Hakkinen: Losy walki o tytuł nie są jeszcze rozstrzygnięte

Fin przestrzega przed przedwczesnym koronowaniem Hamiltona na tegorocznego mistrza świata.
11.09.1510:49
Nataniel Piórkowski
1510wyświetlenia


Dwukrotny mistrz świata - Mika Hakkinen uważa, że pomimo ostatniej dominacji Lewisa Hamiltona, losy walki o tytuł w sezonie 2015 nie mogą być jeszcze traktowane jako rozstrzygnięte.

Po zdobyciu na Monzy swojego siódmego zwycięstwa, Brytyjczyk dysponuje 53-punktową przewagą nad zespołowym partnerem - Nico Rosbergiem, który w trakcie Grand Prix Włoch zmagał się z problemami z jednostkami napędowymi Mercedesa i ostatecznie nie osiągnął mety wyścigu.

Przed nami sporo wyścigów. Ciągle jeszcze sporo może się wydarzyć. Losy walki o tytuł nie są rozstrzygnięty. Lewis dysponował na Monzy silnikiem w nowej specyfikacji i pojechał naprawdę dobry wyścig. Przyczyna problemów Rosberga jest już znana - Mercedes podjął ryzyko, które oznaczało, że Nico musiał użyć w wyścigu starej jednostki napędowej - przypomina Fin w magazynie Hermes.

Odnosząc się do kontrowersji związanych z poziomem ciśnienia w oponach bolidu Lewisa Hamiltona, Hakkinen powiedział: Pamiętam, że sami regularnie podejmowaliśmy ryzykowne decyzje dotyczące ciśnienia w oponach. Zespół robi wszystko, by poprawić osiągi i podejmuje się ryzyko - nawet pomimo poleceń producenta ogumienia. Z drugiej jednak strony priorytetem zawsze musi być bezpieczeństwo.

KOMENTARZE

5
kabans
12.09.2015 12:55
Hakinnen tak mówi żeby być poprawnym politycznie. Rozumiem sytuacje, w której Rosberg prezentuje takie samo tempo jak Brytyjczyk, ale nie wychodzą mu ostatnio wyścigi prze co strata się zwiększa. Jednak tu jest problem wyraźnej przewagi szybkości w wyścigu oraz kwalifikacjach. To co czasami widzimy tzn Hamilton przez Rosbergiem o 1s to fikcja i pozowanie do fotek. Powinno być 20 ale po co?
rocque
11.09.2015 03:04
Tak, tak. Teraz Lewis wygra trzy wyścigi i Nico trzy razy drugi, potem 3x DNF i 3x zwycięstwo Rosberga, a w Abu Dhabi się zderzą i Nico wygra jednym punktem... Tu już od początku widać, że Nico się w tej walce zupełnie nie liczy. Dwa razy na dwanaście wyścigów był szybszy, raz miał szczęście w postaci wpadki Hamiltona z Monako i tylko raz ruszał z PP.
Kamikadze2000
11.09.2015 12:15
Oczywiście, że nie Mika - w końcu matematyczne szanse jeszcze są. ;) @rno2 - już przed Australią było wiadomo, że Merc majstra utrzyma. Lepiej - już w 2014 roku. Postawiłbym wszystkie pieniądze, że w 2016 roku bedzie podobnie. ;)
macieiii
11.09.2015 10:21
rok temu mogliśmy mówić o jakiejś rywalizacji, w tym Brytyjczyk (ekscentyrczny?, a nie to Bernie) jest lepiej zżyty z silnikami systemami i faktem że jak nie opony to różne systemy mówią kierowcy jak ma jechać i gdzie oszczędzać. Do niedawna Rosberg miał w tym jakby przewagę, ale Hamilton od paru lat mimo że zdarza mu się jechać nieodpowiedzialnie /zagubić bije rywala.
rno2
11.09.2015 09:18
Hamilton mógłby sobie zrobić miesięczne wakacje, a i tak wróciłby w Soczi jako lider. Nawet jeśli raz czy 2 przytrafi mu się awaria, to nadal jest szybszy od Rosberga, więc nie bardzo rozumiem wypowiedź Hakkinena... Niestety, ale jeśli chodzi WCD to karty zostały rozdane ostatecznie po DNF Rosberga na Monzie. O WCC nawet nie wspominam, bo tutaj karty zostały rozdane już w Australii :-)