Raikkonen niewzruszony odejściem Allisona

Fin twierdzi, że zespół ma wielu specjalistów w swoim fachu
09.05.1319:41
Łukasz Godula
1608wyświetlenia

Kimi Raikkonen uważa, że Lotus jest wystarczająco mocny, by nie przejmować się stratą dyrektora technicznego, Jamesa Allisona.

Wczoraj oficjalnie podano fakt, iż Allison odejdzie z zespołu, a później Lotus potwierdził, że awansowany na stanowisko dyrektora technicznego zostanie obecny dyrektor inżynierii, Nick Chester. Raikkonen uważa, że czas pokaże czy odejście wysoko cenionego Allisona zaszkodzi ekipie, jednak podejrzewa, iż zespół był na to dobrze przygotowany.

Dla mnie nie czyni to różnicy - powiedział reporterom w Barcelonie. Nie mogę powiedzieć, czy to coś zmieni w jeden tydzień czy rok, albo czy w ogóle będzie jakaś różnica.

To nie dzieje się nagle jednego dnia. Ludzie o tym dyskutowali i zespół wiedział o tym już od jakiegoś czasu. Tak więc to nie jest tak, że obudziliśmy się i wszystko jest inne niż poprzedniego wieczora. Myślę, że mamy wielu dobrych ludzi i powinno być wszystko dobrze.

Kimi dodał, że odejście Allisona nie wpłynęło na jego plany na rok 2014 i nie rozważał czy na podstawie tego faktu odejść z zespołu.

Moja decyzja zostanie podjęta na podstawie tego, co będzie dla mnie ogólnie najlepsze" - powiedział Raikkonen. "Nie mam pojęcia co się stanie i teraz nie myślę nawet o tym zbyt wiele, ponieważ póki co mieliśmy ledwie cztery wyścigi i mamy przed sobą długi sezon. Do przyszłego roku mamy dużo czasu. Zawsze wszyscy o tym mówią, jednak nie śpieszę się.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

2
Kamikadze2000
09.05.2013 08:14
Zespół to nie tylko jednostka. Dlatego też śmieszy mnie opinia, iż gdyby Newey odszedł z RBR, to ich sukcesy by się skończyły. "Zbudował" ekipę i "wychował" swoich "następców" - w połączeniu ze stałym budżetem gwarantuje to stałą obecność w czołówce. Allison był ważnym członkiem zespołu, ale Lotus nie potrzebuje go, aby kontynuować swoją drogę po sukces. Będzie dobrze! :))
jpslotus72
09.05.2013 07:24
Co do "skutków nieużywania Allisona", to oczywiście trzeba poczekać. Na pewno nie będzie tak, ze już podczas tego weekendu jego odejście będzie w jakiś sposób widoczne w postawie zespołu... Świat (Lotusa) się nie zawali - jak wspomina Kimi, o możliwości odejścia Allisona mówiło się nie od wczoraj, więc zespół musiał się do tej sytuacji jakoś przygotować. A jak ekipa z Enstone ułoży sobie pracę w przyszłości - zobaczymy dopiero kiedy owa przyszłość dojrzeje do miana teraźniejszości... Nie ma się więc co gorączkować. Podobnie w kwestii przyszłorocznej posady Kimiego. Wydaje się, że media "okołoformułowe" bardziej interesują się tym, w jakim zespole (i dla jakiego zespołu) Iceman będzie jeździł w 2014 niż tym, jak Fin spisze się w najbliższym GP. Owszem, przyszły sezon z wielu względów będzie szczególny, ale nie wylewajmy obecnej edycji mistrzostw razem z pianą, ubitą już wokół kwestii sezonu przyszłego. Na dzień dzisiejszy Kimi jeździ w barwach Lotusa - i jest jednym z głównych kandydatów do tegorocznych trofeów. Jeśli kogoś to nie emocjonuje, niech szuka dodatkowej adrenaliny w plotkach, plotkach, ploteczkach...