Śmierć Marii de Villoty miała związek z wypadkiem z testów dla Marussi

Informacja taka pojawiła się w oświadczeniu wydanym przez rodzinę Hiszpanki
12.10.1310:22
Nataniel Piórkowski
2870wyświetlenia

Według informacji przekazanych przez rodzinę, niespodziewana śmierć Marii de Villoty była skutkiem wypadku, w jakim zawodniczka wzięła udział podczas testów z Marussią.

Do incydentu doszło w lipcu 2012 roku na lotnisku Duxford. Hiszpanka wjechała bolidem Marussi pod rampę podnośnika ciężarówki, doznając rozległych obrażeń głowy i tracąc prawe oko. W trakcie rekonwalescencji de Villota zajmowała się na szeroką skalę działalnością charytatywną i pisaniem swej autobiografii, która ukaże się w poniedziałek.

W oświadczeniu wydanym przez siostrę Marii, Isabel, czytamy: Według informacji przekazanych nam przez lekarza medycyny sądowej, Maria odeszła od nas we śnie, około godziny szóstej rano, w efekcie neurologicznych urazów do jakich doszło w lipcu 2012 roku. Maria odeszła, ale pozostawiła nam bardzo czytelne świadectwo radości i nadziei, co pomaga rodzinie przechodzić przez te trudne momenty.

Maria de Villota zostanie pochowana w Madrycie.

KOMENTARZE

13
slawek_s
13.10.2013 06:02
po takim urazie pewnie miewała napady padaczki i jak to się w takich wypadkach zdarza udusiła się własnym językiem.
marios76
12.10.2013 10:41
Sam jakby sugerowałem samobójstwo, ale po oświadczeniu, że zmarła z przyczyn naturalnych. Teraz wiemy, że tak nie było, więc przyczyny trzeba szukać. Mam nadzieję, ze nie będzie tak tajemnicza, jak przyczyna wypadku:/
oxiplegatz
12.10.2013 04:50
@zoolwik Prawdę mówiąc jest to przestroga dla zespołów w F1 (i nie tylko) by ustrzec się takich błędów jak ten popełniony przez Marussię podczas testu w Duxford.
zoolwik
12.10.2013 03:40
Smutne. Ale jest to też przestrogą dla innych.
Tomos
12.10.2013 02:46
@Ralph1537 A może po wypadku lekarze poinformowali rodzinę, jakie mogą być następstwa i muszą się przygotować na najgorsze? Jeśli tak mogło być, była to poufna informacja i nie mieli obowiązku ujawniać jej w mediach.
jpslotus72
12.10.2013 12:23
@znafcaf1 "hahahaha" zachowaj sobie na inne okazje.
adnowseb
12.10.2013 10:37
Właśnie przyleciałem z urlopu,a tu zastaję tak tragiczny news. Panie świeć nad jej duszą.
kabans
12.10.2013 10:24
da się wywnioskować z tych wszystkich wypowiedzi (nie tylko na tym portalu), że dla niej po prostu tykał zegar i rodzina musiał się z tym pogodzić
ROOK
12.10.2013 10:00
@Ralph1537: [color=white].[/color] Mi się wydaje, że od ponad roku tym żyli, w efekcie człowiek się oswaja z pewnymi myślami…
Ralph1537
12.10.2013 09:53
Dziwne ze dopiero teraz do tego doszło po tak długim czasie od wypadku, rodzina też jakoś smutna bardzo się nie wydaje...
znafcaf1
12.10.2013 09:29
Plecy Kimiego hahahaha
ROOK
12.10.2013 09:05
@R30: [color=white].[/color] No, niektórzy już wręcz sugerowali, że to samobójstwo… [color=white].[/color] Urazy głowy potrafią się odzywać nawet po latach (i nie tylko głowy – vide: plecy Kimiego) – nie wykluczam jednak, że program zajęć związany z promocją książki mógł doprowadzić do naruszenia reżimu rekonwalescencji – czegoś nagle było za mało, albo za dużo (aktywności) i organizm nie wytrzymał. Smutne…
R30
12.10.2013 08:46
To chyba logiczne, nikt naturalnie nie umiera w wieku 30 lat