiach budżetowych i dołączenia nowych ekip.
Karol24
13.12.2012 07:51
@jednooki_cyklop Mosley był pomysłodawcą. Ale przy obecnej punktacji za 10 miejsc - 10 zespołów to za mało. Połowa stawki dostawałaby punkty.
jednooki_cyklop
13.12.2012 07:19
Nowe zespoły to pomysł jeszcze Mosleya chyba.
cichy
13.12.2012 07:16
To po kiego wprowadzał 3 inne, które "nic nie znaczą"?
Yurek
13.12.2012 07:09
Trzy od razu. Co za...
+AS+
13.12.2012 07:06
[quote="Bernie Ecclestone"]Będę preferował to rozwiązanie tak długo, jak będziemy mieli Ferrari[/quote] Pierw on umrze niz Ferka wycofa sie z F1...
Aros
13.12.2012 07:04
To po co było zwiększanie limitu zespołów z 12 do 13...?