Raikkonen zły na porządkowych w Monako

"Porządkowi nie chcieli w ogóle zareagować i dlatego konsekwencje były bardziej poważne"
26.05.0613:25
Mateusz Grzeszczuk
955wyświetlenia

Kierowca zespołu McLaren, Kimi Raikkonen, skrytykował porządkowych na torze w Monte Carlo za to, że omal nie przekreślili jego szans na uzyskanie dobrego rezultatu w Grand Prix Monako.

Fin w pierwszej z czwartkowych sesji treningowych zatrzymał się na torze, a z tyłu jego bolidu wydobywał się dym, co mogło świadczyć o problemach z silnikiem. W istocie była to tylko zepsuta tarcza cieplna, która wywołała ogień w instalacji elektrycznej, jednak mógł on doprowadzić do znacznie poważniejszych uszkodzeń, gdyby 26-letni Raikkonen nie złapał za gaśnicę, by ugasić wydobywające się płomienie.

W istocie, czas jaki upłynął od momentu pojawienia się ognia do jego ugaszenia, został powiązany z dodatkową awarią układu hydraulicznego, którą mechanicy McLarena także musieli usunąć przed rozpoczęciem drugiej sesji treningowej. "Porządkowi nie chcieli w ogóle zareagować i dlatego konsekwencje były bardziej poważne", powiedział rozzłoszczony "Iceman".

Na szczęście dla Raikkonena silnik okazał się nietknięty.

Źródło: UpdateF1.com

KOMENTARZE

10
Leon
27.05.2006 07:10
Na Rajdzie Niemiec Hołowczyc czekał 45 min. na niemieckich strażaków .Celika w tym czasie doszcętnie spłoneła .
LAUDA
26.05.2006 08:52
fajnie sie zapowiada GP monaco....
Pussik
26.05.2006 06:38
Nie wydaje mi się, żeby nawet w Monte Carlo pracodawcy przejmowali sie kwalifikacjami pracowników zajmujących tak niskie miejsce w hierarchii. W Polsce od dawna wiadomo, ze większość personelu na wyścigach na 1/4 mili czy wrc, nie ma zielonego pojecia o tym sporcie.
ifar
26.05.2006 06:13
Kimi niech sie lepiej cieszy ze nie bylo tam polskich strazakow, podobnych do trych ktorzy stali w zeszlym roku na ME w Rallycrossie (Polska runda, Slomczyn), bo wtedy to by bolid Kimiego spalil sie doszczetnie - jesli ktos wtedy byl na Slomczynie, wie o czym pisze :)
RENO
26.05.2006 04:18
Hehe Ale Kubicy od razu pomogli:)
Maraz
26.05.2006 04:01
Nie jestem pewny, ale w obydwu przypadkach mogli to być zawodowi strażacy, a przynajmniej takie mieli stroje. A jeśli chodzi o spychanie samemu bolidu z toru, to DC jest już ekspertem ;)
W
26.05.2006 03:42
Montagny miał podobną przeprawę z porządkowym, który nie umiał uruchomić gaśnicy. Wygląda na to, że porządkowi to w dużej mierze ludzie z przypadku.
rafaello85
26.05.2006 02:47
Raikkonen ma głowę na karku:) Mnie też dziwi zachowanie porządkowych, za niedługo kierowca, który się zatrzyma na torze będzie musiał sam zepchnąć swój bolid na pobocze;) A i oczywiście mieć pod ręką gaśnicę żeby w razie potrzeby ugasić płonący silnik;)
adams
26.05.2006 12:57
brawo
psychocowboy
26.05.2006 11:58
Rozumiem jege zdenerwowanie, mogło sie to skończyć uszkodzeniem silnika, i -10 pozycji na starcie.