James Allison odchodzi z Lotusa
Jego następcą w roli dyrektora technicznego będzie Nick Chester
08.05.1312:45
4745wyświetlenia
Lotus poinformował, że Nick Chester zastąpi Jamesa Allisona w roli dyrektora technicznego.
Plotki na temat odejścia Brytyjczyka z Enstone pojawiły się już dzisiaj rano, jednak teraz zespół wystosował oficjalne oświadczenie.
Nick Chester zaczął swoją karierę w Arrowsie w 1995 roku, gdzie piastował funkcję inżyniera wyścigowego. Pięć lat później dołączył do Benettona i od tamtej pory cały czas pracuje w brytyjskiej ekipie. W sezonie 2005 awansował na szefa grupy ds. osiągów. W 2010 objął funcję szefa systemów wydajnościowych, a rok temu został głównym inżynierem.
Szef ekipy, Eric Boullier, powiedział, że awans Chestera pozwoli zminimalizować szkody wyrządzone odejsciem Allisona.
Nick dobrze zna zespół i jest z nami od 12 lat- powiedział Francuz.
Był bezpośrednio zaangażowany w prace nad tym i przyszłorocznym samochodem, co pozwoli nam na płynną zmianę personelu. To pokazuje siłę i wachlarz talentu w Enstone, a awansowanie naszych pracowników na dyrektorów technicznych jest już tradycją.
Nick obejmuje swoje nowe stanowisko w ekscytującym momencie. Przyszłoroczne zmiany w regulaminach technicznych stawiają przed nami wiele wyzwań, podczas gdy drugie miejsce w obu klasyfikacjach oznacza, że nie możemy ani trochę zwolnić w rozwoju naszego samochodu. Wiemy jednak, że Nick będzie zdolny poradzić sobie z czekającymi go zadaniami. Chcielibyśmy podziękować Jamesowi Allisonowi za jego wysiłki podczas pracy w Enstone i również życzyć mu jak najlepiej w jego dalszej karierze.
Jeszcze nie wiadomo gdzie będzie pracował Allison, ale głównymi możliwościami są McLaren, Mercedes i Ferrari. Ekipa z Woking jednak wykluczyła wcześniej taką możliwość, a w Srebrnych Strzałach jest już kilka znanych osób piastujących wysokie stanowiska. To oznaczałoby przejście do Ferrari, z którym Brytyjczyk zaliczył krótki epizod w przeszłości. Mówi się także, że nowy kontrakt Allisona zabrania mu ujawnienia swojego nowego pracodawcy przed oficjalnym oświadczeniem.
Źródło: autosport.com
KOMENTARZE