Kubica wróci w sobotę do rywalizacji w Rajdzie Meksyku
Pomimo wypadnięcia z trasy Polak jest zadwolony z prezentowanego w piątek tempa.
06.03.1522:38
2520wyświetlenia
Robert Kubica powróci w sobotę do rywalizacji w Rajdzie Meksyku po tym, jak wypadł z trasy na drugim piątkowym odcinku specjalnym, walcząc o prowadzenie klasyfikacji.
Na drugim międzyczasie Kubica dysponował ponad jedenastoma sekundami przewagi nad liderem rajdu - Sebastienem Ogierem. Przed starem próby były kierowca BMW i Renault w Formule 1 tracił do Francuza zaledwie cztery sekundy. Na osiemnastym kilometrze El Chocolate Polak otarł się jednak o skarpę, a następnie, już uszkodzonym samochodem - dachował.
Mieliśmy dobre odczucia związane z długim odcinkiem. Wszystko poszło po naszej myśli na wcześniejszej próbie, byłem zadowolony. Było jednak bardzo ślisko. Mieliśmy dobrą przyczepność na dohamowaniach, ale bardzo kiepską boczną. Trudno też było wyczuć zmiany nawierzchni. Gdy dojechaliśmy do prawego zakrętu biegnącego przez szczyt, zmienił się właśnie poziom przyczepności i zaczęło być bardzo ślisko. Straciłem optymalną linię przejazdu i uderzyliśmy w skarpę. Prawie dachowaliśmy, ale udało się nam wybronić- wyjaśniał Polak dziennikarzowi magazynu Autosport.
Drążek kierowniczy uległ skrzywieniu, w dodatku przebiliśmy oponę. Ramię zwrotnicy przedniej osi było uszkodzone, ale nie pęknięte. Zmieniliśmy koło i pojechaliśmy dalej. Utrzymywałem ostrożne tempo, mając na uwadze samochód jadący za mną - nie chciałem roznosić pyłu tuż przed nosem Benito Guerrery. Nagle na prostej ramię zwrotnicy pękło i zamiast skręcić w lewo samochód skierował się na prawo. Uderzyliśmy w skarpę i dachowaliśmy- kontynuował krakowianin.
Pomimo niefortunnej przygody Kubica pozostaje optymistą przed dalszą częścią weekendu, nawet pomimo tego, iż z uwagi na skorzystanie z procedury Rally 2, będzie jutro jednym z pierwszych kierowców, którzy pojawią się na trasach odcinków specjalnych.
Jechałem bardzo dobrze. Nie zdawałem sobie sprawy z tego, że mamy tak dobre tempo, ale czułem, iż nie jest źle. Nie podejmowałem przesadnego ryzyka. Jechałem tak, jak czułem, że utrzymuję dobrą szybkość. Jutro wrócimy do rywalizacji i postaramy się pokazać poziom osiągów zbliżony do dzisiejszego.
KOMENTARZE