Grand Prix Monako - wyścig - Super Aguri
Pierwszy finisz Montagnego, kłopoty z elektryką u Sato
28.05.0623:44
1111wyświetlenia
Franck Montagny (pozycja 16):
"Jestem zadowolony, bo po raz pierwszy udało mi się ukończyć wyścig Grand Prix, a smaczku dodaje fakt, że stało się to właśnie w Monako, który przecież jest wyścigiem szczególnym. Przez 40 okrążeń toczyłem ostrą walkę z Monteiro, choć przypuszczam, że on tego tak nie widzi. Ale takie są właśnie wyścigi. Samochód prowadził się ciężko, ale ściganie się nim nadal daje mi to sporo przyjemności. Do pozytywnych rzeczy należy na pewno fakt, że uzbieraliśmy dane z przejechanych 70-ciu okrążeń. Jestem więc szczęśliwy po tym wyścigu. Możemy teraz skoncentrować nasze starania i zabiegi na analizie zapisów ostatniego wyścigu".
Takuma Sato (nie ukończył):
"Jestem ogromnie rozczarowany, ponieważ nie udało mi się dojechać do mety. Do chwili wycofania się z wyścigu jechało mi się dobrze, choć wiem, że miałem raczej kiepski start. Awansowałem jednak o kilka pozycji, a samochód prowadził się całkiem dobrze. Taktyka zjazdów na pit stop oraz safety car stworzyły mi sytuację, w której mogłem naciskać prawie przez cały czas. Na nieszczęście w pewnym momencie pojawiły się kłopoty z elektryką w aucie, prędkość zaczęła momentalnie opadać. Zjechałem więc do boksów, gdzie mechanicy dokonali kilku zmian w ustawieniach. Wyjechałem ponownie na tor, ale po przejechaniu zaledwie jednego okrążenia zostałem zmuszony do całkowitego wycofania się z rywalizacji, samochód okazał się niewydolny do dalszej jazdy. Ogromna szkoda, bo ekipa odwaliła kawał dobrej roboty w całym weekendzie i ewidentnie widać było postępy. Osobiście też jestem niezwykle zawiedziony z powodu nie ukończenia tej eliminacji, ale takie są właśnie wyścigi samochodowe. Spróbuję osiągnąć lepszy rezultat w przyszłym roku".
Aguri Suzuki, szef zespołu:
"Wyścig okazał się dla nas niezwykle ciężki. Takuma jechał bardzo dobrze do momentu, kiedy pojawiły się kłopoty z elektryką. Franck po raz pierwszy ukończył eliminację Grand Prix. To nadzwyczaj trudny tor, a on sam mówił zresztą, że ciężko mu się prowadziło samochód. Tylko jeden z naszych kierowców dotarł do mety, niestety. Chciałbym jednak podziękować wszystkim członkom ekipy za wysiłek, jaki włożyli podczas całego weekendu w Monako".
Źródło: SAF1.co.jp
KOMENTARZE