El Mundo: Alonso mógł podpisać kontrakt z Red Bullem

Media informują, że w 2007 roku Hiszpan otrzymał propozycję kontraktu od Dietricha Mateschitza.
31.10.1312:14
Nataniel Piórkowski
3288wyświetlenia

Według hiszpańskiej prasy, po nieudanej przygodzie z McLarenem Fernando Alonso mógł związać się z ekipą Red Bulla. Ostatecznie jednak zdecydował się powrócić do Renault.

Korespondentka gazety El Mundo Deportivo - Elvira Gonzales, donosi, że zanim Hiszpan postanowił ponownie związać się ze stajnią z Enstone, poważnie brał pod uwagę podpisanie kontraktu ze stajnią Dietricha Mateschitza. W listopadzie 2007 roku Fernando Alonso trzymał w rękach klucz do zmiany biegu historii własnej i całej Formuły 1 - pisze.

Według Gonzalez, negocjacje na linii Alonso - Red Bull miały trwać tygodniami, a w sprawie odbyło się nawet specjalne spotkanie, w którym uczestniczyli menedżer dwukrotnego mistrza świata - Luis Garcia Abad, Gerhard Berger i sam Dietrich Mateschitz. Austriak miał jednak postawić warunek, że podpisze kontrakt z Alonso tylko wtedy, jeśli ten będzie obowiązywał przez dwa lata z opcją przedłużenia go o kolejny rok. Kierowcę z Oviedo interesowała wtedy tylko roczna umowa.

El Mundo informuje także, że inną opcją Alonso po odejściu z McLarena było związanie się z Toyotą, która ostatecznie opuściła szeregi Formuły 1 po zakończeniu sezonu 2009.

KOMENTARZE

15
ManiakF1
01.11.2013 02:49
Toyota była dobra w 2009, ustępowała tylko BGP i RBR, a potem w połowie sezonu doskoczyły do niej Mclaren i Ferrari, ale czy mistrzowska? A z tymi kierowcami to się do końca nie zgodzę, bo Trulli nie był byle jakim driverem choć wiadomo, że kierowcy ze szczytu mogliby wycisnąć z niej więcej.
R90
31.10.2013 10:13
Nie wiem czy Toyota miała aż taki konkurencyjny bolid. Na pewno jeden z lepszych był w 2009 roku. Gdyby się nie wycofali, to ten niedokończony na 2010 podobno był nawet lepszy od RBR.
znafcaf1
31.10.2013 10:07
Alo ma nadzieje, że Vettel powie słynne słowa: "zawsze chciałem jeździć w Ferrari" i cmyk na jego miejsce hahahah. A później ja zagadam z babcią o szybszy spadek i wygryzę następcę Chiltona w Marussi. Bajkopisarze.
Rashad
31.10.2013 09:19
@monako Na dzisiejszego ambasadora to moze by sie tylko Kimi nadawal, bo jako osoba i kierowca ma jaja. No ale coz takie mamy najwyrazniej czasy metrochlopcow ze Seb na te role pasuje jak ulal.
monako
31.10.2013 09:01
no i cieszę się, że tak się nie stało. Byśmy mieli bufona na tronie zamiast tak pozytywnego ambasadora F1 jakim jest Vettel. Historia F1, jak widać, wie jaki obierać tor. [edit] Chociaż, gdyby poszła innym torem, to może zamknęłaby tym samym usta niektórym, którzy umniejszają jego umiejętnościom wyścigowym (czego przyznam szczerze nie rozumiem, ale to już każdy widzi swoim okiem). Jednak, to jest już tylko domniemywanie nad losem, nad czymś co jest nie znane i takie powinno pozostać. Tylko bez spiny proszę antyvettelowcy.
michu_tarnow
31.10.2013 06:36
@dancom Toyota ogólnie zawsze miała bardzo dobry bolid i bywali blisko zwycięstwa nawet z ostatnimi kierowcami, jednak zawsze brakowało tej kropki nad i. Były pogłoski, że nawet tam Roberta chcieli tylko, że wycofali się.
dancom
31.10.2013 06:33
Z toyota byłby mistrzem. Wtedy Toyota miała mistrzowski bolid, tylko nie mieli dobrego zawodnika.
michu_tarnow
31.10.2013 06:33
@ManiakF1 Lubię to! Święte słowa :) Całkowicie się z Tobą zgadzam :)
ManiakF1
31.10.2013 06:20
Jak widzę masz problemy z wypowiadaniem się.
VJM02
31.10.2013 05:29
@ManiakF1 Leżę i kwiczę.
ManiakF1
31.10.2013 04:51
Słyszałem o tym. Podobno Mateschitz wtedy chciał do Red Bulla ściągnąć też Brawna aby stworzyli duet z Neweyem, by w ten sposób zachęcić Fernando do przejścia do Red Bulla. :) Szkoda, że tak się nie stało, bo Alonso miałby teraz już na koncie 6 tytułów mistrzowskich i na pewno więcej wygranych wyścigów niż Vettel. Oglądalibyśmy triumfującego wielkiego mistrza, a nie typa, który ma się za najlepszego, a gdyby nie Roki zgubiłby się na torze.
ICEman
31.10.2013 04:05
każdy w 2007 wybrałby Ferrari
Simi
31.10.2013 02:15
Ależ mi informacja, normalnie jak grom z jasnego nieba. Wiadomo o tym nie od dziś, już w 2007 media o tym wspominały, więc nie rozumiem zamysłu El Mundo Deportivo, by o tym przypominać.
Karol24
31.10.2013 01:57
El Mundo robi newsa z informacji, która jest znana od lat. Dwukrotnie Red Bull chciał zatrudnić Alonso, ale on odmawiał. Drugi raz ponowili ofertę w 2008 roku.
kabans
31.10.2013 12:01
No i co,a ja w 1991 miałem dostać mieszkanie ale mnie zamrozili i w między czasie kobiety przejęły władzę. Trochę durny artykuł z cały szacunkiem. Przecież to oczywiste, że po opuszczeniu mclarena jedyną na ten czas zamkniętą drogą było ferrari i to do 2010 roku. Kilka lat temu pojawił się artykuł, że Alonso stracił szanse na ms bo nie poszedł do brawna a miał opcje, ale skąd pewność żeby pokonał Buttona (bo za baricza to miało być). Wiadomo, że jeśli chodzi o karierę hiszpana to najlepiej jakby w 2001 roku był w ferrari, 2003 w maku, 2004 w ferrari, 2005 w mclarenie, 06 ferrari, 07 tu akurat dobrze, 08 ferrari, 09 brawnie, 10 red bullu............itd. Tak szczerze to w pewnym momencie, w red bullu mógł się znaleźć na pewno hamilton, button, alonso, kubica, raikonnen i nikt nie mówiłby, teraz o najsłabszym MS. A tak szczerze i nie wiem dlaczego ale trochę brakuje toyoty w stawce, nie wiem dlaczego. Odeszli w 2009 zamiast na ten sezon zatrudnić jakiegoś dobrego kierowce bo bolid mieli bardzo dobry i na 100% można było nim zamieszać