Max Chilton kierowcą Nissana w LMP1
Oprócz kierowcy Marussi skład japońskiej ekipy uzupełnił także Alex Buncombe
02.03.1514:00
3621wyświetlenia
Były kierowca F1 Max Chilton oraz od lat związany z Nissanem Alex Buncombe weszli do dziewięcioosobowego składu kierowców, którzy będą ścigać się Nissanami GT-R LM NISMO podczas tegorocznych Długodystansowych Mistrzostw Świata.
Max Chilton dołącza do zespołu Nissana jako stały kierowca ekipy, więc zaliczy pełen sezon WEC poczynając od inauguracyjnego wyścigu na Silverstone. Brytyjczyk najbardziej znany jest z dwóch lat startów w Formule 1, gdzie jako kierowca Marussi zaliczył 35 wyścigów, choć nie udało mu się w nich zdobyć ani jednego punktu.
Jestem zaszczycony, że tak prestiżowy producent jak Nissan zaprosił mnie do reprezentowania jego barw w mistrzostwach, których popularność rośnie z roku na rok- powiedział Chilton.
Le Mans zawsze miał wspaniałą widownię, a możliwość udziału w tym wyścigu jako kierowca fabryczny to spełnienie marzeń. Po spotkaniu z zespołem i przekonaniu się na własne oczy, jak wielkie zaangażowanie i wola zwycięstwa w nim panują, nie mogę się już doczekać wyjazdu na tor.
Buncombe dołączy do zespołu w 24-godzinnym wyścigu Le Mans 24, w którym wystartuje Nissanem GT-R LM NISMO z numerem 21, wraz z Tsugio Matsudą i Lucasem Ordonezem. Brytyjczyk od lat związany jest z japońskim producentem i w zeszłym roku można go było oglądać m.in. w Blancpain Endurance Series.
To dla mnie prawdziwe spełnienie marzeń- powiedział Buncombe.
Byłem tak zszokowany, kiedy do mnie zadzwoniono, że wyraz radości został mi na twarzy do dziś. Praca jako mentor zwycięzców GT Academy jest bardzo satysfakcjonująca, zwłaszcza kiedy widzę, jak wielkie sukcesy odnoszą tacy kierowcy, jak Lucas (Ordóñez) i Jann (Mardenborough). Teraz będę się z nimi ścigał w Le Mans Nissanem GT-R LM NISMO. Wiem już sporo o tym samochodzie i z niecierpliwością czekam na pierwszą jazdę.
Warto dodać, że obecnie trwają testy samochodu LMP1 na Sebring International Raceway na Florydzie. Za kierownicą zasiadają Max Chilton, Marc Gené, Jann Mardenborough, Olivier Pla i Harry Tincknell.
KOMENTARZE