Mark Webber: To już nie jest ta F1, jaką znaliśmy

Australiczyk uważa, że za wyższą cenę Formuła 1 oferuje dzisiaj gorszy produkt.
20.11.1417:21
jpslotus72
3534wyświetlenia

Podczas gdy środowisko F1 oczekuje na ostateczne rozstrzygnięcie obecnego sezonu w Abu Zabi, Mark Webber uważa, że należy się zastanowić nad bardziej ogólnymi problemami Formuły 1.

Obecnie są w F1 ważniejsze rzeczy, na przykład stan, w jakim znajdują się mistrzostwa, albo jakie są perspektywy na przyszłość - powiedział Webber w rozmowie z Salzburger Nachrichten.

Zdaniem Australijczyka, dzisiejsza Formuła 1 nie daje kierowcom możliwości pokazania ich rzeczywistego potencjału: Spójrzcie na Kimiego [Raikkonena] - to już nie jest ten kierowca, jakim był. Ale gdyby kierowcy mogli jechać na całość, znowu byłby w grze. Mógłby jeździć szybkie okrążenia, jedno za drugim. Teraz jest sfrustrowany.

Dziwna wydaje mi się również opinia Berniego Ecclestone'a, że F1 nie potrzebuje bardzo młodej widowni. Promotor Formuły 1 lekceważy młodych odbiorców, chociaż jednocześnie mamy do czynienia z debiutem 17-letniego Maxa Verstappena. Nie jestem przekonany, czy kibice z entuzjazmem kupią bilety za 400 Euro, aby patrzeć, jak ściga się przed nimi 17-letni młodzik. Są wprawdzie inne przykłady, jak Fernando [Alonso] i Kimi, ale poprzednie samochody były bardziej wymagające, przynajmniej z fizycznego punktu widzenia.

Wcześniej mieliśmy także większe prawdopodobieństwo wypadnięcia z wyścigu - dodaje obecny kierowca Porsche w wyścigach długodystansowych. Dzisiaj jest to niemal żenujące - kiedy samochody F1 wyjeżdżają na tor, to w zasadzie są to tylko trochę szybsze bolidy GP2. To już nie jest ta F1, do jakiej byliśmy przyzwyczajeni.

Webber przyznaje, że nie śledzi już dokładnie F1 w telewizji: Przez kilka miesięcy nie widziałem całych wyścigów. Po GP Brazylii słuchałem radia w swoim samochodzie i 80% ludzi mówiło o oponach. To jest frustrujące nie tylko dla kierowców, ale i dla widzów.

Niepokoi mnie także DRS. To coś całkowicie innego niż dziesięć lat temu. Kierunek, jaki obrała Formuła 1 w ostatnich trzech czy czterech latach, nie może się podobać kibicom. Cztery postoje w boksach podczas jednego wyścigu - co to ma być? Do tego mamy płacących kierowców... F1 potrzebuje najlepszych kierowców na świecie, tylko że niektórych nie stać na to, by zapłacić 400 000 Euro za jeden dzień testów - zakończył były kierowca Red Bulla.

KOMENTARZE

39
KryS
25.11.2014 02:23
Wybacz ale z telefonu piszę. Jeżeli przekaz ciebie nie obchodzi to zachowaj takie komentarze dla siebie.
SirKamil
23.11.2014 07:09
Oglądać możesz mniej, ale do pisania mógłbyś się przykładać zdecydowanie więcej.
KryS
23.11.2014 11:01
Ja, jako przexietny kowalski, ktory z braku czasu nie moze ogladax wszystkich wyscigow. Chcialbym powiedziec, ze ogladam ich coraz mniej. Musze przyznac, ze F1 nie robi na mnie takiego wrazenia jak kiedyś. Co do ograniczania spalania i robienia cudow z oponami i dodabiu mechanizmow pomagajacych wyprzedzać. Powiem tak: jeżdżę samochodem i reah trucjiem w pracy. I bolody coraz bardziej z przypominania samochodu przypominaja wlasnie taki wozek elektryczny. Podczas obslugi musisz obslugiwac przyciski i wszystko zgrywac w odpowiednim czasie, zeby byc szybkim, jakby do tego dodac, oszczedzanie opon ich wymiane i czasami obnizac dawke pradu jaka jest przekazywana do wozka to wychodzi dzisiejsza F1.
SirKamil
22.11.2014 06:08
[quote]Oczywiście że nie, ale rozwój powinien takowy progres obejmować. Pokazujemy, że się rozwijamy - popatrz, przejechaliśmy to okrążenie sekundę szybciej niż rok temu. [/quote]Dobrze wiesz, że to nierealne. Sekunda przez sezon, dwa...ok, ale przez dziesięć, dwadzieścia też?:) F1 w swojej historii dobijała już do limitu prędkości adekwatnego do stopnia rozwoju technicznego i bezpieczeństwa. Zdrowy rozsądek podpowiada, że F1 może jeździć i może powinna jeździć ze dwie sekundy szybciej (to tylko statystyka, na oko nie da się tego stwierdzić) i pewnie tak będzie. Stoimy ledwo za progiem eksploracji aktualnych przepisów. [quote] Zastanawia mnie jednak zasadność używania turbohybryd. Albo ERS-K, który jest interesującym systemem, ale IMHO totalnie niepotrzebnym.[/quote] Miałeś na myśli MGU-H czyli podsystem odzyskiwania energii cieplej w całości systemu ERS? To ekscytująca pionierska technologia i jest potrzebna z punktu widzenia osiągów bolidów. [quote]Zakładam, że taki człowiek po prostu pstryka między kanałami i ma do wyboru F1 albo Gumisie. Ogląda to 5 minut, nikt mu tego nie mówi, a nawet jeśli, to mało go interesuje, bo jest przeciętny w tym sensie, że nie interesują go technikalia. Widzi natomiast te czynniki, o których mówiłem, i wybiera Gumisie.[/quote]Chodzi o długoterminową strategię marketingową, o odpowiednią komunikację. Przeciętny Janusz nie musi interesować się technikaliami- wystarczy, żeby wiedział, że są zaawansowane, godne szacunku i popychają ludzkość do przodu. To musi robić F1. Ludzi, którzy rozwijają biwaki w kolejkach po nowe produkty pewnego amerykańskiego producenta telefonów, tabletów etc. nie znają się na programowaniu i nie wiedzą nic o przewodnictwie elektrycznym krzemu. Wystarczy, że ktoś im powiedział, że to doskonały, innowacyjny i super-zaawansowany sprzęt a jego marka jest najlepsza na świecie.
jpslotus72
21.11.2014 11:57
PS Jeśli chodzi o brzmienie silników - można to uważać za rzecz subiektywną czy drugorzędną (chociaż masowe reakcje nie tylko "niedzielnych kibiców", ale i wielu ekspertów, świadczą, że to jednak jest jakiś problem). W moim przypadku jest to pierwsza rzecz, która irytowała na początku sezonu - i w takim samym stopniu irytuje mnie na jego końcu. Przyzwyczajałem się do wielu rzeczy w ciągu wielu lat - ale to brzmi po prostu dołująco. Nawet trudno to określić i do czegoś porównać - szczególnie na on-boardach. Dźwięk nie pasuje do obrazu tak, jakby ktoś zrobił sobie dla żartu montaż na YouTube. Nie śledzę systematycznie innych serii, ale jednak zaglądam tu i ówdzie - i pod względem dysonansu pomiędzy wyglądem samochodu a jego brzmieniem, tegoroczna F1 ma u mnie niechlubne, pierwsze miejsce (nawet te szumy i świsty hybrydowego Audi w WEC harmonizują z jego wyglądem).
Yurek
21.11.2014 11:27
[quote="SirKamil"]czy rozwój to jedynie progres czasowy?[/quote] Oczywiście że nie, ale rozwój powinien takowy progres obejmować. Pokazujemy, że się rozwijamy - popatrz, przejechaliśmy to okrążenie sekundę szybciej niż rok temu. A to dlatego, bo mamy lepsze aero i silniki, nasze zawieszenie jest genialne a docisk niespotykany. To miałem na myśli, zarzucając zakaz podwójnych dyfuzorów i innych rozwiązań. Co do silników, w części się zgodzę. Zwłaszcza co do niezawodności. Zastanawia mnie jednak zasadność używania turbohybryd. Albo ERS-K, który jest interesującym systemem, ale IMHO totalnie niepotrzebnym. No i jeszcze jedno - mowa o spalaniu w F1 (tak, znam przepisy). Na marginesie, moją największą obawą jest możliwość przekształcenia się Formuły 1 w Formułę E za 10-15 lat. [quote="SirKamil"]Może go zacząć obchodzić, jeśli mu się to powie.[/quote] Zakładam, że taki człowiek po prostu pstryka między kanałami i ma do wyboru F1 albo Gumisie. Ogląda to 5 minut, nikt mu tego nie mówi, a nawet jeśli, to mało go interesuje, bo jest przeciętny w tym sensie, że nie interesują go technikalia. Widzi natomiast te czynniki, o których mówiłem, i wybiera Gumisie. Co do IndyCar, dawno nie oglądałem tej serii i mówiąc o tej serii miałem w pamięci starsze bolidy. Jak zobaczyłem tegoroczne samochody, to mi ręce opadły :( Oby przyszedł postulowany przez Ciebie "napływ kapitału i uwagi", nim nie będzie za późno, i tego sobie i nam wszystkim życzę.
SirKamil
21.11.2014 08:14
[quote]Formuła 1 się nie rozwija. Przynajmniej nie rozwija się dla mnie jako statystyka, bo to, co widzę, to fakt, że rekordy torów na ogół pochodzą z 2004 roku. Widzę, że taki silnik Mercedesa może być arcydziełem inżynierii, ale pod względem osiągów nie równa się z BMW sprzed 10+ lat. (...) Czy nie jest absurdem to, o czym mówił Lopez? Jaki jest sens wydawania tak gigantycznych pieniędzy, skoro daje nam to 5-7 sekund przewagi nad GP2?[/quote] Yurek, czy rozwój to jedynie progres czasowy? Nie wiem czy i na ile pamiętasz anatomie okresu sprzed dekady, ale powszechnym ówcześnie poglądem było to, że F1 jest za szybka. Mówili o tym- co najrzadsze- nawet kierowcy. Samochody jeździły zbyt szybko przekraczając granice bezpieczeństwa już bez znaczenia dla zewnętrznego postrzegania prędkości dla kibiców. Współczesny zespół napędowy nie do końca nie równa się temu sprzed 10 lat. Dla mnie wyrazem postępu jest fakt, iż przy niewiele mniejszej mocy maksymalnej nowy silnik oferuje znacznie więcej momentu obrotowego, zużywając przy tym ponad dwa razy mniej paliw kopalnych i dysponując 20x większą trwałością. Wszystko za tą samą cenę. Jeśli chodzi o Lopeza, to mówił o czymś innym- F1 może jeździć tak jak teraz za znacznie mniejsze pieniądze. [quote]I nie obchodzi go, co jest, a co nie jest arcydziełem. Widzi samochody z siusiakami, wyprzedzanie po wciśnięciu przycisku i słyszy bzyczenie a nie silniki. To nie jest dobre.[/quote] Może go zacząć obchodzić, jeśli mu się to powie. To sprawdzian dla współczesnej F1, która musi olśnić. Musi budzić uznanie, musi kojarzyć się z najwyższą jakością, wydajnością i technologią. F1 musi być kojarzyć się jak NASA, jak Wielki Zderzacz Hadronów itp. Oczywiście nie zrobi tego obecna generacja aka "84 lata". Napływ kapitału i uwagi przyjdzie sam. Siusiaki w ogóle nie są istotne (btw. czy dziwaczne samochody Indy o których wspomniałeś są tak nieskazitelnie estetyczne i fajne?) a poza tym znikają pojutrze.
jpslotus72
21.11.2014 10:03
@dek Lepsze widowisko to też jeszcze niekoniecznie lepsze ściganie. Mnie np. wyprzedzanie z DRS nie rusza - a jeśli już, to negatywnie (bo widzę przed sobą grę komputerową, a nie F1 jaką znałem). Ale nie potępiam oczywiście wszystkiego - były emocjonujące wyścigi. A tak ogólnie - każdy ma prawo do swojej opinii - i w sumie obiektywny obraz jest wypadkową subiektywnych spojrzeń (kierowców, komentatorów, kibiców).
dek
21.11.2014 09:28
[quote]czyli, czy w efekcie dają lepsze ściganie[/quote] Ale co do tego to chyba nikt nie ma wątpliwości. Nawet jeśli ktoś nie pamięta formuły jeden sprzed choćby 10 lat to zawsze może te wyścigi zobaczyć w internecie i przekonać się na własne oczy co to było za widowiskowe dno.
jpslotus72
21.11.2014 09:07
@SirKamil Zgadzam się z tym, ze nastąpiło wiele zmian technologicznych, tylko nie mam pewności, czy wszystkie te zmiany oznaczają rzeczywisty rozwój z punktu widzenia bolidu serii F1 - czyli, czy w efekcie dają lepsze ściganie. Nowe rozwiązania z punktu widzenia czysto inżynieryjnego, nie muszą się koniecznie przekładać na nową jakość sportowo-wyścigową F1. A w sumie to jest kryterium kibiców (przynajmniej takich, jak ja).
Sasilton
21.11.2014 08:17
źle się dzieje od czasu gdy zrezygnowali z tankowania.
rno2
21.11.2014 07:59
[quote]„Spójrzcie na Kimiego [Raikkonena] – to już nie jest ten kierowca, jakim był. Ale gdyby kierowcy mogli jechać na całość, znowu byłby w grze. Mógłby jeździć szybkie okrążenia, jedno za drugim. Teraz jest sfrustrowany”[/quote] Więc dlaczego Kimi nie umie złożyć dobrego okrążenia kwalifikacyjnego, skoro wtedy akurat trzeba cisnąć na maxa? :-)
idylla
21.11.2014 05:44
Poczekajmy może trochę na zwiększenie osiągów nowych jednostek, żeby móc krytykować( że wolno, że ślamazarnie), za parę sezonów może się okazać że dochodzimy do poziomu V8. Nie rozumiem czemu komuś przeszkadzają opony i strategie wynikające z ich charakterystyki. Jednym z najciekawszych sezonów był 2012, a jeśli kierowca w F1 to górna półka niech udowadnia, że oprócz gazu w podłodze potrafi myśleć, analizować i wyciągać wnioski. Jedyny sztuczny wytwór dzisiejszej F1 to DRS, reszta to umiejętność dostosowania się kierowców do nowego sposobu jazdy wynikjącego z nowej charakterystyki bolidów( jednostka napędowa). Co do finansów to.... Bernie musi odejść:-)
marvin
21.11.2014 12:30
Ja proponuję w ogóle wsadzić silnik 1.2 i więcej/większe turbin/y - będzie oszczędniej, mniej CO2 do atmosfery, ekologiczniej i lepiej będzie słychać pisk opon i gwizdek w pit lane. Z technologicznego punktu widzenia nie było i nie ma żadnej przesłanki ku temu, by zmieniać silniki na mniejsze i z mniejszą ilością cylindrów. To tylko i wyłącznie zabiegi marketingowe, które włodarzom F1 mają gwarantować większe zyski oraz udział topowych zespołów, które na własne życzenie te silniki (plus inne regulacje) wprowadziły, aby sprzedać nowy wizerunek swojej marki, powiększyć sprzedaż samochodów, itd itp. Rozwój silników w F1 jak i jednostek napędowych nie ma praktycznie żadnego przełożenia na auta drogowe, jeżeli już ma to są to samochody za setki tysięcy lub miliony $, których normalny użytkownik nie zobaczy często nawet na oczy. Od kiedy to bolidy mają palić i wydalać CO2 jak najmniej? Nikogo to w seriach sprinterskich nie interesuje na takim poziomie, jak obecnie jest to w F1. Bolid ma jak najszybciej dojechać do mety w jednym kawałku i tyle (a przynajmniej taka moim skromnym zdaniem powinna być filozofia). Horner już pieje o powrocie do V8, bo dobrze wiedzą że brakuje im za dużo mocy, aby skutecznie rywalizować z bolidami z silnikami Mercedesa. Dobra strategia i kierowcy to nie wszystko, bo jak to mówią, "I kierowca d**a, kiedy bolid kupa". Ponadto wyjątkowo duże ciśnienie na zatrudnianie pay-driverów, aby w ogóle bolid mógł dolecieć na GP, to już w ogóle śmiech na sali. Już pisałem w innym wątku, jak absurdalny jest poziom wydatków zespołu w stosunku do możliwych dochodów. Ktoś tutaj zapytał, jak szybkie powinny być bolidy F1. Powinny być tak szybkie, żeby oglądając on-board nie nadążać za kierowcą. Nie chodzi tutaj o określenie dokładnej ilości sekund przewagi nad serią GP2, chodzi o skok jakościowy, umiejętności które trzeba nabyć, aby cokolwiek w F1 reprezentować przechodząc z takiej serii jak GP2 do F1.
Yurek
21.11.2014 12:21
[quote="SirKamil"]W Brazylii pobito rekord toru[/quote] Chyba jednak nie. Formuła 1 się nie rozwija. Przynajmniej nie rozwija się dla mnie jako statystyka, bo to, co widzę, to fakt, że rekordy torów na ogół pochodzą z 2004 roku. Widzę, że taki silnik Mercedesa może być arcydziełem inżynierii, ale pod względem osiągów nie równa się z BMW sprzed 10+ lat. Oczywiście powiesz mi że to wynika ze specyfikacji silnika, ograniczenia prędkości obrotowej i innych czynników - ale ktoś te ograniczenia narzucił. Aerodynamika została ograniczona przepisami z 2009 roku. Czy nie jest absurdem to, o czym mówił Lopez? Jaki jest sens wydawania tak gigantycznych pieniędzy, skoro daje nam to 5-7 sekund przewagi nad GP2? Mam wrażenie, że FIA ze swoją mentalnością 30-40 lat temu nie pozwoliłaby na zastosowanie spojlerów, efektu przyziemnego ani sponsorów, bo przyszedłby taki Gold Leaf do Chapmana, a oni powiedzieliby, że to nielegalne. W imię czego zniesiono podwójne dyfuzory czy kanał F? Nigdy nie uważałem, że w F1 trzeba jeździć na limicie, bo i nigdy się tak nie jeździło. Nigdy nie potępiałem, w przeciwieństwie do Webbera, młodych kierowców ani pay-driverów. Ale nie pochwalam tego, że przeciętny, nieobeznany Kowalski (może Smith), mając do porównania F1 i Indy, wybierze, jak podejrzewam, w 90% Indy. I nie obchodzi go, co jest, a co nie jest arcydziełem. Widzi samochody z siusiakami, wyprzedzanie po wciśnięciu przycisku i słyszy bzyczenie a nie silniki. To nie jest dobre.
Dorel
21.11.2014 12:05
W zeszłym sezonie również trzeba było oszczędzać opony, taktyka opierała się na zarządzaniu ogumieniem. Kto lepiej obchodził się z oponami ten wygrywał. Niestety Lewisowi Hamiltonowi - jednemu z dwóch kierowców w stawce z prawdziwego zdarzenia, takie przepisy kompletnie nie sprzyjały. Nie wolno było grzać na całego, teraz jest lepiej.
SirKamil
20.11.2014 11:56
GP2 jest bardzo szybką serią sprinterską, ale F1 nadal pozostaje zauważalnie szybsza. Nie uważam, żeby istotną różnicę robiło to, czy F1 jest szybsza od GP2 o 7 sekund czy 10 sekund na uśrednionym torze, gdy już jakieś 5 sekund wystarczy, aby F1 w bezpośredniej konfrontacji przejeżdżała obok samochodu GP2, jakby ten stał w miejscu. To jasne, że F1 nie powinna być wolniejsza od GP2, ani szybsza w zakresie mniejszym, niż powiedzmy 3% i nie jest. Ok, jaka jest ta jedyna słuszna różnica pomiędzy GP2 a F1? Podajcie swoją minimalną oczekiwaną wartość. Pamiętajcie, przy tym o fizyce. Każda sekunda przy 300 km/h to ponad 83 metry. To znaczy, że zanim dzisiejszy samochód GP2 przekroczy metę tego samego okrążenia, samochód F1 będzie ponad pół kilometra dalej. Druga kwestia, to wysiłek konieczny do zwiększania prędkości i robienia tych różnic czasu w prototypach jednomiejscowych- różnice w parametrach między GP2 i GP3 są duże a różnice czasowe małe. To samo dotyczy GP2 i F1 a jesteśmy coraz dalej w lesie i coraz więcej drzew wokół nas, czyż nie? Opory rosną geometrycznie. [quote] Czy z punktu widzenia rozwoju coraz doskonalszych, jednomiejscowych samochodów wyścigowych, obecne bolidy w porównaniu z tymi sprzed kilku lat naprawdę są wyrazem progresu?[/quote]Krótko mówiąc TAK. Nie we wszystkich składnikach, które wymieniłeś w prostym zestawieniu, ale tak. "Aerodynamice?' zdecydowanie. "Hamulcach?" drastycznie, choć to akurat nic dobrego. "Kreatywności konstruktorskiej w granicach regulacji" ABSOLUTNIE! Polecam przyjrzenie się rozwiązaniom w zespołach napędowych. Szczególnie patenty w Mercedesie- cudeńko, inżynieryjne arcydzieło. Przy tym silniki atmosferyczne z pośrednim wtryskiem jawią się niczym prymitywne narzędzia z epoki paleolitu. "W szybkości? W Brazylii pobito rekord toru a jesteśmy na początku tych regulacji. Technologia nie została izdeologizowana. To pragmatyczna konieczność niosąca ponadto pozytywny postęp.
jpslotus72
20.11.2014 11:24
@SirKamil Na to właściwie odpowiedział Webber:[quote]w zasadzie są to tylko trochę szybsze bolidy GP2[/quote]Czy z punktu widzenia rozwoju coraz doskonalszych, jednomiejscowych samochodów wyścigowych, obecne bolidy w porównaniu z tymi sprzed kilku lat naprawdę są wyrazem progresu? Gdzie - w szybkości? przyczepności? aerodynamice? hamulcach? (legalnej) kreatywności konstruktorskiej w granicach regulacji? Mówisz, żeby usunąć ideologię z mojej wypowiedzi - dobrze, ale najpierw usuńmy ją z F1, bo ja mówię o ideologii, która wkroczyła właśnie do F1. W tym problem - że technologia w F1 została zideologizowana, musi być "trendy" wobec czegoś zewnętrznego. Jeśli możesz podać inne, techniczne i rzeczowe argumenty za wprowadzeniem obecnych silników - z czysto wyścigowego punktu widzenia - chętnie przeczytam, może zmienię zdanie. Jeśli chodzi o szczegóły ściśle inżynieryjne, to nieraz przyznawałem, że nie jestem ekspertem technicznym. Piszę subiektywne komentarze (w odpowiedniej rubryce na portalu) na temat tego, co obserwuję okiem kibica, a nie pracę dyplomową na politechnice. [quote="SirKamil"]Czym różni się limit mocy silnika wyznaczany przez ograniczoną np. do 19 tyś ilość obrotów na poziomie 750 KM od limitu mocy wynikającego z maksymalnego przepływu paliwa na poziomie 750 KM?[/quote]Ale czy w tym jest progres technologiczny Formuły 1 (rozwój technologiczny samochodów, służących do ścigania na najwyższym poziomie, a nie nowe technologie, służące efektywności i innej konstrukcji napędów na drogach publicznych)?
SirKamil
20.11.2014 11:21
Limity są różne, ale prowadzą i tak do jednego. Czym różni się limit mocy silnika wyznaczany przez ograniczoną np. do 19 tyś obrotów/min na poziomie 750 KM, od limitu mocy wynikającego z maksymalnego przepływu paliwa na poziomie 750 KM? W dodatku limit dla każdego taki sam. Nie ma wyścigów torowych bez limitów wynikających z restrykcji regulaminowych. Nigdy nie było. Jeśli ktoś szuka wyścigów "bez limitów" polegających wyłącznie na bezkompromisowym deptaniu gazu, to obawiam się nie znajdzie ich nigdzie poza wyścigami na 1/4 i 1/8 mili. Obawiam się jednak, że to miejsce zrzesza fanów zawsze limitowanej F1 i nie nazywa się topfueldragraces.pl
Sar trek
20.11.2014 10:57
Chodzi o to, że tegoroczna Formuła 1, to nie jest jazda na limicie, tylko oszczędzanie paliwa, opon, silników. Coś, co idealnie pasuje do wyścigu Le Mans, w przypadku Formuły 1 nie jest zbyt dobre, bo kibice oczekują po niej czegoś innego. Jak ktoś chce oglądać tego typu zawody (które również mogą być bardzo interesujące) to ogląda WEC, a jak ktoś chce obejrzeć jazdę na limicie, to co mu zostaje? Amerykańskie wyścigi? DTM?, V8 Supercars? Formuła Nippon? WTCC? Możliwości jest wiele, ale to już nie to samo. To tutaj są najlepsi kierowcy na świecie.
SirKamil
20.11.2014 10:11
Prototyp jest pojęciem technicznym. Samochód F1 jest takim samym prototypem, jak samochód LMP1. jps, jedno istotne pytanie- jeśli wyeliminować z Twojego powyższego wpisu ideologię, co zostaje? Obawiam się, że bardzo niewiele. Jeśli bowiem wyeliminujemy próżną ideologię, którą najkrócej streścić można, jako sprzeciw wobec wykorzystaniu w F1 współczesnych osiągnięć technologicznych, pozostaje nadal niezdefiniowany czysty i konkretny pragmatyzm- w czym tkwi problem? Konkretnie technicznie, w czym te bardzo mocne i wydaje zespoły napędowe urągają F1. Mniejsza liczba decybeli i...?
Dorel
20.11.2014 10:04
[quote]Kierunek, jaki obrała Formuła 1 w ostatnich trzech czy czterech latach, nie może się podobać kibicom[/quote] No zwłaszcza fakt, że taki Mark Webber był w ścisłej czołówce. Jego starty przejdą do historii.
jpslotus72
20.11.2014 09:48
@SirKamil Chciałbyś, żeby bolidy F1 brzmiały w końcu jak Audi R-18 E-Tron? Już samo określenie "prototypy" jest tu symboliczne. WEC ma właśnie wszelkie dane, żeby być eksperymentalnym poligonem dla motoryzacji drogowej - stąd też i logiczna długodystansowość. F1 nigdy nie pełniła z założenia - czyli z wyznaczonego świadomie celu - roli "służalczej" wobec konstrukcji drogowych. Owszem, Ferrari czy McLaren korzystały z promocji marki - ale jeśli chodzi o technologie, to F1 była celem samym w sobie: chodziło o stworzenie lepszego, szybszego jednomiejscowego samochodu wyścigowego, a nie pojazdu, który w objazdowym cyrku będzie promował ekologiczno-hybrydowe trendy motoryzacji drogowej. Jeśli np. Chapmann wprowadził "ground effect" to po to, żeby bolidy w F1 miały większą przyczepność i zyskały w zakrętach, a nie po to, żeby w samochodach drogowych montowano boczne fartuchy... Jeśli "drogówki" korzystały z technologii F1, to było to wtórne - jako pozytywny skutek uboczny, a nie z góry wyznaczony cel. Tymczasem dla wprowadzenia obecnych silników w F1 nie było w zasadzie innego argumentu, jak dostosowanie się do trendów drogowych. W okresie, o którym mówi Webber, F1 coraz bardziej jest podporządkowywana celom wobec niej, jako serii wyścigowej, zewnętrznym. W efekcie bolidy stają się "chore", bo zaszczepia się w nich "ciała obce". W WEC przepisy techniczne w naturalny sposób predysponują tę serię, do takiej roli, jaką narzuca się F1. I to tak z grubsza miałem na myśli. Tak to widzę - jako kibic wyścigów samochodowych, a nie "ekspert" technologiczno-motoryzacyjny.
Gszegosz
20.11.2014 09:30
[quote="SirKamil"]Dlaczego nie? W czym tkwi problem?[/quote] Mamy rozumieć że jesteś fanem formuły 1 gdzie kierowca musi dbać o opony i oszczędzać paliwo?
SirKamil
20.11.2014 09:28
Dlaczego nie powinniśmy mieć? W czym tkwi problem?
jpslotus72
20.11.2014 08:25
@uqad Bo w tym problem - w F1 nie powinniśmy mieć technologii "dość podobnej" do WEC...
uqad
20.11.2014 08:15
Jeździ w WEC, gdzie w sumie ma do czynienia z dość podobną technologią, a narzeka na F1 ;)
Kamikadze2000
20.11.2014 07:58
Ograniczenie aero było drogą w dobrą stronę. Niestety zmiana jednostek odbiła się dużą czkawką środowisku F1... ;) Jeżeli wrócą do V8-emek, poniosą porażkę... ale być może wygrają tym w przyszłości. Więc wszystkiego się spodziewam... ;)
Szkot
20.11.2014 07:58
A do tego jeszcze to za chwilę za kierownicami bolidów F1 siądą młodziki co zaczynali jeżdżenie na playstation.
mr_bean2000
20.11.2014 06:37
[quote]„Spójrzcie na Kimiego [Raikkonena] – to już nie jest ten kierowca, jakim był. Ale gdyby kierowcy mogli jechać na całość, znowu byłby w grze. Mógłby jeździć szybkie okrążenia, jedno za drugim. Teraz jest sfrustrowany”.[/quote] Łączę się w bólu ;'<
Masio
20.11.2014 06:12
[quote="jpslotus72"]"sternicy" F1, wyznaczając taki kierunek argumentowali, że robią to właśnie dla kibiców...[/quote] I do tego nie rozmawiali z kibicami...
jpslotus72
20.11.2014 05:45
[quote]Kierunek, jaki obrała Formuła 1 w ostatnich trzech czy czterech latach, nie może się podobać kibicom.[/quote]Cała ironia w tym, że "sternicy" F1, wyznaczając taki kierunek argumentowali, że robią to właśnie dla kibiców...
kutanos
20.11.2014 05:40
Heh... ja także już nie oglądam od kilku miesięcy "Popierdziawki 1" :)
Sar trek
20.11.2014 05:33
@Karol24 Taka jest natura wyścigów długodystansowych. Trzeba przede wszystkim dojechać bez problemów do mety. Problem w tym, że F1 staje się powoli taka sama, a kibice wymagają od niej czegoś innego. PS: Poza tym mają tam lepsze opony :P
Karol24
20.11.2014 05:11
Teraz ma lepiej. Jeździ sobie w super emocjonujących wyścigach długodystansowych, gdzie nie musi martwić się oponami, czy paliwem.
Masio
20.11.2014 05:07
@Maly-boy No ale chyba nie sądzisz, że dobrze się dzieje.
Maly-boy
20.11.2014 05:04
O to Webber musi być Polakiem bo tylko my potrafimy "narzekać".
Masio
20.11.2014 04:53
Najgorsze jest to, że będzie jeszcze gorzej...
marian3251
20.11.2014 04:33
Dobrze prawi. Jak wszyscy widzimy F1 dąży ku upadkowi, dlatego ja też nie oglądałem już kilku ostatnich wyścigów. Oglądam za to V8 Supercars - prawdziwe ściganie na limicie trudnych w prowadzeniu potworów, a nie takie pierdziawki jak w Europie. Pozdrawiam z tego miejsca też innych hejterów.