Lotus celuje w pokonanie Ferrari

Ekipa z Enstone chce walczyć o trzecie miejsce w klasyfikacji kontruktorów
16.05.1411:14
Paweł Zając
2821wyświetlenia

Lotus jest pewny, że po zażegnaniu problemów z początku sezonu może celować w czołową trójkę w klasyfikacji konstruktorów.

Zespół z Enstone zdobył swoje pierwsze punkty podczas Grand Prix Hiszpanii dzięki ósmej pozycji Romaina Grosjeana, jednak na lokatę Francuza wpływ miała usterka jednego z czujników.

Od samego początku mówiliśmy, że mamy dobry samochód, jednak było ciężko z powodu takich, a nie innych fundamentów - powiedział Gerard Lopez, właściciel ekipy. Mieliśmy problemy z elektroniką w samochodzie Romaina, co wpłynęło na naszą walkę z Ferrari. Wcześniej udało nam się jednak oddalić od Kimiego i Fernando, więc może mogliśmy walczyć o piąte lub szóste miejsce. W teorii więc nasze auto jest za Mercedesem, jak każde, jednak blisko Red Bulla. To też oznacza, że możemy walczyć ze wszystkimi innymi.

Lopez dodał również, iż fakt 62 punktów straty do Ferrari nie osłabia jego ambicji. Chcemy walczyć o trzecie lub czwarte miejsce. Pięć wyścigów już za nami, podczas których wszystkie zespoły odbierały sobie punkty. Sytuacja nie jest łatwa dla nikogo poza Mercedesem. Musimy cały czas pracować. Zakwalifikowaliśmy się na piątym miejscu, a możliwość walki o tą pozycję w wyścigu pokazała, że mamy dobre auto.

KOMENTARZE

17
mbwrobel
17.05.2014 06:17
Celować to Lotus powinien nie w trzecie, a w pierwsze miejsce. Trafi i tak najwyżej w piąte. Inaczej to tak, jakby snajper celował w siódemkę, zamiast w środek tarczy. Biorąc pod uwagę skład kierowców (MAL), to mają szanse iluzoryczne na co najwyżej piąte-szóste miejsce.
SirKamil
16.05.2014 11:42
[quote]@SirKamil To nie zmienia faktu, że Ferrari w drugiej połowie sezonu było najczęściej 4 bolidem w stawce i ani trochę nie powinno byc przed Mercedesem i Lotusem.[/quote] Oczywiście, że nie powinno być i... w zasadzie nie było. Poza torami low-drag, w których Ferrari ewidentnie się wyspecjalizowało- zwłaszcza, co oczywiste, na domową Monze- Ferrari w drugiej połowie sezonu tylko dwa razy zapunktowało lepiej niż Lotus a mieli przecież nadal nieziemskiego Alonso, podczas gdy Lotus rozwścieczonego i rozkojarzonego Raikkonena i zardzewiałego Kovalainena. Te dwa przypadki to Singapur, gdzie Ferrari zapunktowało najlepiej w stawce konstruktorskiej, podczas gdy najlepiej w stawce bez awarii z winy Renault powinien zapunktować Lotus (ogółem mocne kilkanaście punktów straty względem czerwonych) i Brazylia, gdzie znów padła Renówka i zamiast po kilkanaście punktów/ekipa, Lotus zebrał zero a Ferrari z dwie dychy.
ExiooPL
16.05.2014 06:03
Moja reakcja po przeczytaniu podtytułu: hahahahahahahahhahahahahaa.
Angulo
16.05.2014 05:43
@SirKamil To nie zmienia faktu, że Ferrari w drugiej połowie sezonu było najczęściej 4 bolidem w stawce i ani trochę nie powinno byc przed Mercedesem i Lotusem.
piwo
16.05.2014 04:41
moze i lotus bedzie konkurencyjny, ale juz kierowcy na pewno nie. a to kierowcy musza zbierac punkty. wiec sory lotus ale sam skazales sie na porazke bo zatrudniasz jednych z najgorszych kierowcow. trzeba bylo pereza i hulko zatrudnic bo byli wolni i na koniec sezonu by bylo dwa razy wiecej punktow. a tak to coz. pomazyc bedzie mozna o walce z ferrari :)
pawel92setter
16.05.2014 04:07
Jeśli chcą pokonać tylko Ferrari to o czwarte*.
SirKamil
16.05.2014 03:31
Przed Mercedesem faktycznie powinni być, tylko kasa nie ma nic do rzeczy w obliczy faktu, że przez drugą część sezon na skutek rozwoju mieli drugi samochód w stawce. Merol wygrał głównie mega drugą kwartą sezonu po testowy oszustwie.
macieiii
16.05.2014 03:20
Valsecchi trafił w zły sezon. W tym Maldonado zabiorą dowód rejestracyjny pojazdu za zbyt dużą liczbę punktów karnych i by było :)
Aeromis
16.05.2014 02:25
@Angulo Powinni być też przez Mercedesem... tylko kasy zabrakło. Mieli "niefarta" ;-)
Angulo
16.05.2014 02:23
W zeszłym roku powinni być przed nimi, tylko kontuzja Kimiego uratowała Czerwonych.
Aeromis
16.05.2014 02:18
Moim zdaniem nie mają żadnych szans. Najważniejsze jest to, że podium obstawione (2*merc+RBR), po drugie że formy takich zespołów jak Williams, SFI a byc może także McLaren zależą od różnych rzeczy (m.in toru) i myślę że w wielu GP Lotus będzie za nimi. Ferrari przecież także będzie zdobywać punkty, obecna stratę choć to tylko 66 punktów to jednak można nazwać wielką. Lotus nawet jakby odrabiał średnio po 6pts/GP ( a to dużo, GRO 4 miejsce, ALO i RAI 8 i 9, lub jeden z nich ale 7 miejsce) ) to przegonił by Ferrari w końcówce sezonu. Albo Lotus wybuchnie z mega formą (musza być lepsi od RBR) i będzie zaliczał podia albo mogą zapomnieć o choćby wizualnym dogonieniu Ferrari. Ferrari ma zdecydowanie zbyt stabilną formę, szczerze to nie wierzę w te 6 pts prędzej Ferrari zwiększy przewagę ;) Zdecydowanie cel powinien być osiągalny, czyli najpierw wpyrzedzić STR, potem dogonić i przegonić McLarena a czy później SFI lub Williamsa (i czy w ogóle) to zbyt odległa przyszłość.
MairJ23
16.05.2014 11:51
@jpslotus72 hehe dokladnie o tym samym pomyslalem - jak maja pokonac Ferrari z tylko jednym kierowca a drugim rozbijajacym sie i dostajacym kary :)
jpslotus72
16.05.2014 10:06
Maldonado kluczem do Lotusa? Bo mnie po przeczytaniu tytułu na stronie z newsami też jako pierwsza pojawiła się myśl - "Z Maldonado"?... Ciekawe, czy wyjdzie coś konkretnego z tych plotek o zainteresowaniu Haasa Lotusem. Bo mnie ta myśl wydała się ciekawa... No, ale to byłoby ewentualnie na przyszłość. A teraz - to będzie zależało od tego, w jakim tempie będę się nadal zbierały "do kupy" Lotus i Ferrari - bo oba zespoły mają coś do zrobienia. Ferrari niby ma atut zasobów, ale w ostatnich latach marnowało swój potencjał jak mało kto - czy nowy szef wyciśnie z tego więcej?
paymey852
16.05.2014 10:02
Jakby nie Maldonado to w ogóle było by nudno. Lopez jest chyba bliski prawdy. Williams też zaprezentował się nie najgorzej ale jak mają powtórzyć 2012 to następny dobry występ będzie dopiero w Singapur. Biorąc pod uwagę słaby start Lotusa i to ile stracili czasu na takie podstawy jak ustawienia bolidu to wydaję się jak by mieli więcej możliwości do poprawy formy niż Ferrari co daje więcej optymizmu na dogonienie puszek niż pozostałe zespoły z czerwonymi na czele.
Gie
16.05.2014 09:46
Jakby nie Maldonado to pewnie w ogóle nie wyjechaliby na tor.
zitol
16.05.2014 09:40
Jakby nie Maldonado to mieliby szanse prześcignąć Ferrari
marcinek188
16.05.2014 09:37
Najlepszy przykład człowieka optymistycznie nastawionego do życia :)