Bartek Mirecki opowiada nam o Akademii Młodych Ferrari
Podczas pierwszej rundy KLR przeprowadziliśmy, krótki wywiad z obecnym mistrzem serii
20.05.1420:38
4365wyświetlenia
Korzystając z faktu, że Kia Lotos Race była serią towarzyszącą rundzie WTCC na Slovakiaringu, postanowiliśmy przeprowadzić krótki wywiad z Bartkiem Mireckim na temat jego wrażeń z testów w Akademii Młodych Kierowców Ferrari. Pod koniec zeszłego roku Polak wybrał się do Maranello, gdzie pod czujnym okiem inżynierów włoskiej ekipy szlifował swoje umiejętności.
Jak to było przesiąść się z pucharowej Kii Picanto do bolidu jednomiejscowego?
Jak w takim bolidzie pracuje aerodynamika i jak to się odczuwa? Wielu kierowców często wspomina, że czują w różnych autach docisk, jednak pewnie niewielu ludzi jeżdżących zwykłymi autami wie tak naprawdę o co chodzi.
Jak oceniasz Fiorano, tor testowy Ferrari?
Przed jazdą za kierownicą bolidu mieliście przygotowania na symulatorze. Jak one dokładnie wyglądały?
Zatem symulator pomaga podczas pierwszego razu w nowym aucie?
Jak to było przesiąść się z pucharowej Kii Picanto do bolidu jednomiejscowego?
W bolidzie były zupełnie inne odczucia. Po pierwsze pozycja w jakiej się znajdowałem nie była już siedząca, tylko bardziej leżąca, gdzie kierowca cały jest schowany do tego bolidu, a nogi są dużo dalej niż w normalnym aucie. Odczucia w trakcie jazdy były naprawdę niesamowite, gdyż w Picanto jednak nie mamy takich przeciążeń jak w formule, a także prędkości i działanie aerodynamiki było naprawdę niesamowite.
Jak w takim bolidzie pracuje aerodynamika i jak to się odczuwa? Wielu kierowców często wspomina, że czują w różnych autach docisk, jednak pewnie niewielu ludzi jeżdżących zwykłymi autami wie tak naprawdę o co chodzi.
Bardzo było czuć docisk. Mieliśmy taki szybki lewy zakręt, który pokonywałem z prędkością około 160-170 kilometrów na godzinę i tył powoli zaczynał uciekać. Bałem się jechać szybciej, żeby nie rozbić i nie uszkodzić bolidu, jednak inżynier po przejrzeniu telemetrii powiedział mi, że muszę zaryzykować i pojechać szybciej. Spróbowałem i następnym razem na liczniku miałem jakieś 203 na godzinę, bolid bez problemów przejechał, a tył był bardziej przyklejony do asfaltu. To w pewnym sensie niewyobrażalne, gdyż w normalnym aucie im szybciej jedziesz tym gorzej jest w zakrętach, a w formule jest zupełnie odwrotnie. Im szybciej tym lepiej.
Jak oceniasz Fiorano, tor testowy Ferrari?
Bardzo ciekawy tor, bardzo fajny. Szybki, techniczny, choć nie jest to długa pętla. Fajny był mostek, ponieważ z perspektywy kierowcy nie było widać co będzie dalej, a za nim była hopka i zaraz za nią taki zakręt pod kątem 90 stopni w dół. Naprawdę bardzo ciekawy tor.
Przed jazdą za kierownicą bolidu mieliście przygotowania na symulatorze. Jak one dokładnie wyglądały?
Drugi dzień testów w akademii praktycznie w całości był poświęcony na pracę w symulatorze. Mieliśmy sześć półgodzinnych sesji, podczas których pokazano nam jak wygląda tor oraz czekający na nas bolid. Dzięki temu mogliśmy się nauczyć toru, punktów hamowań. Dlatego też, gdy kolejnego dnia wsiadaliśmy do bolidu, to nie było tego problemu, że nie wiedzieliśmy jak jechać tylko można było zacząć od pewnego pułapu i coraz mocniej podkręcać czasy okrążeń.
Zatem symulator pomaga podczas pierwszego razu w nowym aucie?
Tak, tak. Cały symulator bardzo pomaga w przyzwyczajeniu się do tego wszystkiego oraz do nowej pozycji za kierownicą. Myślę, że 90% wstępnego zaznajamianie się z samochodem można zrobić w symulatorze.
KOMENTARZE