Relacje Raikkonena z Lotusem pogarszają się
Źródła sugerują, że Fin brał pod uwagę opuszczenie Grand Prix Abu Zabi.
01.11.1308:55
2150wyświetlenia
Po niesławnym, radiowym incydencie do którego doszło podczas wyścigu o Grand Prix Indii, pojawiają się coraz większe wątpliwości dotyczące najbliższej przyszłości Kimiego Raikkonena w ekipie Lotusa.
Fin przybył do Abu Zabi z możliwie największym opóźnieniem, zwlekając do ostatnich chwil z opuszczeniem Europy. Pociągnęło to za sobą odwołanie wszystkich zaplanowanych na czwartek spotkań z mediami.
Choć zespół zapewnia, że motywem przemawiającym za zachowaniem mistrza świata z 2007 roku była chęć spędzenia dłuższego czasu w domu i uniknięcia częstych zmian stref czasowych, źródła otwarcie przyznają, że relacje pomiędzy kierownictwem zespołu a kierowcą nie należą do najlepszych.
Ciągle nierozwiązana pozostaje kwestia nieuregulowanego wynagrodzenia, przez którą Raikkonen zdecydował się już we wrześniu podpisać kontrakt z Ferrari. Duże znaczenia miała też rozmowa radiowa z dyrektorem operacyjnym Lotusa - Alanem Permane, w której ten, pomagając sobie inwektywami, nakazywał Finowi natychmiastowe przepuszczenie zespołowego kolegi - Romaina Grosjeana.
Źródła donoszą, że Raikkonen bardzo poważnie rozważał niewystąpienie w Grand Prix Abu Zabi. Pat rozładowały dopiero rozmowy z najwyższymi rangą przedstawicielami stajni, do których doszło na przestrzeni ostatnich dwóch dni. Biorąc pod uwagę, że Fin nie otrzymał całego wynagrodzenia za bieżący sezon, jest mało prawdopodobne, że celowo nie weźmie udziału w wyścigu. Oznaczało by to w praktyce złamanie obowiązującej umowy. Dlatego też zrozumiałe jest, że kierowca stajni z Enstone będzie współpracował z nią do samego końca sezonu 2013.
KOMENTARZE