Szefowie wybrali Alonso na najlepszego kierowcę roku 2012

Kierujący ekipami jak co roku oddawali swoje typu w głosowaniu Autosportu
13.12.1223:51
Michał Roszczyn
3291wyświetlenia

Fernando Alonso został uznany przez szefów zespołów za najlepszego kierowcę minionego sezonu. Prowadzący ekipy Formuły 1, w ramach corocznego plebiscytu Autosportu, oddawali swoje głosy na najlepszą ich zdaniem dziesiątkę zawodników.

Głosowanie odbyło się na zasadzie przyznawania punktów zgodnie z punktacją obowiązującą w mistrzostwach świata. Głosy oddawano w sposób tajny, zatem szefowie mogli bez skrępowania typować swoich faworytów.

Pomimo utraty tytułu trzema punktami, bezdyskusyjnym zwycięzcą okazał się Fernando Alonso, którego przewaga nad drugim kierowcą okazała się największą w pięcioletniej historii głosowania. Najlepszym zawodnikiem uznało go aż ośmiu z dwunastu szefów, dzięki czemu uzbierał ostatecznie 269 punktów, czyli o 71 więcej od ubiegłorocznego triumfatora plebiscytu - Sebastiana Vettela. To już drugi raz - na pięć możliwych - kiedy Hiszpan znalazł się na szczycie najlepszej dziesiątki. Uprzednio zdarzyło się to w 2010 roku, gdy - co znamienne - również przegrał tytuł o kilka punktów.

Lewis Hamilton przeżywał ciężki sezon, pełen frustracji wywołanych problemami z jego McLarenem, jednakże jego wysiłki zostały docenione, albowiem znalazł się na trzecim miejscu głosowania, tuż przed chwalonym za udany powrót Kimim Raikkonenem.

Wysoko oceniono również powracającego Nico Hulkenberga, który zdołał uzbierać 50 punktów, co pozwoliło mu zająć siódme miejsce, wyprzedzając takich kierowców jak Nico Rosberg, Sergio Perez czy Felipe Massa.

KierowcaPunkty
1Fernando Alonso269
1Sebastian Vettel198
1Lewis Hamilton177
1Kimi Raikkonen176
1Jenson Button104
1Mark Webber66
1Nico Hulkenberg50
1Nico Rosberg30
1Sergio Perez30
1Felipe Massa27
Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

25
Aeromis
15.12.2012 02:13
@ROOK Te dwa zjawiska to norma w tym rankingu i dlatego właśnie ten za rok 2012 w miarę wypadł lepiej. W zeszłym sezonie BUT był przed ALO (dla mnie to jednak mało prawdziwe), a Webber który stracił około 140 pts do Vettela został zajął 6 miejsce (pewnie tylko dlatego, że WEB wygrał ostatni wyścig, tzn został mu on podarowany za pomocą TO aby mógł być trzeci w klasyfikacji końcowej).
ROOK
14.12.2012 11:45
[quote="RY2N"]musieli głosować na swoich, inaczej Massa nie byłby tak wysoko[/quote] Ja tu widzę dwa zjawiska w tych rankingach: – ocenianie całego sezonu na podstawie ostatnich GP; – ocenianie kierowców bez oderwania ich oceny od szybkości samochodów, w których jeżdżą. Wnioski: Albo szefowie nie traktują rankingu zbyt poważnie („– Aaa, to wy… No dobra… Więc piszcie: Alonso, Vettel, kto tam był dalej… nie pamiętam…” ;) albo może nawet celowo wypuszczają taką uproszczoną analizę – w końcu ranking szefostwa zespołu F1 jest zarazem listą pożądanych zakupów! Sam ranking nabija więc cenę na wyróżnionych kierowców, utrudnia negocjacje z ich menedżerami, zwraca uwagę innych szefów na potencjalnie niedocenionego kierowcę, no a jeszcze gdyby lista preferencji szefa przestała być tajna… Oj, to już lepiej się zaszyfrować i zagłosować „bezpiecznie”, czyli kolejnością WDC z małymi modyfikacjami w górę i w dół.
RY2N
14.12.2012 11:09
musieli głosować na swoich, inaczej Massa nie byłby tak wysoko
ROOK
14.12.2012 10:35
[quote="jednooki_cyklop"]Mogą głosować na swoich, w końcu głosowanie było tajne.[/quote] Wystarczy wyobrazić sobie taki schemat: każdy dostaje karteczki z pełnym zestawem kierowców, z wyjątkiem swoich. I 10 puszek po napojach, ponumerowanych od 1 do 10. Proste? :)
jednooki_cyklop
14.12.2012 09:22
@marrcus Mogą głosować na swoich, w końcu głosowanie było tajne.
marrcus
14.12.2012 07:47
ale szefowie nie mogą glosować na swoich kierowców
villy
14.12.2012 03:42
Rzeczywiście to tylko nagroda pocieszenia. Ale napewno miło Alonso, że został doceniony, 8/12 szefów za nim to dużo. Jak dla mnie nadspodziewanie blado wypadł Vettel, mocno niedoceniony. Teraz pytanie u kogo Alonso nie wygrał?? Napewno u Hornera i Tosta z wiadomoych powodów. Był powiedział też, że u Brawna bo Mercedes i Whitmarsha, który pewnie postawił na Hamiltona. Ross Brawn pewnie postawił 1.Vettel, 2. Hamilton i 3. Alonso. Punktowo liczyłem, że Alonso musiał mieć miejsca: 8 x 1. miejsca, 3 x 2. miejsca i 1 x 3. miejsce. No a Vettel wychodzi na to że w tym rankingu walczył o 2. miejsce z Hamiltonem i Raikkonenem, a nie o 1. z Alonso.
Simi
14.12.2012 02:42
@kabans Kierowcy zmarnowali potencjał McLarena? Proszę, proszę, a jesteś pewien, że mówisz o 2012? Lewis miał dobry sezon, mógłby wygrać więcej wyścigów, mógłby zdobyć o wiele więcej punktów, gdyby nie błędy zespołu i awarie bolidu.
MatiXF1
14.12.2012 02:34
@kabans To nie oni zmarnowali potencjał McLarena tylko McLaren zmarnował potencjał ich. Hamilton miał w miarę równy sezon, ale wiele szans na zwycięstwo miał zmarnowanych przez zespół. A zapewne z Buttona samochodem też było coś nie tak, bo gdy Hamilton był wysoko on wlekł się w środku.
kabans
14.12.2012 02:30
To wiadomo, że wygra Raikonnen bo jest najbardziej lubiany, w czołówce będzie też perez i kabayashi
Benetonczyk
14.12.2012 01:52
Panowie redaktorzy, może warto zrobić na portalu taką ankiete?
Simi
14.12.2012 01:31
Hejterzy, Alonsomaniacy! To na pewno był spisek, w końcu Alonso jest oszustem i łotrem! A tak na serio - ciężko się nie zgodzić. To jest właśnie to o czym już kiedyś pisałem - nie zawsze ten, który wygra będzie najlepiej oceniony. Alonso był bardziej imponujący w tym roku i tyle.
kabans
14.12.2012 12:20
Pomyślcie co wy piszecie w ogóle. Maldonado to tak naprawdę jeden udany wyścig, perez ze 3. To jest na pewno osiągniecie godne czołowych kierowców w stawce. Dla mnie za to kierowcy mclarena są tam gdzie nie powinni, mimo wszystkich problemów uważam, że zmarnowali potencjał Mclarena.
Kamikadze2000
14.12.2012 11:54
Niewątpliwie na to zasłużył - jego szanse na tytuł były najmniejsze z jego sprzętem, a mimo to o mało go nie wywalczył. No ale to tak na pocieszenie... ;)
Aeromis
14.12.2012 11:50
@Anderis Pozycje startowe I nie chodzi tylko o średnią, ale o także o bardziej równe wyniki. Perez na pewno w końcówce w kwalifikacjach był lepszy, ale nie zostawił dobrego wrażenia w ostatnich GP.
Anderis
14.12.2012 11:13
[quote="Aeromis"] właściwie to wyżej oceniłbym sezon Kobayashiego (który był nieco lepszy w kwalifikacjach). [/quote] Według jakiej miary był lepszy? Bo więcej wygranych head-to-head ma Perez. Moje top10: 1. Hamilton 2. Alonso 3. Vettel 4. Raikkonen 5. Hulkenberg 6. Button 7. Webber 8. Rosberg 9. di Resta 10. Perez
Ralph1537
14.12.2012 10:31
myślałem że szefowie będą głosować na swoich kierowców :D
ROOK
14.12.2012 08:42
@up: Perez miał zaledwie kilka nieudanych GP w sezonie, a Massa zaledwie kilka udanych. Cały szkopuł polega na tym, że były to właśnie te ostatnie GP, a najwidoczniej szefowie zespołów też mają krótką pamięć i wyniki CAŁEGO sezonu oceniają na podstawie tych ostatnich GP.
Wmiarenietypowy
14.12.2012 08:33
Pastor nie zasługuje na Top 10. Ale Perez był lepszy od Massy o więcej niż 3 pkt. Tak samo możnaby się zastanowić nad tym czy napewno Webber był lepszy od Hulka.
Il Capitano
14.12.2012 08:30
Perez jest za nisko, Webber za wysoko. Brakuje Maldonado, mimo ze biegał po barierkach i poboczach, to jednak wyścig wygrał.
dancom
14.12.2012 08:04
a gdzie Pastor?
robertunio
14.12.2012 07:57
Podobna sytuacja jak z 2009 roku kiedy to Mistrzostwo wygral Button, ale to wlasnie Vettel zostal slusznie doceniony przez szefow zespolow F1 jako najlepszy kierowca. Podsumowujac w ciagu ostatnich pieciu lat, tzn. w latach 2008,2009,2010,2011 i 2012 Sebastian zajal w tym rankingu odpowiednio miejsca 5,1,2,1,2, a Alonso 3,4,1,3,1. Jesliby traktowac ten ranking jako "wyrocznie" to golym okiem widac kto jest najlepszym kierowca w stawce, tymbardziej ze Seba zajal wysokie 5 miejsce w swoim debiutanckim sezonie w Toro Rosso - zaledwie oczko nizej od Roberta, ktory zajal wtedy, tzn. w 2008 roku 4 miejsce w tym rankingu.
Aeromis
14.12.2012 02:29
@ROOK Mnie wyjątkowo to top 10 się podoba. Lewis dla mnie nie mógłby być drugi bo choć miałby na to szansę to awarie teamu/bolidu lub też pech nie dały mu możliwości pokazania że na to miejsce zasłużył (niestety) i byłoby to po prostu na wyrost (sucho oceniając). Zgadzam się w pełni co do Hulkenberga, gość wraca do F1 po roku przerwy, ma zupełnie inne opony (w zeszłym poznawał je tylko na treningach, a nie w wyścigu) i w drugiej połowie sezonu jeździ wyśmienicie, jest szybki i potrafi się dojrzale bronić. Dla mnie top 10- wyglądało by tak: 1. Alonso 2. Vettel 3. Hamilton 4. Raikkonen 5. Huklenberg 6. Button 7. Rosberg 8. Webber 9. Massa 10- Grosjean lub DiResta Perez swoje 66 pts nabił głównie w trzech wyścigach (51 pts), ma większy potencjał niż KOB, jednak ten sezon był zbyt nierówny, właściwie to wyżej oceniłbym sezon Kobayashiego (który był nieco lepszy w kwalifikacjach).
ROOK
14.12.2012 01:22
[color=white].[/color] Ci szefowie to kompletnie się nie znają – nie mam pojęcia, skąd im wyskoczyła taka kolejność… ;) [color=white].[/color] Tak czysto z głowy, bez zaglądania w statystyki i przypominanie sobie przyczyn nieukończenia GP: 1. Fernando Alonso 2. Lewis Hamilton 3. Sebastian Vettel 4. Kimi Raikkonen 5. Nico Hulkenberg 6. Sergio Perez 7. Kamui Kobayashi 8. Jenson Button 9. Nico Rosberg 10. Mark Webber No i co? Głupio teraz panowie (oj, i pani ;) szefowie zespołów? :D
jpslotus72
13.12.2012 11:56
Nagroda pocieszenia - ale nie w kpiąco-lekceważącym znaczeniu, tylko dosłownie: coś, co powinno cieszyć - i co jest nagrodą za więcej niż solidną postawę. Świadczy o tym przewaga w tym rankingu nad obecnym mistrzem świata, która wyklucza przypadek. Jasne, że Fernando pewnie wolałby to zamienić na kilka punktów więcej w ostatnim wyścigu (albo na kilka metrów dalej od Grosjena na Spa), ale tego już się nie cofnie. Felipe drugą połową sezonu wskoczył do pierwszej 10-tki - byłby wyżej, gdyby od początku sezonu jeździł tak jak po wakacjach. Znamienne - w tej 10-tce zabrakło żegnającego się z F1 Schumachera (ogólnie porażka załogi Mercedesa - Rosberg znalazł się za swoim imiennikiem i rodakiem z Force India - nic dziwnego, ze zespół zdecydował się na transfer sezonu). Perez zawalił końcówkę - ale, biorąc pod uwagę wszystkie okoliczności (staż w F1, bolid), czy był aż o "połowę" słabszy od Webbera?