Montezemolo wzywa FIA do czujności w strzeżeniu przepisów

Włoch po raz kolejny wyraził także swoje obawy związane z nową erą F1.
14.03.1402:42
Nataniel Piórkowski
916wyświetlenia

Prezes Ferrari- Luca di Montezemolo, wezwał FIA do zagwarantowania, iż żaden z zespołów nie wykorzysta rewolucyjnych zmian w przepisach do oszustw.

U progu nowego sezonu inaugurowanego przez Grand Prix Australii, Włoch stanowczo opowiedział się za silnym mandatem FIA jako strażnika przestrzegania przepisów, w celu uniknięcia sytuacji, w której jeden lub kilka zespołów będzie mogło zyskać nieuczciwą przewagę nad resztą stawki.

Tak istotny zestaw zmian w przepisach tworzy pewne szare strefy, na przykład pod względem paliwa, oprogramowania, zużycia. Pod tym względem w pełni oczekuję, że FIA będzie czujna - jestem tego pewny - by uniknąć oszustw, które pojawiały się także w minionych latach, ale dla dobra sportu nie mogą powtórzyć się w przyszłości - napisał Montezemolo w liście otwartym.

Włoch powtórzył także wyrazy zaniepokojenia nową erą w dziejach F1, która stawia przed kierowcami zupełnie nowe wymagania. Dla fanów będą to trudne do śledzenia mistrzostwa. Kierowcy będą musieli dbać o opony i oszczędzać paliwo. Mówiłem już, że mam nadzieję, iż nie zmienią się oni w taksówkarzy i z całym szacunkiem dla taksówkarzy, ale to zupełnie inna praca. Tak jak wy wszyscy kocham ekstremalną Formułę 1, gdzie technologia i kierowcy zawsze działają na limicie.

KOMENTARZE

2
jpslotus72
14.03.2014 12:21
Uogólniając - we współczesności panują dwa trendy: jeden ekstremalny, z dążeniem do pokonywania wszelkich limitów bez względu na ryzyko, a drugi z hasłami ekologii i politycznej poprawności w każdym wymiarze. Pierwszy widać np. (żeby sięgnąć do niedawnego przykładu) we freestylowch sportach zimowych: plaga kontuzji i poważnych wypadków na ekstremalnie trudnych trasach snowboardowych i skicrossowych w Soczi (choć nie tylko - czeska złota medalistka w snowboardzie uległa poważnej kontuzji na pierwszych po igrzyskach zawodach, na "hopce", przeciwko której protestowali wszyscy zawodnicy i trenerzy).. Drugi trend wyraża się w mnożeniu i stawianie różnego rodzaju barier, o które rozbija się prawdziwa rywalizacja. Najlepszy, jak zwykle, jest złoty środek - nie igrający nadmiernie z ekstremami, aż do nadmiernego ryzykowania zdrowiem zawodników, ale też nie tłumiący adrenaliny przez biurokratyczną pomysłowość twórców regulacji. Obawiam się, że F1 w ostatnim czasie oddala się od tego złotego środka w stronę tego mniej adrenalinowego trendu - a to nie jest zgodne z jej prawdziwą naturą. Za dużo "genetycznych manipulacji" zawsze grozi pojawieniem się "mutanta".
LH44fan
14.03.2014 03:15
[quote]Tak jak wy wszyscy kocham ekstremalną Formułę 1, gdzie technologia i kierowcy zawsze działają na limicie”[/quote] Podzielam zdanie Luki.