Broniszewski wraca do GT Open

Polak wystartuje w pierwszej rundzie na Paul Ricard
23.04.1521:23
Inf. prasowa
2267wyświetlenia


W najbliższy weekend Michał Broniszewski zaliczy nieplanowany wcześniej start w pierwszej rundzie serii International GT Open na torze Paul Ricard we Francji. Warszawski kierowca pojedzie samochodem Ferrari 458 Italia GT3 przygotowanym przez szwajcarski zespół Kessel Racing w załodze z Włochem Giacomo Piccini, z którym startował w zeszłym roku w wyścigach Europejskiej Serii Le Mans.

Pomysł startu we Francji w ten weekend narodził się dosłownie w ostatniej chwili - mówi Michał Broniszewski. Traktujemy ten występ treningowo. Chodzi nam przede wszystkim o sprawdzenie nowych ustawień samochodu, głównie zawieszenia. Nowe przepisy wprowadzone w tym roku dają większą swobodę w tym zakresie, niż stosowane wcześniej w klasie GT3. Przypominają w większym stopniu rozwiązania znane z kategorii GT2. Samochód ma lepsze osiągi i jest w stanie jechać szybciej, ale wyniki zależą w dużo większym stopniu od właściwych ustawień.

Formuła zawodów przypomina nieco sprinterską serię Blancpain. Program weekendu przewiduje dwa wyścigi -70 minutowy w sobotę i 60-minutowy w niedzielę, obydwa z postojem w boksach i zmianą kierowców koło półmetka, a przed każdym z nich sesję kwalifikacyjną. Do sezonu 2012 włącznie startowałem w serii International GT Open regularnie i odniosłem w niej sporo sukcesów, dlatego cieszę się z powrotu do niej. W roku 2009 zdobyłem tytuł mistrzowski w klasie GTS. Seria przeszła w międzyczasie duże zmiany. Począwszy od tego roku mogą startować tylko samochody klasy GT3, a więc takie, jakimi ścigamy się w Blancpain Endurance Series.

Źródło: Informacja prasowa

KOMENTARZE

4
marvin
24.04.2015 09:13
@Kamikadze2000 Szamlec to jakiś rodzaj smalcu? :D Tak już bardziej poważnie to wiadomo, że trzeba góry pieniędzy, aby się ścigać w tych seriach (założyć zespół, jeździć na wyścigi, opłacać wóz i ekipę), ale chyba równie ważne są też znajomości. MB nie krył w wywiadzie, że dzięki jakiemuś tam spotkaniu z osobami kręcącymi się przy wyścigach to się wszystko zaczęło.
marvin
24.04.2015 09:13
@Kamikadze2000 Szamlec to jakiś rodzaj smalcu? :D Tak już bardziej poważnie to wiadomo, że trzeba góry pieniędzy, aby się ścigać w tych seriach (założyć zespół, jeździć na wyścigi, opłacać wóz i ekipę), ale chyba równie ważne są też znajomości. MB nie krył w wywiadzie, że dzięki jakiemuś tam spotkaniu z osobami kręcącymi się przy wyścigach to się wszystko zaczęło.
Kamikadze2000
24.04.2015 05:44
Najważniejsze w sportach motorowych to posiadać szamlec.
marvin
23.04.2015 07:59
Wow, bardzo fajnie, że Michał ma tak wspaniałą i dość w sumie niespodziewaną karierę kierowcy wyścigowego! Taki dowód na to, że nie trzeba zaczynać w kartingu w wieku 4 lat, żeby ścigać się w czołowych seriach i bardzo szybkich autach na wysokim, światowym poziomie.