Wolff: Nasi kierowcy realizują zawsze tę samą startegię

Stajnia z Brackley nie da swoim zawodnikom możliwości zmieniania jej w trakcie wyścigów.
17.11.1510:30
Nataniel Piórkowski
908wyświetlenia


Szef działu sportów motorowych Mercedesa - Toto Wolff stanowczo wykluczył możliwość, w której jego zespół pozwoliłby swoim kierowcom decydować w trakcie wyścigów o zmianach w strategii.

Podczas wyścigu o GP Brazylii Lewis Hamilton prosił swój team o zmianę swojej taktyki, ponieważ pomimo lepszego tempa nie mógł wyprzedzić jadącego na pozycji lidera Nico Rosberga. Ruch ten stałby jednak w sprzeczności ze stosowaną od wielu sezonów przez Mercedesa polityką dwóch takich samych strategii, która ma potwierdzać sprawiedliwe traktowanie obu zawodników.

W sytuacji, gdy Srebrne Strzały dysponują znaczącą przewagą nad rywalami i zapewniły sobie obronę obu mistrzowskich tytułów, sugerowano, iż Hamilton oraz Rosberg otrzymają wolną rękę w decydowaniu o kształcie swych taktyk wyścigowych. Wolff stanowczo wykluczył jednak taką ewentualność.

Od 2013 roku trzymamy się podejścia zakładającego realizację jednej strategii przez obu naszych kierowców. Jak do tej pory podejście to przynosiło oczekiwane rezultaty. W samochodzie nie ma się pełnego obrazu sytuacji, szczególnie momentu, w którym opony zaczynają tracić osiągi i należałoby uciec się do trzech postojów. Taka strategia w przypadku Lewisa byłaby o 10 sekund wolniejsza, więc ryzykowalibyśmy, że na drugie miejsce może wskoczyć Sebastian. To nie wchodziło w rachubę.

Kierowca za sterami bolidu zachowuje się emocjonalne, co jest zresztą w pełni zrozumiałe. Zatrudniamy ludzi, którzy zachowują się jak psy na straży. Nie chcemy maskotek. Pragniemy, aby nasi zawodnicy zachowywali się jak psy stróżujące. Czasem rywalizacja staje się nieco bardziej intensywna, ale nie mamy z tym problemu - zaznaczył Wolff podczas spotkania z prasą po GP Brazylii.

Zapytany o to, czy Mercedes kiedykolwiek rozważał ze swoimi kierowcami zmianę podejścia w kwestii opracowywania strategii wyścigowych, Austriak odparł: Nie. Trzymamy się jednej strategii dla obu naszych kierowców. Jeśli jeden z naszych kierowców będzie przegrywał jeden wyścig za drugim, to nie będzie temu winne podejmowanie instynktownych decyzji. Czasem twój instynkt może mieć rację, ale kiedy nie dysponujesz pełnymi danymi, to większość twoich wyścigów będzie układała się źle. Dlatego zamierzamy się trzymać podejścia, jakie stosowaliśmy do tej pory.

KOMENTARZE

4
rno2
18.11.2015 07:06
@katinka Mógł Lewis być szybszy w kwalifikacjach, albo lepiej ruszyć na starcie. Strategię podcinania stosuje się do wyprzedzenia rywala z innego zespołu, a nie zespołowego kolegi. Mercedes nie chce stracić wizerunkowo i dlatego dla swoich kierowców wybiera jednakową strategię, bez faworyzowania któregoś z kierowców. Co do Verstappena - co innego wyprzedzić inny bolid, a co innego identyczny i to jeszcze o topowych osiągach.
mich909090
18.11.2015 04:27
@katinka Po co tyle hałasu o nic. Nie raz Hamilton wyprzedzał Rosberga czy to na starcie albo w wyścigu. Teraz się nie udało i tyle. W Mercu Lewis jest dopiero trzeci rok. Na nowe wyzwanie jeszcze przyjdzie czas (Jeszcze jeden kontrakt podpisze). Po co ma odchodzić od kury znoszącej złote jajka?
katinka
18.11.2015 08:43
Co za tępe dzidy! ;) W tym Mercu żadnej spontaniczności, finezji ani ryzyka, nuda! A Hamilton już 2 razy, na Interlagos i w Meksyku mógł powalczyć o zwycięstwo, gdyby się zgodzili na zmianę strategii... Chociaż z drugiej strony to LH mógł się bardziej postarać by wyprzedzić Rosberga, bo nie wiem co to wgl znaczy, ze nie mógł wyprzedzić, jakoś Verstappen wyprzedzał. Ale jeśli Lewis chce nadal pozostać sobą, to powinien spadać z Merca, czasami jest coś ważniejszego niz kolejne mistrzostwo, a i jakieś nowe wyzwanie też by nie zaszkodziło...
marios76
17.11.2015 09:26
W Monaco też to Działało? ;)