Maldonado nie uważa się winnym kolizji z di Restą

Według kierowcy Williamsa winę za incydent ponosi Adrian Sutil
25.08.1323:03
Leszek Kwaśniowski
1805wyświetlenia

Pastor Maldonado jest przekonany, że za incydent pomiędzy nim a Paulem di Restą winę ponosi Adrian Sutil, zespołowy kolega Szkota.

Podczas pojedynku aż czterech kierowców (oprócz wspomnianej trójki w walce brał udział także Esteban Gutierrez) w szykanie Bus Stop, kierowca Williamsa wjechał w bolid Force India z numerem 14, za co później otrzymał karę 10-sekundowego postoju w boksach. W jego mniemaniu nie była ona jednak sprawiedliwa.

Zostałem dotknięty przez Adriana - próbowałem zachować swoją linię jazdy, którą on przeciął w bardzo agresywny sposób, do tego dotykając moje przednie skrzydło - powiedział Maldonado, kierując winę za incydent na Niemca. Moje auto podskoczyło i straciłem kontrolę nad kierownicą. Uderzenie było dość mocne. Część skrzydła dostała się pod samochód i straciłem trakcję z przodu. Nie mogłem nic zrobić w sytuacji z di Restą - byłem zależny tylko od Sutila. Incydent został spowodowany przez niego, a ja dostałem karę - oto, co się wydarzyło. Nie miałem kontroli nad autem w momencie wypadku. Właśnie dlatego kara jest niesprawiedliwa.

Di Resta doszedł do wniosku, że Maldonado próbował przeciąć jego tor jazdy w celu zjazdu do alei serwisowej. Myślę, że Pastor przestrzelił pierwszy wierzchołek a w momencie, w którym próbowaliśmy powrócić na normalny tor jazdy, on zdecydował się na zjazd do boksów, co było dość ryzykowne. Jednak dopóki nie obejrzę tego na spokojnie, nie odważę się wskazać jednoznacznie - powiedział Szkot.

Szef inżynierów Williamsa, Xevi Pujolar przyznał, że do sytuacji przyczyniły się problemy z radiem, co uniemożliwiło ostrzeżenie Maldonado. Pastor znalazł się w pechowej sytuacji. Chcieliśmy ściągnąć go do boksów zanim do niej doszło, jednak z powodu niedziałającego radia pokazaliśmy mu jedynie tablicę. Widziałem, że robi się nieciekawie w szykanie. Tak myślałem, że nic dobrego z tego nie wyniknie, jednak bez radia nie byliśmy w stanie nic zrobić.

Źródło: autosport.com

KOMENTARZE

6
marrcus
26.08.2013 01:51
Jakiejś winy jego nie widziałem tym bardziej że bylo widac ze nie skręcił mu bolid, tym bardziej jak mówi że czesci poszły pod. Ladonado to karają za same nazwisko, tyle w temacie.
VJM02
26.08.2013 09:08
@paymey852 Ten "tulipan" po prostu walczył z Pastorem tak jak Gutierrez i tak jak di Resta - wypadło tym razem na di Reste. Po wyprzedzeniu przez Gutierreza Pastor był po wewnętrznej stronie szykanie i jak wynika z wypowiedzi po wyścigu chciał zjechać do boksu. Zatem ślimacząc się na szykanie po wewnętrznej i zostawiając zewnętrzną co chciał wykorzystać Sutil skończyło się tym, że Pastor pozwolił sobie na zgarnięcie obu FI za jednym ruchem. On pierwsze okrążenie na Spa jechał, że nie miał pojęcia jakie konsekwencje niesie zjazd do boksu w jego pozycji?
jaszczur
26.08.2013 08:12
Z wypowiedzi po wyścigu... Pastor: "Później miałem incydent z di Restą. Ostro walczyłem z Sauberem i próbowałem zjeżdżać do boksów. Początkowo nie widziałem go, a później starałem hamować, jednak było już za późno." A teraz ordynarnie zwala winę na Sutila i podbicie bolidu? Burak.
paymey852
25.08.2013 10:33
Kara jak z codemaster Sutil nie zostawił miejsca na co on liczył że jest taki szybki a może Wielebny pastor miał zaparkować . Ale tulipan
Sir Wolf
25.08.2013 10:07
"Tak myślałem, że nic dobrego z tego nie wyniknie." W Williamsie są przynajmniej świadomi potencjału swojego kierowcy.
punksnotdead
25.08.2013 09:50
Maldonado nigdy nie uważa się winnym.