Maldonado: Moja kariera nie jest zagrożona

Wenezuelczyk odniósł się do ostatnich słów ministra sportu swojego kraju
23.05.1416:26
Łukasz Godula
1189wyświetlenia

Pastor Maldonado uważa, że jego kariera w Formule 1 nie skończy się, jeśli ministerstwo sportu Wenezueli przestanie wspierać finansowo sporty motorowe..

W tym tygodniu pojawiły się plotki, iż wsparcie dla Maldonado ze strony koncernu paliwowego PDVSA może być zagrożone, po tym jak minister sportu Wenezueli, Antonio Alvarez zasugerował, iż kraj nie będzie finansował już sportów motorowych. Jednak Maldonado powiedział, że oba podmioty nie są połączone, co oznacza, że jakikolwiek ruch ministerstwa sportu nie wpłynie na jego karierę w F1.

Tak samo było w zeszłym roku, a oto tutaj jestem! - powiedział Maldonado gdy zapytano go o sugestie co do cięcia sponsoringu przez PDVSA. Gdy pojawi się jakaś informacja z Wenezueli to zawsze jest to łączone ze mną, jednak to nie minister sportu mnie sponsoruje. Program PDVSA nie jest związany z ministerstwem, one są oddzielne. Rafineria nie rozmawiała o sponsoringu w Formule 1. Był to komunikat od ministra sportu i to wszystko. Ministerstwo sportu nie wspiera Formuły 1.

Maldonado powiedział również, że PDVSA nie jest już jego osobistym sponsorem, po tym jak zdecydowano o zerwaniu umów z zespołem, dla których jak na razie ścigał się w F1. Kierowca Lotusa twierdzi dodatkowo, iż jest wystarczająco dobry, by pozostać w F1 pomimo braku wsparcia finansowego.

Myślę, że mam wszystko czego potrzeba, by tutaj być. Jeśli spojrzy się na moją karierę, wygrywałem wyścigi w każdej kategorii, nawet w Formule 1, czego nie mogą o sobie powiedzieć wszyscy kierowcy - dodał Maldonado. Poza tym PDVSA nie jest moim sponsorem, tylko wspierają zespół. Nie znam prawdziwej sytuacji pomiędzy zespołem, a PDVSA, najlepiej byłoby zapytać o to jedną ze stron.

Straciłem PDVSA jako osobistego sponsora gdy wygrałem w GP2, a teraz po prostu podążają za mną, gdziekolwiek przechodzę. Utrzymujemy dobre stosunki i pracowaliśmy razem od długiego czasu, ponad 10 lat, więc nie widzę powodu, by miało się to skończyć. Jeśli oni to zakończą, nie będzie to moja decyzja.

KOMENTARZE

5
ROOK
24.05.2014 06:38
[quote="rocque"]Jak w Hiszpanii rozbił się na pierwszym okrążeniu w Q1, to w Monako to jest więcej niż pewne, że skończy identycznie, statystyka mówi sama za siebie: 2011: 8 18 kolizja z Hamiltonem 2012: 24 NS kolizja z de la Rosą 2013: 16 NS kolizja z Chiltonem[/quote] [color=white].[/color] W zeszłym roku Grosjean trzy razy rozbił się w Monako, więc z całą pewnością będą godnymi siebie rywalami. ;)
rocque
23.05.2014 06:33
@marvin Czy aż taki kiepski ten bolid? Znaczy na pewno w 2011 i 2013 to tak, ale teraz... No może w pierwszych wyścigach to nie było jak poszaleć, ale gdyby nie siadła elektryka Groszek mógł skończyć gdzieś w top5 :) ...a Pastor gdzie? Jak w Hiszpanii rozbił się na pierwszym okrążeniu w Q1, to w Monako to jest więcej niż pewne, że skończy identycznie, statystyka mówi sama za siebie: 2011: 8 18 kolizja z Hamiltonem 2012: 24 NS kolizja z de la Rosą 2013: 16 NS kolizja z Chiltonem
iceneon
23.05.2014 06:00
[quote]Utrzymujemy dobre stosunki i pracowaliśmy razem od długiego czasu, ponad 10 lat, więc nie widzę powodu, by miało się to skończyć[/quote] A ja widzę.
marvin
23.05.2014 02:50
Sam stanowi zagrożenie dla swojej kariery. Póki co najlepszy okres w F1 ma już za sobą (2012) ale i tak wtedy zdobył jedynie 45 punktów i ostatecznie zajął 11 miejsce w generalce. (btw w opisie jego kariery jest błąd - jest napisane 15 miejsce). Już wolałem od niego Bruno Sennę, który może nie prezentował świetnej formy, ale był solidniejszy i częściej dojeżdżał do mety. Najwyraźniej brak formy idzie w parze z doborem kiepskiego bolidu. Najpierw Williams, teraz Lotus. Oba zespoły w czasie gdy jeździł w nich Pastor dysponowały najgorszym samochodem od lat.
slawek_s
23.05.2014 02:50
"to nieprawda, że dach przeciekał, szczególnie, że prawie nie padało". Niby Wenezuela, ale cytaty z "Misia" też pasują.