Raikkonen nie spodziewa się cudownej zwyżki formy Ferrari na Interlagos
Fin cieszy się jednak z ustawicznych postępów Scuderii i z optymizmem wybiega ku sezonowi 2016.
13.11.1515:03
702wyświetlenia
Kimi Raikkonen przyznał, że chociaż nie spodziewa się cudownej zwyżki formy Ferrari w trakcie Grand Prix Brazylii, to chciałby zakończyć swój wymagający sezon mocnym akcentem.
Pomimo znaczących postępów dokonanych przez włoski zespół, mistrz świata z 2007 roku w dalszym ciągu nie potrafi powrócić do optymalnej formy i obecnie dysponuje mniej niż połową punktów, jakie na swoim koncie ma jego zespołowy partner i trzeci kierowca mistrzostw - Sebastian Vettel.
Rok temu było niewiele torów, które odpowiadały naszemu bolidowi. Nie chciałbym więc porównywać osiągów na tej płaszczyźnie. W przeszłości byliśmy tutaj szybcy, ale nie spodziewam się żadnych cudów. Jak do tej pory sezon układał się dla nas całkiem dobrze, więc oczekiwałbym, że tutaj będziemy w mniej więcej takiej samej formie, jak podczas kilku ostatnich weekendów. Wierzę, że to Grand Prix pójdzie nam w porządku. Damy z siebie wszystko i zobaczymy, jak ułoży się dla nas sobota i niedziela.
Chociaż Raikkonen przyznał, że jest nieco sfrustrowany swoją tegoroczną formą, to jednocześnie pozostaje optymistą w kwestii oceny szans swoich i zespołu w sezonie 2016.
Pod wieloma względami ten rok był lepszy od poprzedniego, ale rezultaty w dalszym ciągu nie są takie, jak bym chciał.
Sądzę, że jako zespół jesteśmy dużo silniejsi niż rok temu, gdy zmagaliśmy się z ogólnym brakiem tempa. Ten rok był w porządku, kroczymy dobrą drogą, ale w dalszym ciągu nie jestem w stanie na tym skorzystać. Czasem jest to dla mnie bolesne, ale tak już jest w F1. Jeśli popełniasz błąd to za niego płacisz. Tak wygląda sprawiedliwość. Jestem pewny, że możemy nadal podążać w odpowiednim kierunku, podejmując lepsze decyzje, które przełożą się na walkę o wyższe pozycje- wyjaśniał.