Jalinier: Renault zainwestowało dużo mniej niż Mercedes

Były szef Renault Sport F1 opowiada o problemach francuskiego dostawcy silników
19.08.1421:26
jpslotus72
1682wyświetlenia

Jean-Pierre Jalinier, który na początku czerwca opuścił stanowisko prezesa Renault Sport F1, opowiedział o przyczynach, które jego zdaniem leżą u źródeł problemów Renault i dominacji Mercedesa. Podstawową kwestią ma być różnica w zasobach obu dostawców silników.

Kiedy Ferrari i Renault osiągają podobne rezultaty, a Mercedes ma znaczącą przewagę, musicie spojrzeć najpierw na rozmiary inwestycji - powiedział Jalinier.

W Renault ten zakres pozostał na dotychczasowym poziomie, podczas gdy Mercedes ustawił poprzeczkę bardzo wysoko - inwestując dużo pieniędzy, zasobów i technologii. Dlatego byli przygotowani o wiele lepiej niż my i Włosi, którzy operują ze znanym i tradycyjnym zakresem inwestycji.

Mercedes zadecydował się wykorzystać zmianę regulacji jako swoją wielką szansę i wyraźnie zwiększył budżet, przeznaczony na to przedsięwzięcie. Jeśli chodzi o środki na ten projekt, to jest oczywiste, że Ferrari i my zainwestowaliśmy dużo mniej - potwierdza były prezes Renault Sport F1. Jego zdaniem, inwestycje Mercedesa były nieporównywalne.

U nas w Viry pracuje 320 ludzi, a jeśli zsumujemy ekipę Mercedesa, która przygotowuje nie tylko samochód, ale i silnik, to otrzymamy liczbę 1250 pracowników. Jest jasne, że z takimi możliwościami pracują oni nie nad jednym, ale równolegle nad trzema rozwiązaniami danego problemu - kontynuuje Jalinier.

Francuz przyznaje, że Renault popełniło także pewien błąd. Aby właściwie wykorzystać dostępne środki, francuski dostawca powinien był się wzorem Mercedesa skoncentrować na jednym projekcie. Natomiast Renault przygotowało specyficzne rozwiązania dla każdego ze swoich klientów .Wygodą Mercedesa było to, że całkowicie skoncentrowali się na zaprojektowaniu optymalnych rozwiązań dla jednego nadwozia i silnika. Inne zespoły, korzystające z ich jednostki, były zdane na te rozwiązania, lub na dostosowanie ich do siebie na własne ryzyko.

KOMENTARZE

9
LH44fan
20.08.2014 10:38
Kamikadze2000 Zmiana silników była bardzo potrzebna, bo nikt nie chciał non stop oglądać zwyciężającego Vettela.
Aeromis
20.08.2014 09:49
@SirKamil Wraz ze wzrostem rywalizacji od roku 2011 (wejście Pirelli) prestiż F1 nie wzrósł, a i spadek oglądalności się nie zmniejszył. Pomyśl o powtórnym przeanalizowaniu swojego stanowiska.
rno2
20.08.2014 08:48
@mich909090 Więc możemy stwierdzić, że ten obecny prestiż jest sztuczny. Kierowcy są niedostępni dla kibiców, ciągle chodzą w okularach przeciwsłonecznych, bilety są kosmicznie drogie, itd. Osiągi z sezonu 2004 bez problemu dałoby się dzisiaj przewyższyć za ułamek aktualnych budżetów zespołów. A w tej chwili rekordy na starych torach są właśnie z sezonu 2004, a na tych wszystkich tillekdromach rekordy nie zostaną poprawione przez długie lata. Trochę to śmieszne, bo w MotoGP, czyli dużo bardziej niebezpiecznym sporcie rekordy torów są poprawiane praktycznie co roku. Chociażby o głupie 0,1 sekundy, ale jednak... Tymczasem w F1 bolidy przez 10 lat zwolniły o kilka ładnych sekund, a budżety zespołów są takie same lub wyższe niż wtedy...
mich909090
20.08.2014 08:37
@rno2 Wszystko przez przepisy które ograniczają F1.Gdyby nie ograniczenia pewnie F1 byłaby już szybsza od tej z 2004 roku. Są tacy którzy chcieliby aby każdy zespół miał taki sam budżet i nadwozie ale wtedy po F1 zostałaby juz nazwa i zamienilaby się naprawdę w GP2.
rno2
20.08.2014 05:47
@mich909090 Do kitu z takim prestiżem, skoro bolidy GP2 są tylko kilka sekund wolniejsze (a od Caterhama nawet szybsze), a budżet zespołu w tej serii jest kilkanaście razy mniejszy niż zespołu w F1...
SirKamil
19.08.2014 11:09
Ograniczenia budżetowe nie mają nic wspólnego z odbieraniem prestiżu. Przeciwnie, wraz ze wzrostem rywalizacji tylko by rósł do pary z atrakcyjnością dyscypliny jako takiej.
mich909090
19.08.2014 09:18
@K2000 Nigdy nie będzie żadnych ograniczeń dotyczących budżetów bo to odebrałoby F1 prestiż. Zresztą umownie zespoły mają jakieś 300-400mln euro na rok oczywiście czołówka ale wydaje mi się że tak naprawdę mogą mieć drugie tyle bo kto sprawdzi ile dokładają ogromne koncerny. Zmiany w F1 są co jakiś czas potrzebne. Sorry ale co niektórzy już się nawygrywali do woli.
Kamikadze2000
19.08.2014 08:53
Zmiana silników była tak potrzebna, jak zeszłoroczny śnieg. ;) Ograniczenia kosztów są wyłącznie umownie... ;)
mich909090
19.08.2014 08:20
Jak sobie pościelisz tak się wyśpisz panie Jean- Pierre ;)